Wygrana na start MŚ. Rumunia chciała postraszyć Polaków

Wygrana na start MŚ. Rumunia postraszyła Polaków

Pierwszy set zakończył się tak, że Biało-Czerwoni musieli szybko zareagować i uświadomić sobie, że start mistrzostw świata nie będzie dla nich spacerkiem. Gra Polaków nie imponowała, średnia była zagrywka, było sporo błędów, a Rumuni skrzętnie to wykorzystywali. Choć sama końcówka była bardzo zacięta i zanosiło się na nieoczekiwanie rozstrzygnięcie, to ostatecznie lepsi okazali się w niej faworyci, którzy wygrali 34:32.

Nikola Grbić musiał powiedzieć swoim zawodnikom kilka mocnych słów, bo w drugiej odsłonie Polacy sprawiali już zupełnie inne wrażenie - udało się wyjść na czteropunktowe prowadzenie i zacząć dyktować tempo tego meczu. Set skończył się rozbiciem Rumunów 25:15, a zimny prysznic najwyraźniej zadziałał.

Trzecia odsłona meczu nie przyniosła żadnej niespodzianki. Polacy złapali już dobry rytm i nie było żadnych wątpliwości co do tego, kto sięgnie tu po zwycięstwo. As serwisowy dał Biało-Czerwonym wygraną 25:19 i pierwsze grupowe zwycięstwo.

W grupie B wszystko zgodnie z planem

Można powiedzieć, że w sobotnie zmagania naszej grupy rozpoczęły się tak, jak spodziewali się wszyscy. Holandia dość pewnie ograła Katar 3:1 (25:18, 25:23, 26:28, 25:23) i zapisała na swoim koncie wygraną, choć na parkiecie widać było, że w światowym rankingu obie drużyny są obok siebie (zajmują 19. i 20. miejsce).

O ile pierwszy set nie sprawił Holendrom problemów, to później zaczęły się lekkie schody - Katarczycy nawiązali wyrównaną walkę i zdołali urwać rywalom trzeciego seta. Polacy swój mecz rozegrają w sobotę o godzinie 15.30. 

• Terminarz polskich siatkarzy na MŚ 2025. Kiedy są mecze?
• MŚ siatkarzy już ruszyły. Kibice gospodarzy nie tak to sobie wyobrażali
• Stefano Lavarini nie zabrał jej na mistrzostwa świata. Siatkarka wyjaśnia

Źródło: PolskieRadio24.pl/ps