Puchar Włoch: Juventus - Inter. O wygranej zadecydowała dogrywka, Perisić bohaterem

Piłkarze Interu Mediolan zdobyli Puchar Włoch. W rozegranym w Rzymie finałowym starciu pokonali turyński Juventus 4:2 po dogrywce. Bohaterem "nerazzurrich" okazał się Ivan Perisić, który zdobył dwie bramki decydujące o wygranej. 

2022-05-11, 23:38

Puchar Włoch: Juventus - Inter. O wygranej zadecydowała dogrywka, Perisić bohaterem
Na pierwszym planie Ivan Perisić - bohater Interu Mediolan, którego gole w dogrywce przesądziły o triumfie w finale Pucharu Włoch . Foto: Forum/Reuters/CIRO DE LUCA

Niemal tradycyjnie rezerwowym Juventusu był Wojciech Szczęsny. Polski bramkarz w meczach Pucharu Włoch zwykle ustępuje miejsca Mattii Perrinowi. Trener Massimiliano Allegri nie zdecydował się na zmianę tej zasady przed meczem o trofeum. 

Gol Barelli ozdobą pierwszej połowy 

Początek finału był wymarzony dla Interu. "Nerazzurri" już w siódmej minucie wyszli na prowadzenie. Cudowną bramkę zdobył Nicola Barella.

Po podaniu Marcelo Brozovicia, włoski pomocnik popisał się mocnym i precyzyjnym uderzeniem w narożnik bramki "Starej Damy". Perrin był bez szans.

REKLAMA

Juventus ruszył do odrabiania strat i w pierwszej połowie stworzył sobie kilka znakomitych okazji bramkowych, choć żadnej z nich nie wykorzystał. W 22. minucie Juan Cuadrado odegrał do Paulo Dybali, lecz Argentyńczyk uderzył zbyt słabo i jego strzał obronił Samir Handanović. Słoweński golkiper jeszcze lepiej zachował się dwie minuty później, gdy odbił piłkę po bardzo groźnym strzale Dusana Vlahovicia. 

"Bianconeri" mogli też wyrównać po rzucie rożnym w 30. minucie, lecz Matthijs De Ligt nie zdołał pokonać Handanovicia. Inter odpowiedział cztery minuty później mocnym, choć niecelnym strzałem z dystansu autorstwa Brozovicia. 

W pierwszej połowie więcej goli jednak nie padło. Na przerwę w lepszych nastrojach zeszli podopieczni Simone Inzaghiego. 

Dwie minuty, które dały prowadzenie 

REKLAMA

Jeszcze w pierwszej części gry na boisku pojawił się Alvaro Morata, który zmienił obrońcę Danilo. Sygnał od trenera Allegriego był jasny: Juventus chce grać o zwycięstwo. Początek drugiej połowy w wykonaniu turyńczyków był wymarzony. 

Juve wyrównało w 50. minucie. Strzał Vlahovicia został zablokowany, jednak piłka trafiła do Aleksa Sandro. Brazylijski obrońca uderzył mocno, ale piłka trafiła w Handanovicia. Słoweniec nie zdołał jednak jej sparować w taki sposób, by nie wpadła do siatki. 

Już dwie minuty później na listę strzelców wpisał się aktywny tego wieczora Vlahović. Błyskawiczny kontratak Juventusu zakończył się podaniem Moraty na wolne pole do serbskiego snajpera. Napastnik w sytuacji sam na sam przegrał pojedynek z Handanoviciem, jednak dobitka okazała się skuteczna. 

REKLAMA

W kolejnych minutach mecz się uspokoił. Inter próbował ataków, jednak wielkiego zagrożenia pod bramką Perrina nie było. Mediolańczycy często wrzucali piłkę w pole karne, lecz nie przynosiło to efektów. 

Rzut karny na wagę dogrywki 

Wszystko zmieniło się w 76. minucie, gdy sędzia Paolo Valeri podyktował rzut karny dla Interu po faulu Leonardo Bonucciego na Lautaro Martinezie. Sytuacja była sprawdzana w systemie VAR, jednak decyzja arbitra nie została zmieniona. 

Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Hakan Calhanoglu. Turek uderzył niemal perfekcyjnie, wyrównując stan meczu. 

REKLAMA

Jak się okazało, rzut karny zapewnił "Nerazzurrim" dogrywkę. Do końca regulaminowego czasu gry na murawie Stadio Olimpico niewiele się bowiem działo. 

Perisić zapewnił Interowi puchar 

W dogrywce jako pierwszy strzał oddał Alexis Sanchez. Rezerwowy Interu próbował szczęścia z dystansu, ale nie zaskoczył Perrina. Bohaterem wciąż aktualnych mistrzów Włoch okazał się inny piłkarz. 

W 97. minucie Paolo Valeri po raz drugi podyktował rzut karny dla Interu. Tym razem arbiter, po sprawdzeniu sytuacji w systemie VAR, uznał, że de Ligt sfaulował Stefana de Vrija. Jedenastkę wykonywał Ivan Perisić. Trafił do siatki niemal równie efektownie, jak wcześniej Calhanoglu. 

REKLAMA

To nie było jednak ostatnie słowo Chorwata. W 102. minucie zdobył swoją druga bramkę! Tym razem otrzymał podanie od Federico Dimarco i zdecydował się na mocny strzał z szesnastego metra. Perrin po raz kolejny nie miał szans.

Taki obraz boiskowych wydarzeń zirytował Massimiliano Allegriego. Trener Juventusu ostro protestował, przez co został wyrzucony przez sędziego na trybuny Stadio Olimpico. 

Jak się okazało, więcej bramek kibice zgromadzeni na rzymskim stadionie nie obejrzeli. Inter, który wciąż ma szansę na obronę mistrzostwa kraju, po raz pierwszy od 2011 roku sięgnął po Puchar Włoch. 

REKLAMA

W znacznie gorszych nastrojach mogą być sympatycy Juventusu. "Stara Dama" zakończy bieżący sezon bez trofeum. To pierwszy taki przypadek od... 2011 roku. 

Czytaj także:

/empe 

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej