Liga Mistrzów: prezes PSG groził śmiercią pracownikowi Realu. Gorąco także w szatni paryżan

2022-03-10, 09:05

Liga Mistrzów: prezes PSG groził śmiercią pracownikowi Realu. Gorąco także w szatni paryżan
Prezes PSG Nasser Al-Khelaifi (na pierwszym planie). Foto: JUAN MEDINA / Reuters / Forum

PSG w dramatycznych okolicznościach odpadło z Ligi Mistrzów po porażce 1:3 z Realem Madryt w rewanżu. Kolejne niepowodzenie w prestiżowych rozgrywkach źle zniósł prezes klubu z Parc des Princes Nasser Al-Khelaifi, który według hiszpańskich mediów po końcowym gwizdku wpadł w istny szał. Nerwy puściły także Neymarowi, który miał zaatakować Gianluigiego Donnarummę.

Do 61. minuty spotkania na Santiago Bernabeu wszystko toczyło się według planu graczy PSG i jego katarskiego prezesa - goście prowadzili 2:0 w dwumeczu i w pełni kontrolowali boiskowe wydarzenia. Ziarno niepewności zasiał gol Karima Benzemy, który wykorzystał błąd golkipera paryżan Gianluigiego Donnarummy. Kolejne dwie bramki Francuza pozbawiły złudzeń podopiecznych Mauricio Pochettino, którzy z minuty na minutę "gaśli" na murawie.

Prezes Paris Saint-Germain Nasser Al-Khelaifi kiepsko zniósł emocjonalny roller coaster. Według doniesień hiszpańskiego dziennika "Marca", Katarczyk już na trybunach stracił nad sobą panowanie. "Wszystko wybuchło, gdy prezes PSG stracił maniery w loży VIP. Nie mógł znieść tego, jak ponownie jego zespół zawiódł w Lidze Mistrzów" - pisze madrycka gazeta. Wściekłego działacza próbował uspokoić prezes zarządu Realu Madryt Emilio Butragueno, ale nic nie wskórał.

Później było już tylko gorzej. Jak relacjonuje Monica Marchante z telewizji Movistar, Al-Khelaifi zszedł do podziemi stadionu, gdzie głośno zgłaszał swoje pretensje i oskarżał sędziów o odpadnięcie PSG. Ostatecznie pomylił się i zamiast do pokoju arbitrów, trafił do pomieszczenia, w którym znajdowała się delegatka Realu Megia Davila.

Krewkiego Katarczyka musiała powstrzymywać jego własna ochrona. Całe zajście próbował nagrać jeden z pracowników Realu, któremu Al-Khelaifi zaczął grozić śmiercią. Z kolei dyrektor sportowy PSG Leonardo zażądał, by mężczyzna skasował film z telefonu. Po całym incydencie pozostał olbrzymi niesmak.

Choć nie da się w żaden sposób usprawiedliwić zachowania Al-Khelaifiego, trzeba przyznać, że kolejna klęska mimo prowadzenia na półmetku rywalizacji w fazie pucharowej Ligi Mistrzów może być frustrująca. PSG odpadało w ten sposób m.in. w sezonie 2018/19 z Manchesterem United i po pamiętnym dwumeczu z FC Barceloną w edycji 2016/17.

Zdaniem hiszpańskich dziennikarzy gorąco było także w szatni PSG. Według "Marki" ogromne pretensje do Donnarumy za błąd przy pierwszym golu miał Neymar. Włoch szybko odbił piłeczkę Brazylijczykowi, obwiniając go za drugie trafienie, ponieważ jego zdaniem Brazylijczyk mógł zatrzymać rajd Luki Modricia, który zapoczątkował akcję bramkową. Wtedy właśnie 30-latek miał się rzucić na Włocha, jednak przed rozpętaniem większej awantury powstrzymali ich koledzy z szatni.

UEFA wszczęła dochodzenie dyscyplinarne przeciwko prezydentowi Paris Saint Germain Nasserowi Al-Khelaïfiemu i dyrektorowi sportowemu tego klubu Leonardo. Obu działaczom zarzuca się niewłaściwe zachowanie po środowym meczu w stosunku do arbitrów. Najwięcej pretensji Al-Khelaïfi i Leonardo mieli do uznania pierwszej bramki Karima Benzemy. Paryski klub uważa, że środkowy napastnik Realu sfaulował bramkarza Gianluigiego Donnarummę przed zdobyciem gola. Sędziowie nie odgwizdali przewinienia, a nawet nie sprawdzili zapisu VAR.

Czytaj także:

bg

Polecane

Wróć do strony głównej