Ekstraklasa. Zagłębie - Raków. "Miedziowi" ograli mistrzów. Koniec szans Rakowa na tytuł

2024-05-04, 19:30

Ekstraklasa. Zagłębie - Raków. "Miedziowi" ograli mistrzów. Koniec szans Rakowa na tytuł
Zawodnik KGHM Zagłębia Lubin Mateusz Wdowiak (P) i Erik Otieno (L) z Rakowa Częstochowa w meczu 31. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. Foto: PAP/Krzysztof Cesarz

Piłkarze KGHM Zagłębia Lubin wygrali u siebie z Rakowem Częstochowa 2:0 w sobotnim meczu 31. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Taki wynik oznacza, że częstochowianie właściwie stracili szansę na obronę mistrzostwa Polski.

Jeśli Raków liczył na zachowanie realnych szans na obronę mistrzostwa Polski, nie mógł sobie pozwolić na stratę punktów w Lubinie.

Do przerwy 1:0. Zagłębie zaskoczyło

Podopieczni Dawida Szwargi zaczęli mecz z animuszem, bo już w trzeciej minucie gola mógł zdobyć Ante Crnac. Chorwat wpadł w szesnastkę i oddał strzał, ale piłka poszybowała obok słupka.

Sześć minut później obok bramki Zagłębia uderzył natomiast Erick Otieno, któremu podawał Jean Carlos.

Początek spotkania należał do gości, a lubinianie mieli problem z wyjściem z własnej połowy. Z czasem mecz się nieco wyrównał, ale brakowało dogodnych sytuacji bramkowych.

Nieco niespodziewanie Zagłębie trafiło do siatki w 41. minucie! Tomasz Makowski zagrał do Kacpra Chodyny, który przymierzył przy słupku! Piłka wpadła do siatki, choć wydawało się, iż Vladan Kovacević mógł się zachować nieco lepiej.

Był to gol na wagę prowadzenia podopiecznych Waldemara Fornalika do przerwy.

Juan Munoz i wejście smoka

Częstochowianie mogli wyrównać zaledwie dwie minuty po wznowieniu gry. Ben Lederman uderzył z około 25 metrów, ale zrobił to niecelnie. W odpowiedzi było bardzo blisko drugiego gola dla Zagłębia! Mateusz Wdowiak strzelał głową, ale minimalnie się pomylił!

Dobrze spisywał się bramkarz "Miedziowych". Sokratis Dioudis bronił strzały Giannisa Papanikolaou czy Bogdana Racovitana. Napór Rakowa rósł, trener "Medalików" wprowadzał rezerwowych, jednak piłka nie chciała wpaść do siatki lubińskiej drużyny.

Co więcej, w 83. minucie mogło być 2:0. Najlepszy strzelec Zagłębia Dawid Kurminowski przegrał jednak w sytuacji sam na sam z Kovaceviciem.

Kurminowskiemu się nie udało, jednak skuteczniejszy był Juan Munoz, który w 87. minucie pokonał golkipera Rakowa. Co ciekawe, Hiszpan pojawił się na murawie chwilę wcześniej, gdy zastąpił Kurminowskiego.

Munoz wygrał pojedynek biegowy z Matejem Rodinem i technicznym strzałem ustalił wynik meczu. Doliczony czas nie zmienił bowiem rezultatu.

Porażka w Lubinie praktycznie przekreśla szanse Rakowa na obronę mistrzowskiego tytułu. Jeśli w wieczornym meczu Jagiellonia Białystok wygra w Mielcu ze Stalą, częstochowianie stracą nawet teoretyczne szanse na zajęcie 1. miejsca w tabeli na koniec sezonu.

KGHM Zagłębie Lubin – Raków Częstochowa 2:0 (1:0).

Bramki: 1:0 Kacper Chodyna (41), 2:0 Juan Munoz (87).

Żółta kartka – KGHM Zagłębie Lubin: Mateusz Grzybek, Bartosz Kopacz.

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów: 5 871.

KGHM Zagłębie Lubin: Sokratis Dioudis – Bartosz Kopacz, Michał Nalepa, Aleks Ławniczak, Mateusz Grzybek – Kacper Chodyna, Damian Dąbrowski, Marek Mróz (74. Marko Poletanović), Tomasz Makowski, Mateusz Wdowiak (58. Tomasz Pieńko) - Dawid Kurminowski (84. Juan Munoz).

Raków Częstochowa: Vladan Kovacević - Fran Tudor (46. John Yeboah), Bogdan Racovitan, Stratos Svarnas - Erick Otieno (29. Matej Rodin), Giannis Papanikolaou, Ben Lederman (82. Peter Barath), Jean Carlos Silva (82. Łukasz Zwoliński) - Bartosz Nowak (69. Ivan Lopez), Ante Crnac, Dawid Drachal


Czytaj także:

/empe

Polecane

Wróć do strony głównej