LM: Manchester City - Chelsea. N'Golo Kante - pokochany przez wszystkich? Jeśli tak, to zasłużenie

2021-05-29, 10:00

LM: Manchester City - Chelsea. N'Golo Kante - pokochany przez wszystkich? Jeśli tak, to zasłużenie
N'Golo Kante. Foto: Printscreen z Twitter

Od zbierania śmieci do finału Ligi Mistrzów. Historia N’Golo Kante jest pełna trudności i determinacji, ale także skromności. Lecz przede wszystkim - wiecznego uśmiechu na twarzy. Dlaczego Francuz jest uwielbiany nawet przez fanów rywali?

  • Manchester City zagra w sobotę w meczu finałowym piłkarskiej Ligi Mistrzów z Chelsea Londyn
  • Na stadionie Dragao w Porto zasiądzie 12 tys. kibiców z Wysp. Będzie to ósmy finał tych rozgrywek z udziałem drużyn z jednego kraju, a trzeci angielski
  • Początek spotkania o godzinie 21.

Powiązany Artykuł

pep guardiola 1200.jpg
LM. Manchester City - Chelsea. Guardiola, specjalista od finałów przechytrzy Tuchela?

15 lipca 2018 roku. Stadion Łużniki. Francja po emocjonującym meczu pokonuje Chorwatów, by sięgnąć po drugi w historii tytuł mistrzów świata w piłce nożnej. Podczas, gdy celebrujący zwycięstwo piłkarze "Trójkolorowych” wymieniają się najcenniejszym trofeum, N'Golo Kante, jeden z głównych bohaterów tego sukcesu, stoi z boku… i wstydzi się podejść.

Przez trudne dzieciństwo do wielkiej piłki

Rodzice piłkarza Chelsea w poszukiwaniu lepszego życia postanowili wyemigrować z Mali do Paryża w latach osiemdziesiątych. Jego dzieciństwo nie należało do najłatwiejszych. Po utracie ojca w wieku 11 lat, N’Golo dorabiał, zbierając śmieci na przedmieściach stolicy.

Debiut w poważnej piłce zaliczył dopiero w 2012 roku w barwach US Boulogne, drużynie ówcześnie występującej w Ligue 2. Był jednak przygotowany na wypadek, gdyby piłka nożna nie stała się dla niego źródłem utrzymania, dlatego w wieku 18 lat zdobył baccalaureate (odpowiednik polskiej matury), następnie przez dwa lata studiował księgowość. Gdy jednak okazało się, że czeka go profesjonalna kariera, zdecydował się rzucić studia.

Mini cooper i FIFA z kibicami

Po przejściu do Caen i dobrym sezonie w Ligue 1, Kante został pozyskany przez Leicester City. Narodziła się tam historia nie tylko sensacyjnego mistrzostwa Anglii, ale też słynnego mini coopera.

Początkowo Francuz chciał pokonywać drogę do ośrodka treningowego "Lisów” biegiem, gdy jednak przekonano go do kupna samochodu, postanowił nabyć używanego Mini Coopera S, którym jeździ do dnia dzisiejszego, mimo, że aktualnie zarabia tygodniowo ok. dziesięciokrotność wartości auta.

Przy podpisywaniu lukratywnego kontraktu z "The Blues”, przedstawiciele klubu sugerowali piłkarzowi założenie spółki offshore, by odprowadzać podatki za granicą, co pozwoliłoby na płacenie mniejszych podatków. Choć Kante taką spółkę początkowo założył, to ostatecznie zrezygnował z tego pomysłu i płaci 47-procentowy podatek. Oznacza to, że dostarcza fiskusowi więcej, niż niejedna korporacja.

18 sierpnia 2018 roku Chelsea pokonała Arsenal w meczu ligowym. Wkrótce po tym meczu N’Golo natknął się na fana Arsenalu, który przyznał, że jest mu smutno z powodu porażki ukochanej drużyny. Co zrobił Francuz? Przeprosił i dał sobie zrobić z nim zdjęcie.

O tym, jak wiele Kante znaczy dla kibiców "Trójkolorowych” świadczy fakt, iż dorobił się własnej przyśpiewki, której fragment nawiązuje do tego, że piłkarz próbował oszukiwać podczas gry w karty z kolegami z kadry.

