VIVE - FC Barcelona: niesamowity finał Ligi Mistrzów. Rzuty karne wyłoniły zwycięzcę
Piłkarze ręczni Łomży VIVE Kielce przegrali w rozegranym w Kolonii finale Ligi Mistrzów z FC Barceloną 35:37 po serii rzutów karnych. Decydujące było pudło Alexa Dujshebaeva.
2022-06-19, 20:00
- Kielczanie w fazie grupowej dwukrotnie pokonali FC Barcę Lassę. W finale do szczęścia zabrakło im niewiele
- Mecz był niezwykle zacięty, a obie drużyny miały swoje szanse, by wygrać mecz w regulaminowym czasie
Polska drużyna w fazie grupowej dwa razy pokonała mistrza Hiszpanii, ale teraz przegrała z jedną z najlepszych drużyn świata dopiero po loteryjnych rzutach karnych.
W kieleckim zespole w porównaniu do półfinałowego meczu z Telekomem Veszprem zaszła jedna zmiana. W meczowej szesnastce zamiast Haukura Thrastarsona znalazł się Michał Olejniczak. Trener rywali Carlos Ortega desygnował do gry tych samych zawodników, co dzień wcześniej.
Wielkie emocje od początku
W pierwszej akcji spotkania bramkarz Vive Andreas Wolff zatrzymał rzut Luki Cindricia. Po chwili kielczanie objęli prowadzenie po bramce Nicolasa Tournata. Rywale odpowiedzieli trafieniami Aleixa Gomeza i Angela Fernandeza Pereza (Perez i Cindrić to byli zawodnicy Vive). Hiszpański skrzydłowy w szóstej minucie trafił po raz kolejny i było już 4:2 dla Barcy. Minutę później zespół z Kielc przegrywał już trzema bramkami (Gomez z karnego).
Sygnał do odrabiania strat dał udaną interwencją Wolff. Gonzalo Pereza de Vargasa pokonał Alex Dujshebaev i Barca prowadziła już tylko 10:9 (21. min.). W 25. minucie był już remis 12:12 (Arciom Karalek dobił rzut Szymona Sićki). Po chwili Timothey N’Guessan przegrał pojedynek z Wolffem, ale zawodnicy Vive zgubili piłkę w ataku, marnując okazję na wyjście na prowadzenie.
Na przerwę Barca schodziła z jednobramkową przewagą (14:13), po tym jak niemieckiego bramkarza Vive już po raz szósty pokonał Gomez. Wolff po 30 minutach miał sześć udanych interwencji, podobnie jak i bramkarz rywali.
Karalek zapewnił dogrywkę
Tuż po przerwie do remisu doprowadził Władysław Kulesz. Na parkiecie trwała zażarta walka o każdą piłkę, o każdy centymetr parkietu. W 35. min. Wolff zatrzymał rzut Aitora Arino, a dwie minuty później Vive wyszło na prowadzenie (17:16, bramka Daniela Dujshebaeva). Przez następne minuty wynik cały czas oscylował wokół remisu. W 45. minucie kielczanie mogli prowadzić dwiema bramkami, ale Moryto nie wykorzystał karnego.
Mijały kolejne minuty, ale żadna z drużyn nie mogła odskoczyć od rywala na więcej niż jedną bramkę. W 54. min. na prowadzenie mogła wyjść Barca, ale Wolff w kapitalnym stylu obronił rzut Gomeza. Mecz do końca trzymał w ogromnym napięciu, a kibice w hali oglądali go na stojąco. Trzy minuty później w odstępie kilkunastu sekund Barca zdobyła dwie bramki i to Hiszpanie wygrywali 27:26. Błyskawicznie do remisu doprowadził Karalek. W kolejnej akcji rywali karę dwóch minut otrzymał Tomasz Gębala.
Na dwie minuty przed końcem z karnego trafił Gomez, a kielczanie po chwili stracili piłkę w ataku. W kolejnej akcji spudłował Dika Mem i na 56 sekund przed końcową syreną trener Vive poprosił o czas. Kielczanie perfekcyjnie rozegrali akcję i w ostatnich sekundach wyrównał Karalek, doprowadzając do dogrywki.
Zadecydowała jedna pomyłka
Dodatkowy czas gry rozpoczął się od niecelnego rzutu Mema, po chwili bramkarz Barcy zatrzymał Kulesza. Obie drużyny zdobyły po jednej bramce (Nahi i Timothey N’Guessan). Ale kolejne minuty to show Wolffa, który obronił rzuty Fabregasa i Melvyna Richardsona. Koledzy Niemca z pola nie potrafili tego wykorzystać i po pierwszej części dogrywki to mistrz Hiszpanii prowadził 30:29.
Ostatnie pięć minut rozpoczęło się od mocnego uderzenia Vive. Po bramkach Daniela i z karnego Moryty to polska drużyna wyrywała 31:30. Do wyrównania doprowadził Arino. Na półtorej minuty przed końcem z karnego trafił Moryto, ale minutę później odpowiedział Mem. Kielczanie mieli szansę na wygraną, ale rzut Alexa Dujshebaeva tuż przed końcem był niecelny.
O wszystkim zadecydowały karne. Gracze Barcy byli w nich bezbłędni. Z polskiej drużyny pomylił się Alex Dujshebaev i to mistrz Hiszpanii cieszył się ze zwycięstwa.
Arciom Karalek MVP turnieju w Kolonii
FC Barca Lassa - Łomża Vive Kielce 37:35 po karnych (14:13, 28:28, 32:32, karne 5-3).
Łomża Vive Kielce: Andreas Wolff, Mateusz Kornecki – Branko Vujović 4, Alex Dujshebaev 4, Arkadiusz Moryto 4, Arciom Karalek 4, Władysław Kulesz 4, Daniel Dujshebaev 4, Szymon Sićko 3, Nicolas Tournat 2, Dylan Nahi 2, Igor Karacić 1, Miguel Sanchez-Migallon, Michał Olejniczak, Paweł Paczkowski, Tomasz Gębala.
Barca: Gonzalo Perez de Vargas – Aleix Gomez 9, Dika Mem 5, Timothey N’Guessan 5, Aitor Arino 3, Angel Fernandez Perez 3, Melvyn Richardson 2, Blaz Janc 1, Haniel Langaro 1, Thiagus Petrus 1, Luka Cindrić, Domen Makuc 1, Ludovic Fabregas 1, Youssef Benali, Ali Zeinelabedin.
Karne minuty: Łomża Vive - 8, Barca - 6. Sędziowali: Matija Gubica i Boris Milosevic (Chorwacja). Widzów: 20 000.
REKLAMA
Posłuchaj
Posłuchaj
***
Piłkarze ręczni THW Kiel po zwycięstwie w Kolonii nad Telekomem Veszprem po rzutach karnych 37:35 (34:34,14:18, 3-1) zajęli trzecie miejsce w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów.
REKLAMA
THW Kiel – Telekom Veszprem 37:35 po rzutach karnych (34:34, 14:18, 3-1)
THW Kiel: Niclas Landin, Dario Quenstedt – Mykola Bilyk 7, Miha Zarabec 6, Patrick Wiencek 6, Sven Ehrig 5, Domagoj Duvnjak 4, Niclas Ekberg 3, Rune Dahmke 2, Harald Reinkind 1, Magnus Landin, Bjarte Myrhol, Steffen Weinhold, Leon Ciudad, Pavel Horak.
Telekom Veszprem: Rodrigo Corrales, Vladimir Cupara – Yahia Omar 8, Andreas Nilsson 7, Kentin Mahe 6, Gasper Marguc 3, Mate Lekai 3, Jorge Maqueda 2, Rasmus Lauge Schmidt 2, Zoran Ilić 1, Petar Nenadic 1, Peter Lukacs 1, Patrik Ligetvari, Manuel Strlek, Blaz Blagotinsek, Adrian Sipos.
Karne minuty: THW Kiel - 4, Telekom - 8. Sędziowali: Karim Gasmi i Raouf Gasmi (Francja). Widzów: 20 000.
Czytaj także:
REKLAMA