Iga Świątek udźwignęła presję. "Udowodniłam sobie, że mentalnie znowu wykonałam dobrą pracę"

Iga Świątek zagwarantowała sobie pozycję liderki w rankingu WTA. - Udowodniłam sobie, że mentalnie znowu wykonałam dobrą pracę. Ta chwila zostanie ze mną do końca życia - przyznała 20-latka w rozmowie z Piotrem Dąbrowskim z Polskiego Radia.

2022-03-26, 09:08

Iga Świątek udźwignęła presję. "Udowodniłam sobie, że mentalnie znowu wykonałam dobrą pracę"

Aktualnie Iga Świątek jest jedynie wirtualną liderką rankingu WTA. Kolejny ranking, w którym zostaną uwzględnione wyniki turnieju w Miami oraz zakończenie kariery Ashleigh Barty, zostanie opublikowany 4 kwietnia.

- Mimo tego, że całe życie na to pracowałam, to cały czas wydawało mi się, że jest to bardzo nierealne i to jest takie miejsce, do którego "normalni" zawodnicy nie mają dostępu. Po Indian Wells czułam jednak, że to może być mój kolejny cel w tym sezonie. Niesamowite, że wydarzyło się to tak szybko. Będę potrzebowała trochę czasu, żeby to wszystko "przetrawić" i ułożyć w głowie - przyznała w rozmowie z Piotrem Dąbrowskim z Polskiego Radia.

Gdyby kilka lat temu ktoś powiedział Świątek, że zostanie liderką wśród najlepszych tenisistek świata, 20-latce ciężko byłoby w to uwierzyć.

- Pomyślałabym, że ktoś zbyt optymistycznie patrzy na mój tenis. Nie wierzyłabym, że faktycznie jest to możliwe. Ta sytuacja pokazuje jednak, że ciężka praca popłaca i cieszę się, że utrzymuję swój poziom - stwierdziła.

REKLAMA

Świątek, która niedawno triumfowała w Indian Wells i awansowała na pozycję wiceliderki, musiała zwyciężyć w drugiej rundzie zmagań w Miami. Na jej drodze stanęła Szwajcarka Viktorija Golubić. 20-latka bez problemu rozprawiła się z rywalką (6:2, 6:0) i przypieczętowała sukces. Polka zdawała sobie sprawę z tego, że myśli o wadze tego spotkania mogły pojawić się na korcie.

- Przez ostatnie kilka dni byłam świadoma, że te myśli będą się pojawiały. Mam jednak dobre metody na utrzymanie koncentracji i to zadziałało. Przede wszystkim, zaakceptowałam fakt, że takie myśli mogą być i to sprawiło, że nie wybijało mnie to z rytmu. Przekonałam sama siebie, że ten kort jest taki sam, jak zawsze i to zdecydowanie pomogło - przyznała.


Posłuchaj

Po spotkaniu z najlepszą polską tenisistką rozmawiał Piotr Dąbrowski (PR1) 2:25
+
Dodaj do playlisty

 

Raszynianka przyznała, że zapamięta tę chwilę do końca życia.

REKLAMA

- To, że udało mi się pokonać te wszystkie myśli, które towarzyszyły mi w ostatnich dniach i ten bagaż, jaki dźwigałam, sprawiły, że byłam bardzo dumna z siebie. Udowodniłam sobie, że mentalnie znowu wykonałam dobrą pracę. To osiągnięcie, ta chwila, kiedy Lindsay Davenport i James Blake wręczali mi kwiaty, zostanie ze mną do końca życia - powiedziała. 

Kolejną rywalką naszej tenisistki w Miami będzie reprezentantka USA Madison Brengle (59. WTA).

- Kolejne godziny na korcie pozwolą mi przyzwyczaić się do warunków, bo do tej pory nie miałam na to zbyt wiele czasu. Przede wszystkim chciałabym skupić się na kolejnym meczu, na byciu agresywną i graniu aktywnego tenisa. Ona (Madison Brengle, przyp. red.) gra w zupełnie innym rytmie i będę musiała być na to gotowa - podkreśliła.

Iga Świątek opowiada anegdotę o treningu z Rafaelem Nadalem:

Czytaj także: 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej