La Liga: Florentino Perez liże rany po fiasku Superligi. "Nie będzie wielkich transferów"

Prezydent Realu Madryt Florentino Perez, który pełnił również funkcję prezesa istniejącej przez niespełna dwa dni Superligi, udzielił obszernego wywiadu w programie El Larguero na antenie radia Cadena SER. Hiszpan broni projektu elitarnych rozgrywek i podkreśla, że są one potrzebne, aby uchronić futbol przed kryzysem ekonomicznym.

2021-04-22, 09:55

La Liga: Florentino Perez liże rany po fiasku Superligi. "Nie będzie wielkich transferów"
Florentino Perez. Foto: Printscreen z Twitter

Perez oświadczył, że jest rozczarowany zachowaniem działaczy UEFA, którzy nie chcieli dyskutować o zastąpieniu "przestarzałej" zdaniem prezesa Realu Ligi Mistrzów Superligą. - Jestem smutny i rozczarowany, bo pracowaliśmy nad tym projektem trzy lata. (...) Nigdy nie widziałem takiej agresji jak ta ze strony prezesa UEFA. To było coś zaplanowanego. Wszystkich nas to zaskoczyło. Wyglądało, jakbyśmy kogoś zabili. Gdy ogłosiliśmy Superligę, poprosiliśmy o spotkanie z UEFA i FIFA. Nawet nie odpowiedzieli - powiedział.

74-letni biznesmen wytłumaczył również, dlaczego kolejne zespoły zaczęły rezygnować z udziału w projekcie Superligi. - Doszło więc do trudnej sytuacji, a jedna ekipa z Anglii nie miała od początku za dużego interesu w tym projekcie. To zaczęło zarażać innych, ale wszyscy podpisali wiążące umowy. Wszystko zaczęło się jednak rozgrzewać i ekipy z Premier przekazały, że opuszczają Superligę - tłumaczy.

Perez wierzy jednak, że za jakiś czas uda się wrócić do rozmów ws. organizacji elitarnych rozgrywek. - Jesteśmy ciągle wszyscy razem, 12 klubów i myślimy o przyszłości. Nikt jeszcze nie wyszedł. Otwarcie ligi na więcej klubów? Jest to możliwe. Najważniejsze, żeby mecze były atrakcyjne dla widza. Młodzi ludzie nie oglądają dzisiaj meczów. Jeśli masz świetne spotkanie, młodzi je oglądają, ale jeśli go nie masz, wybierają PlayStation - podkreśla.

Utworzenie Superligi miało iść w parze z ogromnymi pożyczkami ze strony holdingu finansowego JP Morgan Chase - na start uczestnicy rozgrywek mieli dostać zastrzyk w wysokości ok. 400 mln euro za sam udział w przedsięwzięciu. Perez przyznaje, że bez wspomnianych pieniędzy będzie trudno o transfery Erlinga Halaanda czy Kyliana Mbappe, którzy od miesięcy są łączeni z Realem Madryt.

REKLAMA

- Nie będzie wielkich transferów bez przepływu pieniędzy. Ani dla Realu, ani dla nikogo. Na razie pozostaje nam jak najlepiej zamknąć sezon. Transfery to temat na kolejne rozgrywki, ale jeśli nie będzie przepływu pieniędzy, będzie to niemożliwe. I to dotyczy też skromniejszych klubów, bo one też będą mieć problemy bez sprzedaży graczy, gdyż wpływy od telewizji cały czas maleją - zaznacza.

Sternik "Królewskich" odniósł się też do sytuacji Sergio Ramosa. Kapitan Realu wciąż nie przedłużył z klubem kontraktu, który wygasa z końcem czerwca tego roku. Wiele wskazuje na to, że mistrzów Hiszpanii czeka przebudowa defensywy.

- Nie powiem nic na temat Sergio Ramosa. Rozmawialiśmy wielokrotnie, nie doszliśmy do porozumienia. Chcemy zobaczyć, jak zakończymy sezon - uciął Perez.

Czytaj także:

bg

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej