Ekstraklasa: Legia Warszawa zasłużyła na mistrzostwo. Teraz Europa zweryfikuje ekipę Michniewicza
Legia Warszawa zapewniła sobie mistrzowski tytuł na trzy kolejki przed końcem sezonu 2020/21 Ekstraklasy. W obecnych rozgrywkach podopieczni Czesława Michniewicza nie zostawili rywalom większych złudzeń i pewnie sięgnęli po trofeum, ale czy ten zespół stać na coś więcej niż dominacja na krajowym podwórku?
2021-04-29, 09:14
- Żaden inny klub nie zdobył piętnastu tytułów mistrza Polski
- Michniewicz prowadzi warszawian od września ubiegłego roku
- Szkoleniowiec podkreślił, że jego głównym celem będzie dobry występ w europejskich pucharach
W 27. rozegranych dotychczas kolejkach zespół Czesława Michniewicza zdobył 59 punktów, może pochwalić się bilansem 18 wygranych, 5 remisów i 4 porażek. Strzelił 47 bramek, tracąc przy tym 24.
Poszczególne liczby nie świadczą może o tym, że Legia zdeklasowała rywali i zostawiła całą stawkę daleko z tyłu, jednak nie można kwestionować tego, że w przekroju całego sezonu wyścig o mistrzostwo nie mógł zakończyć się inaczej. Pogoń czy Raków mogły postraszyć "Wojskowych", ale nie rzuciły im poważnego wyzwania. Można jedynie żałować, że nie nastąpiło to na boisku, a zwycięstwo w Ekstraklasie zostało przypieczętowane dzięki remisowi Jagiellonii z Rakowem.
"Włożyliśmy w to mnóstwo pracy"
- Nie do końca jest tak, że można oglądać inne drużyny i wygrać Ekstraklasę. Włożyliśmy to mnóstwo pracy. Chciałbym podziękować wszystkim zawodnikom, z którymi miałem okazję współpracować, a także współpracownikom czy sztabowi. To nasz wspólny sukces. To, że potrafiliśmy zdobyć na trzy kolejki przed końcem tyle punktów, aby ten remis wystarczył do mistrzostwo, to na pewno olbrzymi sukces naszych zawodników - mówił Michniewicz.
REKLAMA
Punktem zwrotnym było oczywiście zatrudnienie właśnie tego trenera, który 21 września ubiegłego roku zastąpił na stanowisku Aleksandara Vukovicia. Szkoleniowiec przychodził w momencie trudnym, w którym stołeczny zespół zdecydowanie rozczarowywał. Tydzień po tym, jak pojawił się w klubie, Michniewicz odpadł z europejskich pucharów, przegrywając 0:3 z Karabachem. To była katastrofa, zarówno sportowa, jak i finansowa. Nie przełożyła się jednak na to, jak broniący tytułu zespół grał w Ekstraklasie.
Posłuchaj
Pierwszych dziesięć spotkań Michniewicza na krajowym podwórku przyniosło osiem zwycięstw i dwa remisy. Legia może nie grała spektakularnie, ale punktowała w imponującym stylu. Niesmak pozostawiły dwie kolejne porażki z zespołami, które bronią się przed spadkiem - Stalą Mielec i Podbeskidziem, w ostatnim grudniowym meczu i pierwszym po powrocie na boiska. I były to jedyne poważne ligowe wpadki Michniewicza.
REKLAMA
Mistrzostwo po 15 latach
W tym sezonie Legia imponowała pewnością siebie i wyrachowaniem. Potrafiła wygrywać mecze, w których nie była znacznie lepsza, remisować te, które w innych okolicznościach, z innym szkoleniowcem, mogłaby przegrać. Na finiszu sezonu kibice mogli właściwie z największym od lat spokojem po prostu czekać na to, kiedy ich drużyna przypieczętuje tytuł. Bez nerwów, bez wątpliwości. Michniewicz dał Legii coś, czego bardzo potrzebowała - stabilność.
Legii do tytułu nie ciągnął jeden piłkarz, choć oczywiście warto podkreślić świetną strzelecką dyspozycję Tomasa Pekharta. Czech, co do którego w momencie transferu było sporo wątpliwości, był jednak egzekutorem, który potrafił wykorzystywać wykreowane przez partnerów sytuację, którego piłka szukała w polu karnym. Warto podkreślić, ile dali drużynie Luquinhas, Mladenović i Juranović, Boruc czy Kapustka. Ale tych, którzy dołożyli swoją cegiełkę, było więcej.
Michniewicz czekał na swoje drugie mistrzostwo Polski 15 lat. Przez ten czas brakowało ofert ze ścisłej czołówki, mimo że właściwie w każdym miejscu pracy pokazywał się z dobrej strony. Wreszcie dostał zespół, który miał spore problemy, jednak był w stanie je rozwiązać, nie bał się stawiać na młodzież, widać było, że potrafił zaszczepić piłkarzom odpowiednią mentalność.
REKLAMA
Prawdziwy test jednak dopiero nadejdzie - z budżetem i piłkarzami, którymi dysponuje mistrz Polski, mistrzostwo kraju było obowiązkiem. Ale prawdziwym sprawdzianem będą eliminacje europejskich pucharów.
- Ekstraklasa: Stal - Pogoń. Ważna wygrana beniaminka, Pogoń oddala się od mistrzostwa
- Ekstraklasa: Warta - Jagiellonia. Rewelacyjny beniaminek nie przestaje zadziwiać
- Ekstraklasa - TERMINARZ, WYNIKI, TABELA
Mistrz potrzebuje wzmocnień
Michniewicz sam podkreślał, że nie chce być zapamiętany w Warszawie jako ten, który dał Legii piętnaste mistrzostwo czy zdominował krajowe rozgrywki. Trener powiedział jasno, że już teraz myśli o europejskich pucharach. Przygotowania do tego, co nastąpi latem, zaczynają się już teraz.
Po raz ostatni mistrz Polski miał okazję rywalizować z czołowymi drużynami Europy w sezonie 2016/17, kiedy w fazie grupowej rozgrywek mierzył się z Borussią Dortmund, Realem Madryt i Sportingiem Lizbona. Był to dla klubu świetny czas, jednak tamten sukces nie przełożył się na to, by udało się na kolejne lata zadomowić w europejskich pucharach.
REKLAMA
Legia nie może przesadnie świętować, ponieważ tej drużynie, jeśli chce myśleć o tym, by pokazać się z dobrej strony w Europie, potrzeba wzmocnień. Trzon drużyny wydaje się być jasny, lecz piłka będzie leżeć po stronie Dariusza Mioduskiego, który musi zrobić wszystko, by zapewnić szkoleniowcowi wzmocnienia i zadbać o zatrzymanie kluczowych piłkarzy.
Latem końca dobiegają kontrakty Radosława Cierzniaka, Artura Boruca, Igora Lewczuka, Artema Szabanowa, Marko Vesovicia, Waleriana Gwilii, Pawła Wszołka i Mateusza Cholewiaka.
Zimowy zaciąg Legii okazał się fiaskiem, żaden z nowych piłkarzy nie wywalczył miejsca w składzie. Takie błędy nie mogą się już powtórzyć. Michniewicz spotkał się już w dyrektorem sportowym Radosławem Kucharskim. Szkoleniowiec chce w kadrze bramkarza, dwóch stoperów, środkowego pomocnika i napastnika. To, czy uda się spełnić jego życzenia, może zadecydować o rezultacie walki w pucharach.
REKLAMA
Posłuchaj
Mistrz kraju po letniej przerwie ma wznowić zajęcia na początku czerwca, a w dniach 16-24 czerwca zaplanowane ma zgrupowanie w austriackim Leogang, gdzie rozegra mecze kontrolne z zagranicznymi rywalami pod kątem kwalifikacji Ligi Mistrzów 2021/22.
ps
REKLAMA