Ekstraklasa: Artur Boruc wciąż poza kadrą Legii. "Stracił miejsce na własne życzenie"

2022-05-17, 10:51

Ekstraklasa: Artur Boruc wciąż poza kadrą Legii. "Stracił miejsce na własne życzenie"
Artur Boru nie zagra już w Ekstraklasie? Bramkarz wciąż nie odzyskał miejsca w składzie Legii Warszawa.Foto: shutterstock.com/Mikolaj Barbanell

Artur Boruc wciąż nie odzyskał miejsca w pierwszym składzie Legii Warszawa. - Zakładam, że w sobotę zagra w bramce Czarek Miszta - powiedział trener warszawskiego klubu Aleksandar Vuković w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty.

Miszta nad Borucem

41-letni bramkarz po czerwonej kartce w meczu z Wartą Poznań, nie wrócił już do bramki Legii. Po niesportowym zachowaniu, jakim było uderzenie Dawida Szymonowicza, Artur Boruc znajduje się poza kadrą meczową.

Artur bronił w pierwszym meczu rundy wiosennej z Zagłębiem Lubin. Wyszedł też w pierwszej "jedenastce" w meczu z Wartą i stracił miejsce w składzie wyłącznie na własne życzenie. Jego zachowanie w meczu z Wartą było ostatnią rzeczą, jakiej potrzebowała wtedy ta drużyna. Przegrywaliśmy 0:1 i mogliśmy gonić wynik. W osłabieniu to jest zawsze dużo trudniejsze. Na dodatek Artur dostał trzy mecze kary i zostaliśmy wtedy z dwoma młodymi bramkarzami, z Misztą i Kacprem Tobiaszem. W decydującym momencie sezonu. A trzeba pamiętać, że obaj ci młodzi bramkarze nie udźwignęli presji jesienią, gdy byli wstawiani do bramki, więc były poważne obawy, jak będzie tym razem - stwierdził Vuković.

Kara za Wartę

Bardzo szanuję Artura i jego dokonania. Szczególnie te z czasów Celtiku Glasgow i z okresu gry w Anglii. Nie będę miał żadnego wpływu na jego pożegnalny mecz w Legii po sezonie. Natomiast jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to zakładam, że w sobotę zagra w bramce Czarek Miszta - zadeklarował szkoleniowiec Legii.

Jest też inny powód absencji doświadczonego golkipera. Jak powiedział kilka dni temu trener warszawskiego zespołu w portalu Meczyki.pl. Za skandaliczne zachowanie Komisja Ligi nałożyła na bramkarza Legii Warszawa karę w związku z czerwoną kartką. Klub liczył, że były reprezentant Polski sam opłaci grzywnę, z kolei Boruc ma na tę sprawę inne spojrzenie. W konsekwencji kara wciąż nie jest opłacona.

Czytaj także:

kp

Polecane

Wróć do strony głównej