Afera o rzut karny w Atalancie. Trener znalazł kozła ofiarnego, piłkarz odpowiada

Sensacyjna porażka Atalanty w meczu barażowym Ligi Mistrzów z Club Brugge odbiła się szerokim echem w świecie piłki. Trener Gian Piero Gasperini mocno skrytykował Ademolę Lookmana, nie gryząc się w język. Piłkarz z kolei odpowiedział na zarzuty. 

2025-02-19, 17:47

Afera o rzut karny w Atalancie. Trener znalazł kozła ofiarnego, piłkarz odpowiada
Ademola Lookman stał się kozłem ofiarnym Atalanty, która odpadła z Ligi Mistrzów. Foto: EPA/MICHELE MARAVIGLIA

Atalanta - Club Brugge. Trener zaatakował zawodnika

Wtorek z Ligą Mistrzów był wyjątkowo emocjonujący, nie brakowało też zaskakujących rozstrzygnięć - odpadł AC Milan, który był zdecydowanym faworytem rywalizacji z Club Brugge, z rozgrywkami pożegnała się też Atalanta.

Zespół Gian Piero Gasperiniego w ubiegłym sezonie w wielkim stylu wygrał Ligę Europy, świetnie spisywał się w Serie A i wydawało się, że przejście Club Brugge nie będzie wielkim wyzwaniem. Już przed tygodniem Belgowie pokazali jednak, że będzie zupełnie inaczej, wygrywając 2:1. Już to było dużym zaskoczeniem, ale rewanż i prowadzenie 3:0 do przerwy było kompletną sensacją.

Od początku drugiej połowy grał Ademola Lookman, drugi najlepszy strzelec drużyny. Napastnik szybko zdobył gola, później trafił po raz drugi, ale jego gol został cofnięty po interwencji VAR. Później podszedł do rzutu karnego, jednak nie wykorzystał idealnej szansy zdobycie na kontaktowego gola. Można powiedzieć, że wszystko, co było pozytywnego w środowej grze Włochów, wyszło właśnie od Lookmana, jednak po meczu trener... potężnie skrytykował zawodnika.

REKLAMA

- To jeden z najgorszych strzelców karnych, jakiego widziałem. Ma fatalny bilans karnych nawet na treningach. Wyznaczeni do jedenastki byli Retegui i de Ketelaere, ale po zdobyciu gola to on wziął piłkę - grzmiał Gasperini, który znany jest z tego, że rządzi żelazną ręką i nie ma taryfy ulgowej dla piłkarzy. To jednak było za dużo, nawet jak na niego. Można było przeczytać wiele komentarzy, które krytykowały trenera i bronił zawodnika i... nie ma w tym wiele dziwnego - rzadko zdarza się, by szkoleniowiec tak jednoznacznie stawiał pod pręgierzem swojego zawodnika.

Lookman odpowiedział następnego dnia na swoim Instagramie.

"Takie traktowanie nie tylko boli, ale jest też ogromnym brakiem szacunku. Miałem tutaj wiele trudnych momentów, ale nigdy o nich nie mówiłem, bo zawsze kluczowe było dla mnie dobro drużyny. To sprawia, że cała sytuacja boli jeszcze bardziej. Chciałem wesprzeć drużynę i wziąć odpowiedzialność" - tłumaczył. 

Przypomnijmy, że Lookman był bohaterem ubiegłego sezonu, kiedy to w finale LE z Leverkusen zdobył hat-tricka, dając klubowi najważniejsze trofeum od lat. Wydaje się, że podobne potraktowanie właśnie tego tego zawodnika może być gwoździem do trumny trenera.

REKLAMA

Czytaj także:

Źródło: PolskieRadio24.pl/ps 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej