Premier League. Potknięcie Liverpoolu. Manchester United zatrzymał "The Reds"
Piłkarze Liverpoolu zremisowali na wyjeździe z Manchesterem United 2:2 w meczu 32. kolejki Premier League. "The Reds" są na drugim miejscu w tabeli, a prowadzącemu Arsenalowi ustępują tylko gorszym bilansem bramek.
2024-04-07, 20:32
Premier League. Manchester United - Liverpool. Potknięcie "The Reds" zaważy o losach tytułu?
"ManU" i Liverpool to dwa najbardziej utytułowane kluby w Anglii, które mistrzostwo zdobywały, odpowiednio, 20 i 19 razy. W ostatnich latach jednak "Czerwone Diabły" nie liczą się w walce o najwyższy cel. Obecnie zajmują szóste miejsce.
Po pierwszej połowie zgodnie z przewidywaniami wygrywał Liverpool, któremu prowadzenie dał Luis Diaz. Po przerwie jednak gospodarze zdobyli dwie bramki. W 50. minucie wyrównał Bruno Fernandes, który wykorzystał fatalny błąd przy wyprowadzaniu piłki rywali i z kilkudziesięciu metrów przelobował wysuniętego Andre Onanę. W 67. do siatki trafił Kobbie Mainoo, przepięknie uderzając w długi róg.
Remis goście uratowali w końcówce. W 84. minucie rzut karny na gola zamienił Mohamed Salah. Liverpool ma pełną świadomość, że zmarnował okazję, by odhaczyć trudne spotkanie w swoim kalendarzu i dalej cieszyć się pozycją lidera. W całym spotkaniu był zespołem znacznie lepszym, tworzącym wiele dobrych sytuacji. Nie był to jednak pierwszy raz, kiedy piłkarzy Juergena Kloppa zawiodła skuteczność.
Rywalizacja w Premier League jest w tym sezonie niezwykle zacięta. Arsenal i Liverpool zgromadziły po 71 punktów, a broniący tytułu Manchester City 70. W sobotę "Kanonierzy", z Jakubem Kiwiorem na ławce rezerwowych, pokonali na wyjeździe Brighton & Hove Albion 3:0, a "The Citizens" wygrali w Londynie z Crystal Palace 4:2.
REKLAMA
Z trójki bijących się o tytuł zespołów zawiódł Liverpool, który przed tą kolejką miał wszystko w swoich nogach jeśli chodzi o pozostanie liderem rozgrywek. W tym momencie margines błędu skurczył się do minimum i obecnie to piłkarze Arsenalu będą przystępować do kolejnych meczów jako ekipa uciekająca rywalom. "Kanonierzy" mają najlepszy bilans bramkowy, w 2024 roku grają rewelacyjnie. Droga do końca sezonu jest jednak bardzo wymagająca i w ostatecznym rozrachunku zwycięży ten, kto utrzyma najrówniejszą formę i nie pomyli się najmniej razy.
W drugim sobotnim spotkaniu Chelsea, która kilka dni wcześniej w niesamowitym stylu wygrała z Manchesterem United 4:3, zremisowała na wyjeździe 2:2 z zamykającym tabelę Sheffield United, tracąc gola w trzeciej minucie doliczonego czasu gry.
Nie zawiódł Tottenham, który do przerwy remisował z walczącym o utrzymanie Nottingham Forest, jednak w drugiej połowie wbił rywalom dwa gole, co zdecydowało o tym, że "Spurs" wskoczyli na czwartą pozycje, wyprzedzając Aston Villę. Gra o Top 4 także nabiera rumieńców i zapowiada się pasjonująco na finiszu rozgrywek.
REKLAMA
- Paryż 2024. Szymon Marciniak bez powołania! Turniej piłkarski bez polskiego akcentu
- Są kary po wielkiej awanturze w lidze tureckiej. Dostało się też piłkarzom
- MŚ 2030. Maroko zbuduje największy stadion świata. To tam odbędzie się finał?
ps
REKLAMA