Superliga. Wrze po finale Industria - Orlen Wisła. "8 kamer VAR to mało, aby dostrzec to, co widzi oko"

2024-05-22, 10:00

Superliga. Wrze po finale Industria - Orlen Wisła. "8 kamer VAR to mało, aby dostrzec to, co widzi oko"
Trener Industrii Tałant Dujszebajew nerwowo reagował na wydarzenia podczas pierwszego meczu finałowego. Foto: PAP/Szymon Łabiński

Władze Superligi odrzuciły protest Industrii Kielce w sprawie ostatniej bramki zdobytej przez Orlen Wisłę podczas niedzielnego, pierwszego meczu finałowego w Płocku, wygranego przez gospodarzy w rzutach karnych.

- Dostępny w momencie wideoweryfikacji materiał nie był jednoznaczny i nie wykluczał zdobycia bramki zgodnie z przepisami gry w piłkę ręczną – podkreślił Komisarz Ligi Piotr Łebek.

Kontrowersje wokół bramki Samoiły

Po 60 minutach pierwszego finałowego meczu o mistrzostwo Polski kielczanie prowadzili w Płocku 22:21. Już po czasie gry gospodarze wykonali rzut wolny bezpośredni, z którego Kirył Samoiła zdobył bramkę.

Na powtórkach telewizyjnych widać wyraźnie, jak Białorusin wychylił się w prawo, odrywając prawą nogę. Przed wypuszczeniem piłki z dłoni oderwał również nogę postawną (lewą), co jest niezgodne z przepisami. Mimo wideoweryfikacji, sędziowie Michał i Robert Orzechowie z Gdańska zaliczyli trafienie. W rzutach karnych wygrała Płocka drużyna i to ona jest bliżej tytułu.

Krzysztof Lijewski już podczas pomeczowej konferencji prasowej mówił, że sędziowie popełnili błąd.

- W naszym przekonaniu, do karnych nie powinno dojść. Oglądaliśmy tę sytuację w szatni. Widać, że Samoiła oderwał nogę. To był klarowny błąd sędziów, mimo że oglądali powtórkę – powiedział asystent Tałanta Dujszebajewa.

Protest Industrii odrzucony. Jest odpowiedź kielczan

W poniedziałek władze kieleckiego klubu złożyły protest do władz Superligi. W odpowiedzi zamieszczonej na stronie internetowej Superligi Komisarz Ligi podkreślił, że „wideoweryfikacja (VR) bramki zdobytej z rzutu wolnego w 60. minucie spotkania odbyła się w oparciu o obraz z 8 kamer".

- Dostępny w momencie wideoweryfikacji (VR) materiał nie był jednoznaczny i nie wykluczał zdobycia przez zawodnika ORLEN Wisły Płock, Kiryla Samoila, bramki zgodnie z przepisami gry w piłkę ręczną. Sędziowie meczu nie mieli dostępu do podglądu kamery umieszczonej z tyłu bramki ORLEN Wisły Płock, która podczas relacji telewizyjnej była dostępna wyłącznie dla widzów telewizyjnych. Właśnie ten obraz w tej konkretnej sytuacji byłby najlepszy do oceny poprawności wykonania zagrania przez Kiryla Samoila – zaznaczył Łebek.

Całą sytuację skomentował też kielecki klub. „Według Komisarza 8 kamer VAR – to zdecydowanie za mało, aby dostrzec to co widać gołym okiem. Sędziowie mieli do dyspozycji nagrania z 8 kamer, tyle że żadna, zdaniem Komisarza, nie była skierowana na połowę boiska Industrii, na 9 metr pola, gdzie wykonywany był rzut wolny” – czytamy w piśmie podpisanym przez wiceprzewodniczącego Rady Nadzorczej KS Iskra Kielce Jacka Cieplucha, który dodał, że „w konsekwencji dwóch najważniejszych arbitrów meczu nie mogło dostrzec tego, co widziała cała Polska".

- Po raz kolejny zasady fair play zostały zdeptane, a całoroczna praca trenerów, sztabów i zawodników utonęła w niekompetencji. Zanim się coś napisze warto się trochę zastanowić, parafrazując: pismo jest srebrem, a milczenie złotem – skomentował decyzję władz Superligi Ciepluch.

Rywalizacja drużyn z Kielc i Płocka toczy się do dwóch zwycięstw. Drugie spotkanie rozegrane zostanie w niedzielę w stolicy regionu świętokrzyskiego. W przypadku zwycięstwa Industrii trzecie decydujący mecz odbędzie się w środę (29 maja) także w Kielcach.

Czytaj także:

/empe, PAP

Polecane

Wróć do strony głównej