Serie A. Nie żyje dyrektor Fiorentiny. Joe Barone zmarł tuż przed meczem "Violi"
Zmarł dyrektor generalny Fiorentiny Joe Barone - poinformował we wtorek klub włoskiej ekstraklasy piłkarskiej. 58-letni Włoch w niedzielę przed meczem drużyny z Atalantą Bergamo miał atak serca. Spotkanie zostało przełożone.
2024-03-19, 17:45
"Z głębokim i ogromnym smutkiem Fiorentina potwierdza stratę jednej ze swoich największych osobistości, która naznaczyła najnowszą historię klubu i której nigdy nie zapomnimy. Rocco Commisso i jego rodzina, Daniele Prade, Nicolas Burdisso, Alessandro Ferrari, Vincenzo Italiano, Cristiano Biraghi i wszyscy związani z Fiorentiną są całkowicie zdruzgotani straszliwą stratą człowieka, który wykazał się wielkim profesjonalizmem i oddał swoje serce i duszę dla tych barw. Był cennym przyjacielem, który zawsze pozostawał silny w najszczęśliwszych, a przede wszystkim najtrudniejszych chwilach" - można przeczytać w oświadczeniu na oficjalnej stronie klubu.
Barone zasłabł kilka godzin przed niedzielnym meczem Fiorentiny z Atalantą w hotelu, w którym zakwaterowany był jego zespół. Został przetransportowany helikopterem do szpitala w Mediolanie, a z nieoficjalnych informacji wynikało, że stan 58-letniego pacjenta był poważny. Klub potwierdził to w poniedziałek, informując, że dyrektor generalny doznał ataku serca i jego funkcje życiowe były sztucznie wspomagane.
Fiorentina poprosiła w niedzielę o przełożenie spotkania z Atalantą, a władze Serie A wyraziły na to zgodę. Na razie nie wyznaczono nowego terminu.
Czytaj także
- El. Euro 2024: Michał Probierz zamierza skorzystać z "koła ratunkowego": baraże są z innej puli
- El. Euro 2024: Fernando Santos będzie kibicować Biało-Czerwonym. Media: Portugalczyk może otrzymać premię za awans
- El. Euro 2024: Biało-Czerwonych czeka trudna przeprawa w Cardiff? "Wyniki Walii w meczach u siebie są fenomenalne"
- El. Euro 2024: Finowie niezadowoleni z losowania. "W Nyonie spełniły się najgorsze obawy"
- El. Euro 2024: Estonia, Walia, Finlandia - oto rywale Biało-Czerwonych w walce o awans. Kto najgroźniejszą przeszkodą?
bg/PAP
REKLAMA