PŚ w skokach: Stoch wierzy w trenerów i siebie: w mojej karierze nie takie rzeczy się działy

Miniony weekend był drugim nieudanym dla reprezentacji polskich skoczków. Stoch, Kubacki, Żyła i ich koledzy mają nad czym pracować. - Wierzę w nasz zespół i wierzę w to, że wszystko może się jeszcze odmienić. W mojej karierze nie takie rzeczy się działy. Wierzę w trenerów, którzy dają z siebie wszystko - powiedział Kamil Stoch w rozmowie z serwisem skijumping.pl.

2023-12-05, 11:17

PŚ w skokach: Stoch wierzy w trenerów i siebie: w mojej karierze nie takie rzeczy się działy
Kamil Stoch nie może odnaleźć formy . Foto: Agencja Forum /BORUT ZIVULOVIC

>>> Zapraszamy do śledzenia naszego serwisu skokinarciarskie.polskieradio.pl

Występ polskich skoczków w Lillehammer był kolejnym w nowym sezonie Pucharu Świata, który nie poszedł po myśli reprezentantów Polski. Żaden z Biało-Czerwonych nie znalazł się w czołowej dwudziestce zawodów.

W Norwegii w niedzielę punkty zdobyli tylko Dawid Kubacki i Piotr Żyła. Kubacki był 22. (120,5 i 128 m - 256,9 pkt), Żyła - 25. (120,5 i 126 m - 254,6 pkt). Po pierwszej serii odpadli 33. Aleksander Zniszczoł (116,5 m - 113 pkt) i 37. Kamil Stoch (118 m - 111,3 pkt). Dodatkowo Paweł Wąsek nie mógł wystartować w niedzielę, Polak stracił swój plecak ze sprzętem >>> CZYTAJ WIĘCEJ

Dlatego Thomas Thurnbichler wprowadza zmiany. Już wiadomo, że Aleksander Zniszczoł nie weźmie udziału w kolejnych zawodach w Klingenthal. Trener zdecydował, że zmieni on Puchar Świata na rywalizację w Pucharze Kontynentalnym, do kadry ma natomiast dołączyć Maciej Kot. 

REKLAMA

Thomas Thurnbichler będzie szukał z zawodnikami formy

- Nadal wierzę w swój zespół, jestem w stu procentach przekonany, że poradzimy sobie z tą sytuacją i zaczniemy się zbliżać. Teraz, gdy mamy za sobą pierwszy długi wyjazd, patrzymy na wszystkie aspekty, skoki i wiele innych kwestii - stwierdził Thurnbichler.

- Największym problemem jest to, że zawodnikom brakuje stabilności pod względem techniki. Kiedy się nad nią pracuje, zawsze przytrafią się lepszy i gorsze skoki. Teraz to zadanie dla nas jako sztabu szkoleniowego, by znaleźć najlepsze rozwiązanie, co zrobić w następnym tygodniu, by było lepiej - podkreślił trener Biało-Czerwonych.

Kolejnym przystankiem w Pucharze Świata będzie niemieckie Klingenthal. Po konkursach w Lillehammer nie było wiadomo, gdzie kadra będzie trenować. 

REKLAMA

- Wciąż czekamy na potwierdzenie, które skocznie w kraju będą gotowe do treningu, by znaleźć optymalne rozwiązania dla każdego. Jasne, że musimy się poprawić. Poziom czołowej dziesiątki czy piętnastki jest bardzo wysoki, ale nie jest dla nas nieosiągalny. Musimy po prostu wykonać naprawdę dobrą pracę, a zawodnicy muszą podążać z nami tą drogą - powiedział trener.

Kamil Stoch wierzy, że zła karta się odwróci

Kamil Stoch zdawał sobie sprawę, że start sezonu nie będzie dla niego łatwy, ale nie sądził, że aż tak. - Wierzę w nasz zespół i wierzę w to, że wszystko może się jeszcze odmienić. W mojej karierze nie takie rzeczy się działy. Wierzę w trenerów, którzy dają z siebie wszystko. Nie jest tak, że każdy siedzi i ma to wszystko głęboko w poważaniu – powiedział Stoch Dominikowi Formeli z serwisu skijumping.pl.

Utytułowany skoczek zaapelował też do kibiców.

- Prośba do kibiców o cierpliwość i wiarę w nas. To nie jest dla nas łatwa sytuacja, ale wspólnie sobie z tym wszystkim poradzimy – zaapelował.

REKLAMA

Kamil Stoch twierdzi, że wie, co w jego przypadku nie działa, poprawę sytuacji upatruje w spokojnym trenowaniu w oparciu o "jeden pomysł".

- Kilka takich skoków podbuduje pewność siebie i później będzie można dawać z siebie wszystko. Aktualnie to próbowanie na pół gwizdka – stwierdził.

Doświadczony 36-letni skoczek przyznał, że przed konkursami w Lillehammer, w środę, zaliczył bardzo udane treningi, ale potem zaczął niepotrzebnie kombinować, chciał "czegoś poszukać i coś zmienić", i efekt podczas sobotnich i niedzielnych zawodów był fatalny.

– Teraz trzeba znaleźć ten jeden punkt, na którym mógłbym się koncentrować i konsekwentnie się go trzymać, a nie zmieniać codziennie – podkreślił i dodał. - Trenerzy dają mi dobre wskazówki, ale nie czuję tego, jak mam to zrobić. Dla mnie każda minimalna korekta to zmiana o 180 stopni – zaznaczył.

REKLAMA


W klasyfikacji generalnej PŚ Kraft o 130 pkt. wyprzedza drugiego Wellingera. Kubacki zajmuje 24. miejsce.

W Pucharze Narodów prowadzi Austria przed Niemcami i Słowenią. Polska plasuje się dopiero na ósmej pozycji.

Kolejne zawody odbędą się w niemieckim Klingenthal 9 i 10 grudnia.



PŚ w skokach 2023/2024 

/red/kier

REKLAMA

-

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej