Ekstraklasa. Lider stanął na wysokości zadania. Dublet Hansena, Jagiellonia umacnia się na prowadzeniu
Jagiellonia pokonała Zagłębie Lubin 2:1 w meczu 29. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. Dubletem dla zespołu z Białegostoku popisał się Kristoffer Hansen.
2024-04-20, 21:59
Dominacja Jagielloni przyniosła bramkę
Początek spotkania zdecydowanie należał do przyjezdnych, którzy nie czekali na to, co zrobią gospodarze, ale śmiało ruszyli do ataku od pierwszej minuty. W polu karnym Zagłębia co chwilę było groźnie i gol wydawał się tylko kwestią czasu.
Worek z bramkami powinien rozwiązać Jesus Imaz, ale w świetnej sytuacji trafił wprost w Sokratisa Dioudisa. Chwilę później do dośrodkowania próbował dojść Dominik Marczuk, ale w ostatniej chwili piłkę wybił Mateusz Grzybek.
Jagiellonia nacierała i w końcu dopięła swego. Po dośrodkowaniu Bartłomieja Wdowika wbiegający w pole karne Kristoffer Hansen uprzedził środkowych obrońców gospodarzy i Dioudis był bez szans.
Goście zdobyli gola, ale nie zamierzali na tym poprzestać i nadal atakowali. Do siatki powinien trafił Afimico Pululu, ale zamiast strzelać, próbował przyjmować i piłka mu uciekła. Kilka chwil później głową uderzył Taras Romanczuk, ale lekko i wprost w bramkarza Zagłębia.
REKLAMA
Gospodarze przez pierwsze 20 minut w ofensywie praktycznie nie istnieli. Dopiero po tym okresie groźny strzał z pola karnego oddał Kacper Chodyna. Od tego momentu w polu karnym przyjezdnych piłka zaczęła gościć coraz częściej i mogło się to skończyć golem dla gospodarzy. Po dośrodkowaniu z lewej strony Bartosz Kopacz przepchnął rywala, ale z kilku metrów trafił wprost w Zlatana Alomerovica a przy dobitce piłka zaplątała mu się między nogami i rywale zdołali zażegnać niebezpieczeństwo.
Wymiana ciosów po przerwie. Lider umacnia się na prowadzeniu
Po zmianie stron obraz gry się zmienił. Teraz to Zagłębie było stroną atakującą, grającą odważniej i zaraz po wznowieniu gry dwie okazje miał Chodyna. Najpierw skrzydłowy gospodarzy został zablokowany, a w drugiej, znacznie lepszej sytuacji, fatalnie przestrzelił.
Jagiellonia natomiast cofnęła się na swoją połowę, czekała na rywali i kontratakowała. Szukała swojej szansy i się w końcu doczekała. Po szybkim wyprowadzeniu piłki z własnej połowy Pululu zagrał do Hansena, a ten mocnym płaskim mierzonym strzałem ponownie nie dał szans bramkarzowi gospodarzy.
Po drugim golu Zagłębie sprawiało wrażenie jako straciło już nadzieję na korzystny wynik. Niby lubinianie atakowali, ale brakowało już tej agresywności i tempa. Goście natomiast zadowoleni z dwubramkowego prowadzenia wyraźnie wyczekiwali na końcowy wynik.
REKLAMA
Ciekawie zrobiło się dopiero w doliczonym czasie. Najpierw po dośrodkowaniu Mateusza Grzybka wprowadzony Juan Munoz uprzedził obrońców Jagiellonii i zrobiło się 1:2. Lubinianie odzyskali nadzieje, ponownie zaczęli szybciej biegać, jeszcze śmielej zaatakowali, ale było za mało czasu, aby uratować choćby remis.
Dla Zagłębia to trzecia porażka z rzędu i lubinianie mają już tylko sześć punktów przewagi nad strefą spadkowa. Jagiellonia natomiast niezależnie od niedzielnych wyników pozostanie liderem tabeli Ekstraklasy.
KGHM Zagłębie Lubin – Jagiellonia Białystok 1:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Kristoffer Hansen (15-głową), 0:2 Kristoffer Hansen (74), 1:2 Juan Munoz (90-głową).
Żółta kartka – KGHM Zagłębie Lubin: Mateusz Grzybek.
REKLAMA
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Widzów: 4 619.
KGHM Zagłębie Lubin: Sokratis Dioudis – Bartosz Kopacz, Michał Nalepa, Aleks Ławniczak, Mateusz Grzybek – Kacper Chodyna (85. Damjan Bohar), Damian Dąbrowski, Marek Mróz (70. Juan Munoz), Tomasz Makowski, Tomasz Pieńko (61. Mateusz Wdowiak) - Dawid Kurminowski (85. Serhij Bułeca).
Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerovic - Michal Sacek, Mateusz Skrzypczak, Jetmir Haliti, Bartłomiej Wdowik - Dominik Marczuk (75. Jakub Lewicki), Nene, Taras Romanczuk, Kristoffer Hansen (90+3. Tomasz Kupisz) - Jesus Imaz (90+3. Kaan Caliskaner), Afimico Pululu (82. Jarosław Kubicki).
REKLAMA
- Ekstraklasa. Osłabiony Raków przegrywa z Górnikiem. Ekipę "Medalików" pogrążył jej były gracz
- Ekstraklasa. Radomiak rozbity w Kielcach. Korona ucieka ze strefy spadkowej
JK/PAP
REKLAMA