NBA. Wielki powrót Wembanyamy. Trzecie z rzędu zwycięstwo Spurs

Koszykarze San Antonio Spurs pokonali przed własną publicznością ekipę Golden State Warriors 104:94 w lidze NBA. W drużynie gospodarzy wciąż rehabilitację po złamaniu kciuka przechodzi Jeremy Sochan, za to do gry z przytupem powrócił Victor Wembanyama.

2024-11-24, 09:43

NBA. Wielki powrót Wembanyamy. Trzecie z rzędu zwycięstwo Spurs
Victor Wembenyama wrócił do gry po kontuzji i poprowadził San Antonio Spurs do wygranej. Foto: Darren Abate/Associated Press/East News

Utalentowany Francuz, który pauzował w trzech poprzednich meczach z powodu urazu kolana, zdobył 25 punktów i był pod tym względem najskuteczniejszy. Harrison Barnes dorzucił 22 pkt, a Stephon Castle - 19. W zespole gości najwięcej uzyskał Andrew Wiggins - 20 pkt.

Jeszcze pod koniec trzeciej kwarty nic nie zapowiadało zwycięstwa gospodarzy, bo "Wojownicy" prowadzili 81:64. Jednak od tego momentu niewiele układało się po myśli gości i z ostatnich 53 punktów zdobyli zaledwie 13.

Spurs odnieśli trzecie z rzędu zwycięstwo. Udało im się to po raz pierwszy od stycznia 2021 roku. Z bilansem dziewięciu wygranych i ośmiu przegranych meczów zajmują 11. miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej. Warriors (12-4) mimo porażki nadal w niej prowadzą.

REKLAMA

W Chicago ekipę gospodarzy - Bulls - pogrążył koszykarz Memphis Grizzlies Scotty Pippen jr., syn byłej gwiazdy "Byków" Scotty'ego Pippena. Goście zwyciężyli 142:131, a Pippen jr. zdobył największą w karierze liczbę punktów - 30 i dołożył 10 asyst.

- To spełnienie marzeń. Niesamowite, że uzbierałem 30 i 10 w hali, w której grał mój tata. To bardzo ważne dla mnie i mojej rodziny - powiedział bohater wieczoru.

W sobotni wieczór powody do umiarkowanej radości miał LaMelo Ball z Charlotte Hornets, który uzyskał 50 punktów, najwięcej w karierze. Jednak jego sukces przyćmił fakt, że jego zespół przegrał na wyjeździe z Milwaukee Bucks 119:125. Najlepsi w ekipie gospodarzy, którzy odnieśli czwarte zwycięstwo z rzędu, byli Grek Giannis Antetokounmpo (32 punkty i 11 zbiórek) oraz Damian Lillard (31 pkt).

REKLAMA

Czytaj także:

ps, PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej