Nie tylko Szczęsny i Zieliński. Żurkowski i „Benek” podbiją Serie A?
Trwa moda na polskich piłkarzy we Włoszech. Oprócz Wojciecha Szczęsnego czy Piotra Zielińskiego w Serie A i na jej zapleczu występuje ponad 20 Biało-Czerwonych. Dwóch z nich – Szymon Żurkowski i Adrian Benedyczak – w tym sezonie odważnie wychodzi z cienia bardziej znanych rodaków.
2022-01-21, 15:30
- Włochy to ulubiony kierunek polskich piłkarzy. W Serie A i Serie B gra ich prawie 30
- Najbardziej ugruntowaną pozycję mają Wojciech Szczęsny i Piotr Zieliński, ale na horyzoncie widać już następców
- Dobre występy Szymona Żurkowskiego mogą wkrótce zaowocować powołaniem do kadry
- Adrian Benedyczak zdobywa ważne gole na zapleczu włoskiej ekstraklasy dla Parmy
Kierunek Italia
Sezon 2021/2022 jest kolejnym, w którym spośród topowych lig Europy najwięcej Polaków gra w Serie A. Rozgrywki we Włoszech palmę pierwszeństwa przejęły od niemieckiej Bundesligi, która przez lata była najmodniejszym kierunkiem dla Biało-Czerwonych. Sytuacja zmienia się dynamicznie, zwłaszcza w trakcie trwającego okienka transferowego, ale w kadrach drużyn z najwyższej klasy rozgrywkowej w Italii znajduje się obecnie prawie 20 naszych rodaków.
Gdy mówimy o polskiej kolonii w Serie A najpierw na myśl przychodzą nazwiska Piotra Zielińskiego lub Wojciecha Szczęsnego, dalej ewentualnie Łukasza Skorupskiego czy Bartosza Bereszyńskiego. Nie da się też ukryć, że kilku naszych ma obecnie problemy z miejscem w składzie – Łukasz Teodorczyk już rozwiązał umowę z Udinese, a z ławki rezerwowych kolejne spotkania oglądają m.in. Karol Linetty i Nicola Zalewski.
Na szczęście są wśród Biało-Czerwonych bohaterowie drugiego planu, którzy niespodziewanie zdobywają coraz większą renomę we Włoszech. Jeden z nich już drugi sezon spędza na wypożyczeniu, drugi gra w Serie B, za to w barwach drużyny, która w latach 90-tych ubiegłego wieku zawojowała europejskie puchary, zdobywając aż cztery z nich.
Żurkowski do kadry?
Kamil Kosowski, Łukasz Piszczek, a także wielu solidnych ligowców piłkarskie szlify zbierało w Gwarku Zabrze. Klub ten z uwagi na bliskość od dawna zasila szeregi swojego lokalnego rywala – Górnika – utalentowanymi graczami. Nie inaczej stało się z Szymonem Żurkowskim, który przeszedł „za miedzę” w 2016 roku. W Górniku spędził trzy lata, zanim uznał, że czas na kolejny krok w karierze.
REKLAMA
- Fiorentino ciesz się, że masz takiego gracza. Spotkajmy się najlepiej w pucharach – powiedział prezes Górnika Bartosz Sarnowski po sfinalizowaniu transferu swojego piłkarza do Fiorentiny właśnie.
Z tych życzeń, przynajmniej początkowo, wyszło niewiele. Klub z Zabrza od tamtego czasu do pucharów nie awansował, zaś Żurkowski w całym sezonie 2019/2020 przebywał na murawie…10 minut. Latem 2020 roku został wypożyczony do Empoli i tam również na początku miał pod górkę.
Pierwszy występ w Serie B, trwający dokładnie minutę, zaliczył dopiero w ósmej kolejce. Sytuacja zmieniła się dla Polaka w lutym, kiedy wchodząc na zmianę zdobył gola na wagę remisu z Pisą – jak się okazało było to jego jedyne trafienie w tych rozgrywkach. Niemniej od tamtej pory grał w każdym niemal meczu. Sezon zakończył się awansem Empoli do Serie A, zaś Fiorentina zgodziła się na przedłużenie wypożyczenia Szymona o kolejny rok.
