Nękał Swobodę, grozi mu więzienie i grzywna. Polski lekkoatleta "nie czuje się winny"
Podczas Halowych Mistrzostw Polski w lekkiej atletyce doszło do nieprzyjemnego incydentu. Ewa Swoboda, która sięgnęła po tytuł najlepszej sprinterki w kraju, była po raz kolejny nękana przez lekkoatletę Sebastiana Urbaniaka. Sprawą zajmuje się policja, a zawodnik mieć spore problemy.
2024-02-19, 14:30
Ewa Swoboda czasem 7,05 wygrała swój finałowy bieg, ale o ile może być zadowolona z formy, którą prezentuje w ostatnim czasie, to jedna sprawa nie pozwala jej w pełni cieszyć się sukcesami.
Chodzi o lekkoatletę Sebastiana Urbaniaka, który od dłuższego czasu ma nękać zawodniczkę. Od 2022 roku wydarzyło się przynajmniej kilka sytuacji, po których Polka z pewnością wolałaby unikać towarzystwa mężczyzny. Urbaniak, biegacz przez płotki, miał być "obsesyjnie zakochany" w Swobodzie, a jego zachowanie budzi niepokój.
W weekend przyszedł na stadion w Toruniu jako kibic, a po reakcji lekkoatletki ochrona poprosiła go o zmianę miejsca. Mężczyzna odmówił, doszło do szarpaniny, która poskutkowała usunięciem go z trybun.
Urbaniak został usunięty z trybun przez ochronę po tym, jak zauważyła go tam sama Swoboda. Nie obyło się bez szarpaniny. Tak wyglądała cała sytuacja:
REKLAMA
- Sprawa jest u prawnika. Czekamy, jak to się rozwiąże. To nawet niewarte naszej uwagi. Muszę się z tym liczyć i rozumiem, gdy ktoś jest fanem, ale nie gdy jest... - mówiła wyraźnie poirytowana kolejnym incydentem z tym mężczyzną Swoboda.
- Niezależnie od tego, co zrobi jego klub LKS Vectra Włocławek, który również będzie działał w tej sprawie odnośnie jego dalszych losów, ja będę domagał się ukarania go nie tyle o dalsze zawieszenie, ile w ogóle o dożywotnie zawieszenie. To, co się zadziało, jest absolutnie wbrew jakimkolwiek zasadom nie tylko w lekkoatletyce, ale w ogóle sportu i cywilizowanego zachowania - powiedział w rozmowie z Interią Filip Moterski, szef polskich sędziów lekkoatletycznych.
Urbaniakowi grozi grzywna i więzienie
Służby zabezpieczające imprezę przekazały sprawę policji. Czynności nie zostały zakończone. Podstawą zatrzymania Urbaniaka jest naruszenie nietykalności cielesnej pracowników ochrony.
REKLAMA
– Ujęty przez ochronę mężczyzna został przekazany policjantom. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że 22-latek zakłócił wydarzenie sportowe, krzycząc i wyzywając uczestników zawodów. Ponadto nie stosował się do poleceń wydanych przez służbę porządkową, stawiał opór i uderzył jednego z ochroniarzy, uszkadzając jego okulary. Mundurowi zatrzymali, a następnie doprowadzili mężczyznę do policyjnej izby zatrzymań – oświadczyła policja.
– Dziś (19.02.2024 r.) zatrzymany 22-latek usłyszał zarzuty zniszczenia mienia i w miejscu trwania imprezy masowej naruszenia nietykalności cielesnej członka służby porządkowej. Teraz grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności i wysoka grzywna – stwierdził cytowany przez "Przegląd Sportowy" sierż. sztab. Sebastian Pypczyński z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
W obronie Swobody stanął Piotr Lisek, tyczkarz i członek rady zawodniczej PZLA.
- Jeśli takie sytuacje się powtarzają, to dla nas sygnał, że nie może tego bagatelizować i sprawę należy potraktować bardzo poważnie. Mam nadzieję, że wystarczy psycholog, ale jeśli nie, to do gry musi wkroczyć policja. Musimy bić na alarm, bo taka sytuacja jak w sobotę nie może się więcej zdarzyć. Chcemy promować sport wśród najmłodszych, a takie zdarzenia nie pomagają – podkreślił Lisek cytowany przez "Przegląd Sportowy".
REKLAMA
Urbaniak się broni
Jak informuje portal mojakruszwica.pl Sebastian Urbaniak nagrał internetową relację dotyczącą sytuacji, która miała miejsce na toruńskiej hali podczas mistrzostw Polski.
- Oświadczam, że będę się bronić w sądzie nie przyjmę kary. Nie czuje się winny - powiedział podczas internetowej relacji Sebastian Urbaniak.
Jego zdaniem relacja mediów w jego sprawie nie jest prawdziwa.
- Sytuacja została przedstawiona przez wielkie media w sposób nieprawdziwy. Wyciągnę wobec nich konsekwencje. Naruszono moje dobre imię i zostałem oczerniony mimo, że nie otrzymałem zarzutu od policji. Otrzymałem go dopiero dzisiaj. Proszę nie słuchać tego co jest w mediach - zaapelował w poniedziałek Urbaniak.
REKLAMA
Pochodzący z Kruszwicy sportowiec stwierdził, że wypowiedź Ewy Swobody to fake news. Urbaniak twierdzi, że miał do niej podejść jeszcze przed biegiem eliminacyjnym i się przywitać. Jak zapewnia kobieta była pozytywnie zdziwiona. Sebastian Urbaniak w internetowej relacji zapewnia, że chciał jej dać tylko kwiaty przed biegiem i nie miał złych zamiarów.
ps
REKLAMA