Beniaminek z Pucharem Polski! Górnik sprawił sensację
Koszykarze beniaminka ekstraklasy Górnika Zamek Książ Wałbrzych zdobyli po raz pierwszy w historii Puchar Polski. W finale turnieju w Sosnowcu pokonali Kinga Szczecin 80:78. Decydujące o zwycięstwie punkty zdobył na sekundę przed końcem czwartej kwarty Amerykanin Toddrick Gotcher.
2025-02-16, 21:10
Najlepszym zawodnikiem (MVP) finału został uznany Gotcher. Do dekoracji zaprosił jednak drugiego z liderów Górnika Ikeona Smitha.
Jeden otrzymał statuetkę (Gotcher), a drugi wysokiej klasy zegarek marki Aerowatch. Po raz drugi z rzędu czerwone czapeczki dla zwycięzców Pekao S.A. PP założyli na głowę współkapitan Górnika Dariusz Wyka oraz Grzegorz Kulka, którzy przed rokiem cieszyli się w Sosnowcu z równie sensacyjnego sukcesu Legii Warszawa.
Wielki sukces Górnika Wałbrzych
To pierwsze trofeum Górnika od 16 lat. Klub z Wałbrzycha największe sukcesy osiągał w latach 80. XX wieku (m.in. dwa mistrzostwa kraju 1982 i 1988).
Dla Adamka, rodowitego wałbrzyszanin to drugi indywidualny sukces w roli pierwszego trenera - w 2012 roku zdobył złoty medal MP z Asseco Treflem Sopot, natomiast jako asystent cieszył się z trofeum PP dwukrotnie z Zastalem Zielona Góra (2015 i 2017) oraz siedmiokrotnie z mistrzostwa Polski. W roli zawodnika sięgnął po puchar w 2001 r. z Prokomem Treflem Sopot oraz wywalczył trzy złote medale MP ze Śląskiem Wrocław (1999, 2000 i 2002).
Koszykarze beniaminka bez respektu podeszli do finałowej rywalizacji z wicemistrzem Polski ze Szczecina. Choć wałbrzyszanie mieli przewagę od początku do końca i prowadzili nawet różnicą 16 punktów, to ostatnia kwarta była niezwykle emocjonująca, a prowadzenie zmieniało się niemalże co akcję.
Amerykanie liderami zwycięzców
Atak wałbrzyszan napędzał duet Gotcher - Smith, ale każdy zawodnik przebywający na parkiecie wywiązywał się ze swoich zadań. W 6. minucie wałbrzyszanie wygrywali 14:7, a zawodnicy Kinga, mimo że mieli przewagę pod tablicami, nie potrafili jej spożytkować.
Zespół trenera Adamka nie zwalniał tempa w drugiej kwarcie. Po kontrataku i punktach Gotchera oraz niesamowitych akcjach Smitha było 28:18 i szkoleniowiec Kinga Arkadiusz Miłoszewski zmuszony był do wzięcia czasu. Jego uwagi nie zmieniły sytuacji, rozpędzeni "Górnicy" dopingowani entuzjastycznie przez kilkuset kibiców wygrywali 36:23, a po chwili 39:23. Zupełnie niewidoczny był dotychczasowy lider Kinga Isaiah Whitehead, który w pierwszej połowie nie trafił żadnego z pięciu rzutów i popełnił trzy straty.
W końcówce dwa z rzędu rzuty zza linii 6,75 m serbskiego rozgrywającego Jovana Novaka, oddawane w charakterystyczny sposób z wysunięciem kolana, zmniejszyły przewagę wałbrzyszan. Po 20 minutach było 41:29, bo gracze Kinga mieli zaledwie 30 procent skuteczności z gry i nie wykonywali żadnego rzutu wolnego.
King gonił w drugiej połowie
Druga połowa to odrabianie strat przez szczecinian, którzy aktywniej bronili i podejmowali lepsze decyzje w ataku. Punkty Dziewy, Novaka, Nicholsona pozwoliły im trzy razy w tej kwarcie zmniejszyć przewagę rywali do punktu (48:49, 50:51, 52:53), ale za każdym razem gracze beniaminka odpowiadali punktami nie dając się dogonić.
Emocje sięgnęły zenitu w połowie czwartej kwarty. W 34. minucie pierwsze punkty i to rzutem zza linii 6.75 m uzyskał Whitehead i King prowadził 62:61. Gotcher trafił dwa razy zza linii 6,75 m, ale tym samym odpowiedzieli Whitehead i Dziewa. Na niespełna cztery minuty przed końcem czwartej kwarty był remis 70:70.
Kolejne akcje to popis Novaka, który ściągnięty został w trakcie sezonu w miejsce kontuzjowanego Andrzeja Mazurczaka. King wygrywał 75:73, ale tylko przez chwilę, bo za trzy trafił Kulka.
REKLAMA
Dziewa rzutami wolnymi po raz kolejny doprowadził do remisu 76:76 i 78:78 na trzy i pół sekundy przed końcem czwartej kwarty. Wydawało się, że w finale "pachnie" dogrywką.
Zwycięski rzut Gotchera
Trener Adamek wziął jednak czas i rozrysował akcję, jego podopieczni bezbłędnie wykonali taktyczne założenie i piłkę w koszu umieścił Gotcher.
Po chwili cały zespół Górnika wbiegł na parkiet, by świętować niesamowity i niespodziewany sukces beniaminka.
Górnik Zamek Książ Wałbrzych - King Szczecin 80:78 (19:13, 22:16, 16:27, 23:22).
Górnik: Ikeon Smith 27, Toddrick Gotcher 24, Grzegorz Kulka 10, Dariusz Wyka 7, Alterique Gilbert 5, Aleksander Wiśniewski 3, Janis Berzins 2, Joshua Patton 2, Kacper Marchewka 0;
King: Jovan Novak 24, Aleksander Dziewa 22, Kassim Nicholson 9, Isaiah Whitehead 6, James Woodard 5, Mateusz Kostrzewski 5, Tony Meier 5, Szymon Wójcik 2, Michał Kierlewicz 0.
- Doncić przyciągnął tłumy na debiut w Los Angeles Lakers. Adele i Nowitzki na trybunach
- Duże wzmocnienie San Antonio Spurs. Sochan i spółka powalczą o play-offy
Źródła: PolskieRadio24.pl, PAP, empe
REKLAMA