N’Golo Kante
Jest niski, jest miły.
Zatrzymał Leo Messiego,
ale wiemy, że jest oszustem
N’Golo Kante.

W tym samym sezonie, po zwycięstwie nad Cardiff w domowym spotkaniu, Kante nie zdążył na pociąg, mający zawieźć go do rodziny w Paryżu. Piłkarz udał się więc do pobliskiego meczetu, gdzie spotkał grupkę swoich fanów. Ci zaprosili go do siebie. Zaproszenie zostało przyjęte. N’Golo spędził czas na jedzeniu curry, graniu w FIFĘ oraz oglądaniu popularnego programu "Match of the Day”.

Opowieści i ciekawostek związanych z sympatycznym Francuzem jest więcej. Jego przykład pokazuje, że we współczesnym futbolu, podatnym na komercjalizację, jest jeszcze miejsce na skromność i szczery uśmiech.

Bez porównań do legend

Powiązany Artykuł

foden mount 1200 f.jpg
Liga Mistrzów: Phil Foden i Mason Mount – wschodzące gwiazdy angielskich gigantów

Jakim piłkarzem jest N’Golo Kante? Jego cechą charakterystyczną jest fakt, że niemal przez cały czas pozostaje aktywny na boisku. Eksperci nie mają wątpliwości – Francuz jest wszędzie. Stąd też padło humorystyczne stwierdzenie, że, o ile 71,5% świata zajmuje woda, reszta pokryta jest przez Francuza.

Pod koniec stycznia nic nie zapowiadało powrotu Chelsea do optymalnej formy. W momencie przejęcia klubu przez Thomasa Tuchela „The Blues” znajdowali się na 8 pozycji w tabeli, a w 1/8 rozgrywek Ligi Mistrzów czekało na nich dobrze dysponowane Atletico, które rok wcześniej na tym samym etapie znalazło sposób na zatrzymanie Liverpoolu. Kante w tym miesiącu na boisku spędził jedynie 63 minuty, w przegranym meczu z Manchesterem City.

Od lutego zaczął stopniowo wracać do gry. Jednak niemiecki szkoleniowiec początkowo nie dawał pomocnikowi tak wielu szans, ile gwarantował mu Frank Lampard. W pierwszych 10 meczach pod jego wodzą Kante rozpoczynał grę od pierwszej minuty jedynie czterokrotnie, z czasem jednak umacniał swoją pozycję, by zastąpić Kovacicia u boku Jorginho w kluczowych spotkaniach.

Przed pierwszym meczem półfinałowym Ligi Mistrzów za faworyta uważano Real Madryt. Środek pomocy „Królewskich”, reprezentowany przez będących w szczytowej formie Casemiro, Kroosa oraz Modricia miał zagwarantować pełną dominację na boisku. Jednak już w pierwszym starciu Chelsea udało się przejąć kontrolę nad meczem, co zaowocowało korzystnym wynikiem 1:1. „The Blues” dopełnili formalności w rewanżowym spotkaniu na Stamford Bridge, zwyciężając 2:0. Zawodnik meczu? W obu przypadkach - N’Golo Kante.

W pierwszym między innymi zaliczył najwięcej udanych dryblingów na boisku (6). Mowa tu o defensywnym pomocniku. W drugim mógł pochwalić się 100-procentową skutecznością w walce o górne piłki, 4 przejęciami, czy też 3 wykreowanymi szansami (najwięcej na boisku). Z tym, że sympatyczny Francuz nie lubi się chwalić.

- Nie chcę, by porównywano N’Golo Kante do mnie. Chcę, by stał się jeszcze lepszy, ponieważ uwielbiam obserwować radość, jaką sprawia mu gra w piłkę - powiedziała jedna z legend Chelsea, Claude Makelele.

Kante jest przykładem na to, że w dzisiejszym piłkarskim świecie pozostaje miejsce na skromność, a przede wszystkim - czerpanie radości z gry w piłkę, a także na pozostawienie serca zarówno na boisku, jak i poza nim.

JK

Polecane

Wróć do strony głównej