Sochan zaprezentował atrybuty. Co za wsad i wygrana San Antonio Spurs

San Antonio Spurs kontynuują serię sześciu kolejnych spotkań wyjazdowych, a minionej nocy rozegrali pierwszy z meczów z rywalem z Konferencji Wschodniej. Po świetnym początku i wyrównanej końcówce Ostrogi pokonały ostatecznie Atlanta Hawks 126:125.

2025-02-06, 10:05

Sochan zaprezentował atrybuty. Co za wsad i wygrana San Antonio Spurs
Koszykarze San Antonio Spurs - Victor Wembanyama (z prawej) i Jeremy Sochan . Foto: Getty/AFP/RONALD CORTES

Jeremy Sochan spędził na parkiecie 27 minut. W tym czasie zdobył 15 punktów, cztery zbiórki, dwie asysty i jeden przechwyt. Błysnął również skutecznością, trafiając aż siedem z ośmiu swoich rzutów z gry (87,5 procent), co jest jego najlepszym wynikiem w bieżącym sezonie.

W pierwszej piątce Spurs pojawił się De’Aaron Fox, dla którego był to debiut w nowym trykocie. Rozgrywający trafił do San Antonio kilka dni temu jako element trójstronnej wymiany, w którą zaangażowani byli również Sacramento Kings oraz Chicago Bulls. Jego wpływ na grę widoczny był od pierwszych minut i choć początkowo wynik oscylował w granicach remisu, to po chwili Ostrogi zdołały wypracować sobie dwucyfrowe prowadzenie (23:33).

W międzyczasie na parkiecie pojawił się Jeremy Sochan, który dołożył sporą cegiełkę do budowanej przez Spurs przewagi i zaliczył dwa kolejne trafienia po dwóch asystach Stephona Castle’a. Jego zespół kontynuował dominację również w drugiej odsłonie, gdy po serii punktów m.in. Harrisona Barnesa i De’Aarona Foxa przewaga przyjezdnych wzrosła do 17 oczek (36:53).

Do gry ponownie wkroczył Sochan, który raz jeszcze wykorzystał nadarzające się okazje w ofensywie i to on podwyższył prowadzenie Ostróg do 18 punktów. Z taką właśnie zaliczką Spurs schodzili na przerwę (54:72). Co ciekawe, 72 punkty zdobyte w pierwszej połowie to najlepszy wynik Ostróg w tym sezonie.

REKLAMA

Po powrocie na parkiet ofensywa San Antonio wciąż radziła sobie dobrze i wykorzystywała 50 procent rzutów z gry w trzeciej odsłonie meczu. Jeremy Sochan skutecznie wyegzekwował wszystkie trzy próby, ale to Hawks przejęli inicjatywę. Świetną dyspozycję prezentowali wówczas Onyeka Okongwu, De’Andre Hunter i Trae Young, przez co przewaga Spurs topniała z minuty na minutę (97:103).

Na początku czwartej kwarty trafienia Devina Vassella i Victora Wembanyamy dały San Antonio chwilę oddechu, ale gospodarze nieustannie napierali. Jastrzębie wykorzystały niecelny rzut Spurs, by po trójce Huntera zbliżyć się do rywala na zaledwie dwa oczka na niespełna dwie minuty przed ostatnią syreną (121:123).

Do remisu z linii rzutów wolnych doprowadził Trae Young, ale na jego punkty przy 30 sekundach na zegarze momentalnie odpowiedział Victor Wembanyama. W trakcie kreowania kolejnego ataku Hawks poprosili o przerwę na żądanie, po której - z uwagi na swoje defensywne atrybuty - na parkiecie pojawił się Jeremy Sochan.

Young minął jednak Chrisa Paula i zdołał zaatakować kosz, po czym ponownie doprowadził do wyrównania i tym razem to trener Mitch Johnson potrzebował chwili na rozmowę ze swoimi podopiecznymi. Po powrocie do gry piłka trafiła w ręce De’Aarona Foxa, który podał następnie do wbiegającego w strefę podkoszową Wembanyamy. Francuz był faulowany przy próbie wsadu i następnie po jednym trafieniu celowo spudłował drugi z rzutów osobistych, by w ten sposób odebrać rywalom możliwość przeprowadzenia ostatniego ataku.

REKLAMA

Wembanyama i Fox zrobili różnicę

Najlepszymi punktującymi Spurs byli tej nocy Victor Wembanyama oraz De’Aaron Fox, którzy zapisali na swoich kontach po 24 oczka. Po stronie Hawks prym wiódł przede wszystkim Trae Young, autor 32 punktów i 12 asyst.

- Nie wyszliśmy na trzecią kwartę z taką samą odpornością w defensywie. Pozwoliliśmy im złapać rytm. Są świetni w ofensywie, więc trafiali swoje rzuty. Pokazaliśmy jednak determinację i nie wydaję mi się, że pozwoliliśmy im nawet objąć prowadzenie - mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Mitch Johnson.

Spurs mają już za sobą drugie z sześciu kolejnych spotkań wyjazdowych. Teraz czeka ich wizyta w Charlotte, gdzie zmierzą się z Hornets. Następnie Ostrogi przeniosą się na Florydę, a tam czeka ich starcie z Magic. Obecny bilans San Antonio (22-26) plasuje ich na 12. miejscu w tabeli Konferencji Zachodniej. Do pozycji premiowanej grą w turnieju play-in tracą trzy zwycięstwa.

Czytaj także:

Źródło: PolskieRadio24.pl/ah

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej