Ekstraklasa: Stal - Raków. Lider znów stracił punkty, arbiter nie uznał dwóch bramek

2023-02-10, 20:02

Ekstraklasa: Stal - Raków. Lider znów stracił punkty, arbiter nie uznał dwóch bramek
Lider Rakowa Ivi Lopez (z lewej) walczy o piłkę z zawodnikiem Stali Mateuszem Makiem . Foto: PAP/Darek Delmanowicz

Piłkarze PGE FKS Stali Mielec bezbramkowo zremisowali z Rakowem Częstochowa w pierwszym meczu 20. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Dla lidera tabeli z Częstochowy to już drugi ligowy remis w 2023 roku.

Faworytem piątkowego starcia byli goście. Raków wygrał bowiem pięć poprzednich spotkań ze Stalą. Lider tabeli w dwóch wcześniejszych meczach rundy wiosennej zdobył cztery punkty. Od początku mecz jednak okazało się, że o kolejne zwycięstwo nie będzie podopiecznym Marka Papszuna łatwo.

Nieuznany gol dla Stali...

Już w trzeciej minucie fatalną stratę przed swoim polem karnym zanotował Gustav Berggren. Po błędzie Szweda błyskawicznie na strzał zdecydował się Rauno Sappinen, jednak bramkarz gości Vladan Kovacević zdołał odbić piłkę.

Mielczanie szukali swojej pierwszej ligowej bramki w 2023 roku i wydawało się, że w 11. minucie dopięli swego. Na lewej stronie pola karnego świetnie o piłkę powalczył Mateusz Mak, który wygrał pojedynek ze Stratosem Svarnasem, a następnie wycofał piłkę do Kokiego Hinokio. Japończyk, który kilka dni temu wrócił do Stali Mielec, uderzył pewnie i trafił do siatki. Piłka przeszła obok rąk interweniującego Kovacevicia.

Sędzia Daniel Stefański zdecydował się sprawdzić sytuację w systemie VAR. Po dość długim okresie niepewności arbiter nie uznał gola! Stefański ocenił, że Mak sfaulował Svarnasa.

W kolejnych minutach Raków grał nieco lepiej, jednak "Medaliki" nie potrafiły tworzyć zbyt dogodnych okazji bramkowych. W 28. minucie z rzutu wolnego uderzył Ivi Lopez, ale Bartosz Mrozek pewnie złapał piłkę. Cztery minuty później częstochowianie przeprowadzili szybką akcję, po której Jean Carlos wyłożył piłkę Vladislavsowi Gutkovskisowi. Łotysz fatalnie spudłował, a dodatkowo okazało się, że był na spalonym.

Do końca pierwszej połowy na murawie w Mielcu nie działo się już zbyt dużo ciekawego.

... i nieuznane trafienie Rakowa

Po przerwie częstochowianie częściej utrzymywali się przy piłce, ale ciężko mówić o tym, by lider tabeli przeprowadzał huraganowe ataki. Wyraźnie niecelny strzał Lopeza czy zablokowane uderzenie Władysława Koczergina ciężko uznać za groźne sytuacje bramkowe.

W 60. minucie częstochowianie domagali się rzutu karnego za rzekomy faul na Koczerginie. Arbiter był innego zdania. Minutę później akcję drużyny spod Jasnej Góry zakończył strzałem Lopez. Mrozek poradził sobie jednak z uderzeniem Hiszpana.

Ivi Lopez niespodziewanie trafił do siatki. W 67. minucie lider Rakowa miał dośrodkować z rzutu wolnego. Wyszedł z tego strzał, a zaskoczony Mrozek nawet nie interweniował. Piłka wpadła więc do siatki, jednak i ten gol nie został uznany! Sędzia sprawdził sytuację w systemie VAR i zdecydował, że na spalonym w tej sytuacji był Svarnas, który miał zajmować uwagę Mrozka.

Lider atakował, ale nie trafił do siatki

Im bliżej było końca meczu, tym rosła przewaga Rakowa. Częstochowianie strzelali dużo, jednak niezbyt celnie. Berggrenowi czy Gutkovskisowi zabrakło dużo do szczęścia. Bohaterem Rakowa mógł zostać rezerwowy Sebastian Musiolik. W 87. minucie napastnik główkował jednak minimalnie niecelnie po centrze Patryka Kuna.

W 90. minucie po raz kolejny dobrze spisał się natomiast Mrozek. Tym razem wypożyczony z Lecha Poznań golkiper obronił strzał Lopeza z rzutu wolnego, po którym piłka jeszcze odbiła się od muru.

Sędzia doliczył do drugiej połowy aż sześć minut. Stal nadal głównie się broniła. Podopieczni Adama Majewskiego przede wszystkim chcieli nie stracić gola. Goście natomiast atakowali. Dobrą okazję miał wracający do gry po ciężkiej kontuzji Marcin Cebula, który jednak uderzył bardzo niecelnie.

Mimo prób, Raków musiał pogodzić się już z drugą w 2023 roku stratą punktów. To dobra wiadomość zwłaszcza dla drugiej w tabeli Legii. Warszawianie w niedzielę podejmą na swoim stadionie Cracovię.

PGE FKS Stal Mielec - Raków Częstochowa 0:0

Żółta kartka - PGE FKS Stal Mielec: Piotr Wlazło, Bartłomiej Ciepiela. Raków Częstochowa: Bartosz Nowak, Jean Carlos Silva.

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów: 4 330.

PGE FKS Stal Mielec: Bartosz Mrozek - Kamil Kruk, Piotr Wlazło, Marcin Flis - Fabian Hiszpański, Adam Ratajczyk (75. Maciej Domański), Alex Vallejo, Koki Hinokio (79. Arkadiusz Kasperkiewicz), Mateusz Mak (65. Fryderyk Gerbowski), Krystian Getinger - Rauno Sappinen (79. Bartłomiej Ciepiela).

Raków Częstochowa: Vladan Kovacević - Stratos Svarnas, Zoran Arsenić, Milan Rundić - Jean Carlos Silva (86. Wiktor Długosz), Giannis Papanikolaou, Gustav Berggren (76. Marcin Cebula), Patryk Kun - Bartosz Nowak (46. Władysław Koczerhin), Vladislavs Gutkovskis (83. Sebastian Musiolik), Ivi Lopez.

Czytaj także:

/empe

Polecane

Wróć do strony głównej