Co ciekawe Żurkowski w wyższej lidze gra więcej i radzi sobie lepiej. Przełomowa była dla niego 11 kolejka. Wtedy golem zdobytym w doliczonym czasie gry zapewnił zwycięstwo swojej drużynie, a kolejne trafienie dołożył już tydzień później. W obecnych rozgrywkach ma na koncie cztery bramki i dwie asysty. W całej Serie A z Polaków lepszy jest pod tym względem tylko Piotr Zieliński. Trudno się dziwić, że coraz częściej pojawiają się głosy nawołujące do powołania Żurkowskiego do kadry. Wszystko zależeć będzie od formy Szymona i wizji nowego selekcjonera.
REKLAMA
Od Serie B do Pucharu UEFA i z powrotem
Była końcówka lat 80-tych XX wieku kiedy malutki klub z Serie B sensacyjnie eliminował z Pucharu Włoch AC Milan. Trener AC Parmy – Arrigo Sacchi – wkrótce przeniósł się do „Rossonerich”, a potem reprezentacji Włoch, z którą zdobył wicemistrzostwo świata.
Klub sponsorowany przez lokalny koncern Parmalat w kolejnej dekadzie przeżywał zaś prawdziwy rozkwit. Najpierw awansował do Serie A, potem regularnie plasował się w jej czołówce i siał postrach w europejskich pucharach. Dwukrotnie Puchar UEFA (1995,1999), Puchar Zdobywców Pucharów (1993) i Superpuchar Europy (1993) to największe sukcesy tamtego okresu.
Veron, Crespo, Zola, Buffon, Thuram, czy niedawny kandydat na trenera reprezentacji Polski – Fabio Cannavaro – to w komplecie piłkarze, którzy do wielkiej kariery wystartowali z Parmy. Wkrótce nadeszły jednak lata chude, zakończone bankructwem i karną relegacją do Serie D – na czwarty poziom rozgrywkowy. Kolejne trzy awanse w trzy lata przywróciły klub na należne miejsce, ale w ubiegłym sezonie Parma, już w całkiem sportowej rywalizacji, spadła do Serie B.
„Benek”, Glik i inni
W takich okolicznościach w zasłużonym zespole pojawił się pierwszy Polak w jej historii. Adrian Benedyczak przed wyjazdem z Ekstraklasy nie był jej gwiazdą. 25 meczów i trzy gole w sezonie 2020/2021 wystarczyły jednak by zrobić wrażenie na Włochach i piłkarz zamienił Pogoń Szczecin na Serie B.
REKLAMA
I choć to drugi poziom rozgrywkowy 21-letni napastnik nie miał łatwego startu. Mimo tego w 10 i 11 serii gier to jego trafienia zapewniły klubowi bezcenne zwycięstwa. Benedyczak dorobił się już pseudonimu – „Benek” – a kolejną, czwartą w tym sezonie bramkę dołożył w ostatniej zeszłorocznej kolejce.
Włoska Serie B wraca po zimowej przerwie w piątek, 21 stycznia. Rundę wiosenną zainauguruje spotkanie Parmy z Frosinone. Mocnym punktem defensywy tych drugich jest Przemysław Szymiński. Starcie polsko-polskie zatem jak najbardziej możliwe.
Na zapleczu włoskiej ekstraklasy gra jeszcze kilku Biało-Czerwonych. Najbardziej znany to oczywiście Kamil Glik, który pozostał w Benevento po spadku z Serie A. Jeśli akurat nie pauzuje za czerwoną kartkę – dostał już dwie takie w trwającym sezonie – dotychczas był zawodnikiem "niezmienialnym", ostatnio jednak uległo to zmianie.
Filip Jagiełło, Thiago Cionek, Tomasz Kupisz czy Łukasz Teodorczyk to tylko niektórzy z Polaków, których wiosną będziemy mogli oglądać na boiskach Serie B. Poniżej prezentujemy ich pełną listę.
REKLAMA
Polacy w Serie B wiosną sezonu 2021/2022:
Adrian Benedyczak (Parma Calcio 1913), Filip Jagiełło, Jakub Łabojko (Brescia Calcio), Marcin Listkowski (US Lecce), Kamil Glik (Benevento Calcio), Dorian Cierzkowski (US Cremonese), Patryk Peda (SPAL), Przemysław Szymiński (Frosinone Calcio), Tomasz Kupisz (Pordenone Calcio), Thiago Cionek (reggina 1914), Łukasz Teodorczyk (L.R. Vicenza)
- Premier League: Jan Bednarek odejdzie z Southampton? Stoper łączony z włoskimi gigantami
- Karol Świderski zmieni klub. Kolejny Polak zagra w MLS
- FIFA 22: Znamy drużynę roku. Jaką ocenę dostał Robert Lewandowski?
MK
REKLAMA