Ekstraklasa: Legia - Widzew. Klasyk nie zawiódł oczekiwań, wielkie emocje w Warszawie

Piłkarze Legii Warszawa zremisowali u siebie z Widzewem Łódź 2:2 w drugim piątkowym spotkaniu 22. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Mecz trzymał w napięciu do ostatnich sekund.

2023-02-24, 22:26

Ekstraklasa: Legia - Widzew. Klasyk nie zawiódł oczekiwań, wielkie emocje w Warszawie
Strzelec jednej z bramek dla Widzewa Bartłomiej Pawłowski (z lewej) walczy o piłkę z zawodnikiem Legii Bartoszem Kapustką . Foto: PAP/Piotr Nowak

Mecze Legii z Widzewem od wielu lat uchodzą za jeden z polskich klasyków piłkarskich. Ubiegłoroczny awans łodzian na najwyższy poziom rozgrywkowy sprawił, że do starcia tych drużyn na poziomie Ekstraklasy doszło po raz pierwszy od 2014 roku.

Legia potrzebowała wygranej, by nie stracić dystansu do prowadzącego w tabeli Rakowa Częstochowa, który wygrał swój piątkowy mecz. Rewelacyjny beniaminek chciał natomiast udowodnić, że jest w stanie walczyć o awans do europejskich pucharów.

Legia lepsza do przerwy

Goście od początku grali bez respektu wobec faworyzowanych rywali. W szóstej minucie dogodną okazję bramkową miał Bartłomiej Pawłowski, jednak po indywidualnej akcji trafił tylko w boczną siatkę. Z czasem do głosu doszli legioniści, w których szeregach aktywny był Josue.

"Wojskowi" trafili do siatki w osiemnastej minucie. Świetnym dośrodkowaniem popisał się Bartosz Kapustka, a Paweł Wszołek uprzedził rywala i strzałem głową pokonał Henricha Ravasa.

REKLAMA

Od tego momentu podopieczni Kosty Runjaicia mocniej przejęli inicjatywę. Ravas uratował swój zespół przed stratą gola w 29. minucie, gdy z ostrego kąta strzelał Maciej Rosołek. Chwilę później po rzucie rożnym niecelnie na bramkę Widzewa główkował Maik Nawrocki.

Słowacki bramkarz Widzewa po raz kolejny błysnął, gdy w 32. minucie obronił uderzenie Filipa Mladenovicia. Łodzianie potrafili odpowiedzieć na ataki rywali. W czterdziestej minucie mocno z dystansu kopnął Pawłowski, lecz Dominik Hładun zdołał obronić ten strzał!

Do przerwy minimalnie prowadzili warszawianie, ale, jak się okazało, Widzew nie miał zamiaru się poddawać.

REKLAMA

Wymiana ciosów godna klasyku

Josue mógł podwyższyć wynik w 48. minucie, ale dobrze obronił Ravas. Cztery minuty później indywidualną akcję przeprowadził Kapustka, którego w ostatniej chwili zablokował Mateusz Żyro.

Podopieczni Janusza Niedźwiedzia odpowiedzieli w 54. minucie. Marek Hanousek strzelił celnie, ale za słabo, by zaskoczyć Hładuna. W kolejnych minutach niecelnie na bramkę Widzewa strzelali Mladenović i Josue.

Łodzianie z minuty na minutę grali odważniej. Wreszcie udało im się wyrównać w 70. minucie! Na listę strzelców wpisał się Patrick Hansen, który przed tygodniem zapewnił Widzewowi wygraną w meczu ze Śląskiem. Norweg trafił do siatki głową po precyzyjnej wrzutce Mato Milosa.

REKLAMA

Cztery minuty później goście mogli zdobyć kolejnego gola. Po kornerze główkował Hanousek, jednak Hładun złapał piłkę.

W 76. minucie Hanousek wpisał się na listę strzelców, tyle że... trafił do swojej siatki. Czech, chcąc uprzedzić Igora Strzałka, nieszczęśliwie interweniował po wrzutce Wszołka. Licznie wypełnione trybuny stadionu przy ulicy Łazienkowskiej po raz kolejny eksplodowały.

REKLAMA

Widzew jednak znowu odpowiedział! W 83. minucie skutecznym strzałem z rzutu wolnego popisał się Pawłowski. Uderzenie po rykoszecie wpadło do siatki i zapewniło łodzianom remis, choć do końca meczu obie ekipy miały okazje, by zapewnić sobie trzy punkty.

Obie ekipy mogły wygrać

Ravas po raz kolejny ratował gości, gdy w 87. minucie obronił potężny strzał Nawrockiego. Stoper Legii główkował też niecelnie po wrzutce Josue.

W doliczonym czasie gry najpierw groźnie było pod bramką gości. Przewrotką uderzył Patryk Sokołowski, któremu do szczęścia zabrakło niewiele. Piłkę meczową mieli jednak goście. W ostatniej akcji meczu w pole karne Legii popędził Hansen. Norweg w ostatniej chwili został jednak zablokowany.

REKLAMA

Posłuchaj

Bramkarz gospodarzy, Dominik Hładun przyznaje, że jego przedmeczowe oczekiwania rozminęły się z rzeczywistością (IAR) 0:18
+
Dodaj do playlisty

Posłuchaj

Strzelec jednego z goli dla Widzewa, Bartłomiej Pawłowski był zadowolony z postawy swojej drużyny (IAR) 0:21
+
Dodaj do playlisty

Posłuchaj

Obrońca Widzewa, Serafin Szota jest pod wrażeniem atmosfery, jaką kibice zgotowali na trybunach. Uważa też, że podział punktów jest sprawiedliwy (IAR) 0:27
+
Dodaj do playlisty

Mecz zakończył się remisem, ale poziom spotkania musiał zadowolić nawet najbardziej krytycznych obserwatorów polskiego futbolu. Emocje tylko nieznacznie ustępowały tym z lat 1996-1997, gdy obie ekipy walczyły między sobą o mistrzostwo Polski.


Legia Warszawa - Widzew Łódź 2:2 (1:0)


Bramki: 1:0 Paweł Wszołek (18-głową), 1:1 Kristoffer Hansen (70-głową), 2:1 Marek Hanousek (77-samobójcza), 2:2 Bartłomiej Pawłowski (84-wolny).

Żółta kartka - Legia Warszawa: Yuri Ribeiro, Patryk Sokołowski, Filip Mladenović. Widzew Łódź: Jordi Sanchez, Łukasz Zjawiński.

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów: 27 522.

Legia Warszawa: Dominik Hładun - Maik Nawrocki, Artur Jędrzejczyk, Yuri Ribeiro - Paweł Wszołek, Patryk Sokołowski, Josue, Bartosz Kapustka (87. Carlitos), Filip Mladenović - Ernest Muci (68. Igor Strzałek), Maciej Rosołek (60. Tomas Pekhart).

Widzew Łódź: Henrich Ravas - Patryk Stępiński, Serafin Szota, Mateusz Żyro - Mato Milos, Marek Hanousek, Juliusz Letniowski (59. Dominik Kun), Andrejs Ciganiks (79. Juljan Shehu) - Ernest Terpiłowski (59. Kristoffer Hansen), Jordi Sanchez, Bartłomiej Pawłowski (90+1. Łukasz Zjawiński).

REKLAMA

>>> Więcej o Ekstraklasie <<< 

Czytaj także:

REKLAMA

/empe

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej