MŚ Dywizji IB: Polska wygrywa z Japonią. Biało-Czerwoni z awansem na zaplecze elity

2022-05-01, 19:15

MŚ Dywizji IB: Polska wygrywa z Japonią. Biało-Czerwoni z awansem na zaplecze elity
Radość polskich hokeistów. Foto: PAP/Zbigniew Meissner

Polscy hokeiści pokonali Japonię 2:0 (0:0, 1:0, 1:0) w swoim ostatnim meczu rozgrywanych w Tychach mistrzostw świata Dywizji 1B, zajęli pierwsze miejsce i awansowali na zaplecze elity.

Oba zespoły wcześniej pokonały Serbię, Estonię i Ukrainę, z tym że prowadzeni przez Kanadyjczyka Richarda Carriere'a Azjaci wygrali te mecze w trzech tercjach, a biało-czerwoni do rozstrzygnięcia starcia z Ukrainą potrzebowali rzutów karnych.

W ostatnim meczu turnieju w barwach gospodarzy zagrał Aron Chmielewski, który trzy dni wcześniej został mistrzem Czech w barwach Ocelarzi Trzyniec. Zabrakło za to kontuzjowanego Patryka Wronki.

W pierwszej tercji groźniejsi byli Japończycy. Zwłaszcza kiedy dwukrotnie grali w przewadze, poddali poważnemu sprawdzianowi polskiego bramkarza. Do biało-czerwonych należała końcówka tej części spotkania. Drużyna trenera Roberta Kalabera zamknęła rywali przed ich bramką, jednak wynik się nie zmienił.

Napór Polaków trwał także po w drugiej tercji. Przyniosło to efekt w 26. minucie. Bramkarz Japonii Yuta Narisawa obronił co prawda mocne uderzenie Mateusza Bryka, ale przy dobitce Arkadiusza Kostka nie miał już nic do powiedzenia.

Ekipa Kraju Kwitnącej Wiśni mogła wyrównać cztery minuty później, gdyby Makuru Furuhashi zdołał pokonać Johna Murraya w sytuacji sam na sam. Bramkarze obu drużyn mieli sporo okazji do pokazania swoich umiejętności i byli skuteczni. O tym, że na tafli emocji nie brakowało świadczyły przepychanki hokeistów zjeżdżających do szatni.

W trzeciej tercji Japończycy walczyli o przynajmniej doprowadzenie do dogrywki. Wyprowadzili kilka dobrych, szybkich akcji, z którymi radził sobie – w ostateczności - Murray. Najlepszą okazję znów miał Furuhashi po wyjechaniu z ławki kar i ponownie lepszy okazał się golkiper Polaków.

Losy spotkania rozstrzygnął w przedostatniej minucie Alan Łyszczarczyk. Po błędzie rywala przejął krążek odbity od łyżwy sędziego i ustalił wynik.

Goście wycofali bramkarza, a Filip Starzyński usiadł na ławce kar. Niczego to nie zmieniło. 2,5-tysięczna widownia mogła fetować awans Polaków do Dywizji 1A.

W wieczornym meczu, kończącym mistrzostwa, Estonia zagra z Ukrainą. Do niższej dywizji zdegradowana została Serbia.

Impreza pierwotnie miała się odbyć w katowickim Spodku, ostatecznie została przeniesiona z powodów finansowych na mniejsze lodowisko w Tychach.

Początkowo w mistrzostwach miało grać – jak zawsze – sześć zespołów. Ponieważ jednak światowa federacja (IIHF) wykluczyła z elity Rosję i Białoruś, doszło do zmian w niższych dywizjach. Z tej „polskiej” do wyższej przesunięta została Litwa.

Polscy hokeiści na poprzednich MŚ Dywizji 1B w Tallinnie (2019) zaprzepaścili szansę na awans, przegrywając po dogrywce z Rumunią 2:3 i zajęli drugie miejsce.

Polecane

Wróć do strony głównej