PŚ w skokach: Kubacki poczuł energię, Granerud chciał ukryć się w domu - mistrzowie szukają formy
Dawid Kubacki nie przypomina zawodnika z ubiegłego sezonu, zwycięzca ostatniej edycji Pucharu Świata Norweg Halvor Egner Granerud też nie jest w najlepszym humorze. Zawodnik przyznał po niedzielnym konkursie w Lillehammer, że nie wie, co się z nim dzieje, i że miał ochotę już w połowie zawodów pojechać do domu.
2023-12-04, 12:00
>>> Zapraszamy do śledzenia naszego serwisu skokinarciarskie.polskieradio.pl
Niedzielny konkurs był kolejnym w nowym sezonie Pucharu Świata, który nie poszedł po myśli reprezentantów Polski. Żaden z Biało-Czerwonych nie znalazł się w czołowej dwudziestce zawodów.
W norweskim Lillehammer w niedzielę punkty zdobyli tylko Dawid Kubacki i Piotr Żyła. Kubacki był 22. (120,5 i 128 m - 256,9 pkt), Żyła - 25. (120,5 i 126 m - 254,6 pkt). Po pierwszej serii odpadli 33. Aleksander Zniszczoł (116,5 m - 113 pkt) i 37. Kamil Stoch (118 m - 111,3 pkt).
REKLAMA
Dodatkowo Paweł Wąsek nie mógł wystartować w niedzielę
Swojej szansy na skok w konkursie nie otrzymał Paweł Wąsek, który w sobotniej rywalizacji na mniejszej skoczni był najwyżej sklasyfikowanym Polakiem. 24-latek przebrnął przez kwalifikacje, ale na belce startowej w pierwszej serii się nie pojawił.
Kamery telewizyjne pokazały Pawła Wąska w rozmowie z innymi zawodnikami na górze skoczni, gdzie widać było, iż Polak wygląda na przygnębionego. Jak się okazało, nasz reprezentant nie został dopuszczony do startu przez jury w wyniku bardzo pechowej sytuacji.
Gdy Paweł Wąsek dotarł na górę Lysgardsbakken, udał się do toalety, zostawiając na korytarzu swój plecak ze sprzętem. Gdy wrócił, jego plecaka już nie było. >>> CZYTAJ WIĘCEJ
- Mimo wszystko ten dzień trochę pozytywniej zapamiętam. Nie wszystko działa tak, jakbyśmy chcieli, ale powoli czuć tę energię, ona zaczyna się pojawiać - komentował Kubacki niedzielne wyniki.
REKLAMA
Kraft rządzi, swoje problemy mają Norwegowie
Póki co Austriak Stefan Kraft, który w niedzielę wygrał po raz czwarty z rzędu, udowodnił, że na starcie sezonu jest dla rywali nieosiągalny.
- Trudno było nawet marzyć o takim początku sezonu. Jest pięknie, wszystko układa się idealnie. Jestem szczęśliwy i czerpię ze skoków masę przyjemności - powiedział Kraft po niedzielnym zwycięstwie w norweskim Lillehammer.
Jak przypomniał, niedawno był pytany o Formułę 1 i przyznał, że nie za bardzo się nią interesuje, ponieważ wciąż wygrywa Max Verstappen. - Teraz trochę mi głupio... - dodał z uśmiechem.
Z kolei zwycięzca ostatniej edycji Pucharu Świata Norweg Halvor Egner Granerud tak jak Polacy nie jest w najlepszym humorze. Zawodnik przyznał po niedzielnym konkursie w Lillehammer, że nie wie, co się z nim dzieje, i że miał ochotę już w połowie zawodów pojechać do domu.
Granerud przyznał na antenie NRK, że gdy oddał pierwszy skok, był pewien, że nie awansuje do serii finałowej.
REKLAMA
- Chciałem się jak najszybciej przebrać, spakować, wsiąść w samochód i pojechać do domu do Trondheim, aby położyć się na kanapie - skomentował.
W klasyfikacji generalnej PŚ Kraft o 130 pkt. wyprzedza drugiego Wellingera. Kubacki zajmuje 24. miejsce.
W Pucharze Narodów prowadzi Austria przed Niemcami i Słowenią. Polska plasuje się dopiero na ósmej pozycji.
Kolejne zawody odbędą się w niemieckim Klingenthal 9 i 10 grudnia.
REKLAMA
/red/kier
-
REKLAMA