Usterka na PGE Narodowym. Minister sportu: będziemy szukać przyczyn
- W poniedziałek dostaniemy od wykonawcy i projektanta ofertę ws. rozwiązania zabezpieczającego usterkę na PGE Narodowym, tzw. bypassu - powiedział w sobotę minister sportu Kamil Bortniczuk. Dodał, że po zapoznaniu się z tą ofertą będzie wiadomo, jak długo potrwa zamknięcie stadionu. Polityk poinformował też, co czeka kibiców, którzy kupili bilety.
2022-11-13, 08:00
Podczas corocznego przeglądu technicznego konstrukcji stalowej dachu PGE Narodowego w Warszawie ujawniono wadę jednego z elementów konstrukcji stalowo-linowej. W związku z rekomendacją konstruktorów i ekspertów zarząd obiektu zdecydował o wstrzymaniu działalności stadionu.
PGE Narodowy wyłączony z użytku
W RMF FM Kamil Bortniczuk podkreślił, że wskazanie od projektanta i wykonawcy było jednoznaczne - trzeba natychmiast zamknąć stadion.
- Cały czas monitorujemy, co się z tym pęknięciem dzieje. To jest potężny element metalowy wielkości samochodu, może nawet większy, odlewany indywidualnie na potrzeby tego konkretnego projektu. Co tam się stało, czy to była jakaś wada materiałowa, która dopiero wyszła na jaw, będziemy badać w następnych krokach - powiedział minister sportu i turystyki. - Teraz skupiamy się na tym, by zabezpieczyć Stadion Narodowy - dodał.
- W poniedziałek dostaniemy od wykonawcy i projektanta konkretną ofertę z konkretną propozycją rozwiązania technicznego, jak to zabezpieczyć, byśmy mieli pewność, że ta lina się nie zerwie. Później będziemy w następnych krokach myśleć, by jak najszybciej doprowadzić do uruchomienia stadionu, a po drugie, by dojść prawdy ws. przyczyn - stwierdził.
Co teraz? "Będziemy szukać przyczyn"
Zaznaczył, że z rozmów z fachowcami wynika, że najprawdopodobniej winien nie będzie nikt, "takie rzeczy się zdarzają, że takie odlewy raz na jakiś czas posiadają jakąś wadę i ta wada się ujawnia po czasie".
- "Będziemy szukać przyczyn, nie wiem, czy winnych. (...) Jeżeli okaże się, że winny jest projektant czy wykonawca odlewu, będziemy dochodzić swoich praw, by jak najmniej obciążyć budżet państwa - oświadczył Bortniczuk.
Dodał, że gwarancja konstrukcji stalowej dachu skończyła się w połowie tego roku. Wskazał, że w krótkim terminie za zabezpieczenie dachu zapłaci skarb państwa.
Pytany, jak długo to potrwa i czy prawdą jest, że trzeba demontować cały dach, Kamil Bortniczuk odpowiedział, że dziś nikt tego nie wie.
- Tę wiedzę będziemy nabywać w ciągu najbliższych dni. Myślę, że mądrzejsi będziemy już w poniedziałek, kiedy spłynie do nas konkretna oferta konkretnego rozwiązania zabezpieczającego, tzw. bypassu, który przejmie na siebie siły, które dziś obciążają ten element, który jest uszkodzony. Z tej oferty będzie wynikał koszt tego pierwszego kroku i czas jego wykonania. Nie jest wykluczone, że ostatecznie okaże się, że bypass będzie na tyle skuteczny, że będzie to również rozwiązanie docelowe, wówczas będziemy mieli do czynienia ze scenariuszem, że jest stosunkowo szybko i tanio naprawialne - oznajmił minister.
REKLAMA
Jak dodał, nie można wykluczyć też scenariusza, że trzeba będzie dokonywać znacznie poważniejszych napraw. "Będzie to podlegało dalszym analizom" - zaznaczył Bortniczuk.
W piątek wieczorem PZPN poinformował, że zaplanowany na 16 listopada towarzyski mecz piłkarskiej reprezentacji Polski z Chile odbędzie się, zamiast na PGE Narodowym, na stadionie Legii Warszawa.
Co z kibicami? Część nie wejdzie na stadion
Szef MSiT pytany podczas sobotniej audycji w RMF FM, co z kibicami, którzy nie zmieszczą się na mniejszym od PGE Narodowy stadionie Legii, wskazał: "Niestety takie sytuacje nieprzewidywalne wymagają podejmowania trudnych decyzji".
- Ponieważ na dzień wystąpienia tej awarii, czyli na wczoraj, kiedy informowaliśmy o tym, że nie będzie to Stadion Narodowy, biletów sprzedanych na PGE Narodowy mieliśmy 44 tys., z tego, co wiem, na Legię wejdzie 31 tys. Więc rzeczywiście 13 tys. osób, które miały bilet na ten mecz, będzie musiało, niestety, mówiąc brzydko, obejść się smakiem - powiedział Kamil Bortniczuk.
Przypomniał, że wszyscy dostaną zwrot pieniędzy za zakupione bilety, a "akcja sprzedaży biletów zostanie powtórzona, już na nowe miejsca, na nowym stadionie".
Jak zwrócił uwagę minister, w przypadku takiego obiektu jak stadion narodowy "zawsze jesteśmy w przeddzień lub na kilka dni przed jakąś ważną imprezą, jeżeli nie meczem, to koncertem czy konferencją, bo ten stadion, co do zasady, żyje".
REKLAMA
Mecz z Chile to ostatni sprawdzian kadry Czesława Michniewicza przed wylotem na mistrzostwa świata do Kataru.
>>> MŚ Katar 2022: oficjalne składy reprezentacji na mundial <<<
Katar 2022: KTO LECI NA MUNDIAL? Czesław Michniewicz wybrał 26 piłkarzy - oto kadra na mistrzostwa świata Katar 2022
Czytaj także:
- MŚ Katar 2022: przewidzieli zwycięzcę mundialu, dobre wieści dla Polski - "z Francją w 1/8 finału"
- MŚ Katar 2022: MSZ przygotowało poradnik dla polskich kibiców
- Były szef FIFA ujawnia jak Katar otrzymał prawo organizacji mundialu. "Oczywiście chodziło o pieniądze"
/empe, PAP, RMF FM, kor
REKLAMA