KSW: Pudzianowski odpowiedział na wyzwanie De Friesa. Wskazał największą przeszkodę w drodze do walki
Mariusz Pudzianowski odniósł się do wyzwania rzuconego mu podczas KSW 74 przez Phila De Friesa. Zapewnił, że na walkę z mistrzem królewskiej kategorii przyjdzie czas, wskazał też największy problem na drodze do niej.
2022-09-18, 10:30
Za wcześnie na mistrzowski dystans
Mariusz Pudzianowski, oprócz wielu osiągnięć sportowych, słynie także z tego, że sam prowadzi swoje media społecznościowe. Aktywny jest zwłaszcza na Facebooku, gdzie codziennie publikuje filmiki z porannych aktywności, zachęcając też swoich widzów do wczesnego wstawania, bo przecież "samo się nic nie zrobi".
W jednym z takich nagrań "Pudzian" skomentował wreszcie wyzwanie, jakie po zwycięstwie rzucił mu mistrz KSW wagi ciężkiej - Phil De Fries:
- Piszecie dużo, że De Fries to, De Fries tamto. Na chwilę obecną dzisiaj trzy rundy razy pięć daję radę, na pięć jeszcze musi dorosnąć to. Na wszystko przyjdzie czas i pora, jeszcze parę miesięcy potrzebuje żeby te pięć rund zrobić, to nie jest hop. Na trzy rundy razy pięć też potrzebowałem trochę czasu. Ładnie to się wszystko mówi, jak się siedzi na fotelu, ale wejść tam do klatki i zrobić pięć rund nie jest łatwo.
Pudzianowski odniósł się w ten sposób do czasu walki, który w tych mistrzowskich wynosi pięć rund po pięć minut, nie jak w pozostałych - trzy rundy po pięć minut. Na tak duży wysiłek 45-letni zawodnik musi się jeszcze przygotować. Przypomnijmy, że kondycja "Pudziana" była najczęściej komentowanym aspektem jego startów w MMA w ich początkowej fazie. Po trzynastu latach startów jest już na tym polu dużo lepiej, ale ewentualna konfrontacja z De Friesem byłaby pierwszą w karierze ex-strongmana na potencjalnie 25-minutowym dystansie.
REKLAMA
"Na wszystko przyjdzie czas i pora"
O chęci walki z mistrzem wagi ciężkiej Mariusz zapewniał też w jednym z niedawnych wpisów na Facebooku:
- Bądź tego pewny, że nasze nasze drogi zejdą się w klatce Phil De Fries. Na wszystko przyjdzie czas i pora. Ja pójdę po swoje w odpowiednim czasie jeszcze trochę!
Rozpędzony serią pięciu zwycięstw "Dominator" celuje zatem w mistrzowski pas, który mógłby się stać pięknym zwieńczeniem jego wspaniałej sportowej kariery. Ostatnią wygrana była najcenniejszą w dotychczasowym dorobku - 28 maja w Łodzi na KSW 70 pokonał przez nokaut Michała Materlę.
Phil De Fries legitymuje się obecnie passą 10 zwycięstw, w tym 8 odniesionych już pod banderą największej polskiej organizacji. "Pudzian" to jedyny zawodnik z rankingu królewskiej kategorii, którego jeszcze nie pokonał. Dodatkowo taka walka miałaby ogromny zasięg medialny, a tego Brytyjczyk, którego styl w klatce nie należy do najbardziej efektownych, potrzebuje jak mało kto. Ostatnio obiecał nawet dżentelmeńską umowę - jeśli Pudzianowski zaakceptuje wyzwanie, on nie będzie sprowadzał walki do parteru.
REKLAMA
Video z profilu "Pudziana" opisujące sytuację dotyczącą walki z De Friesem można znaleźć tutaj.
- Najpierw Nowy Sącz, potem Grodzisk Mazowiecki. KSW ujawniło szczegóły najbliższych gal
- UFC: Mateusz Gamrot zostanie "na lodzie"? Legenda MMA ostrzega
- Boks: Canelo Alvarez pokonał Giennadija Golovkina. Koniec trylogii bez kontrowersji
MK
REKLAMA