Ekstraklasa: Warta zaskoczyła Raków. Świetny mecz i podział punktów w Częstochowie

Raków Częstochowa zremisował z Wartą Poznań w pierwszym sobotnim meczu 3. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. Mistrzowie Polski musieli dwukrotnie gonić wynik, a niżej notowani rywale postawili im bardzo trudne warunki.

2023-08-05, 17:00

Ekstraklasa: Warta zaskoczyła Raków. Świetny mecz i podział punktów w Częstochowie
Mecz Raków Częstochowa - Warta Poznań. Foto: Twitter/Raków Częstochowa

Raków zagrał w sobotę w nieco eksperymentalnym składzie, ponieważ trener Szwarga dał odpocząć kilku kluczowym piłkarzom, którzy w tygodniu wywalczyli awans do kolejnej rundy el. Ligi Mistrzów.

Gospodarze zostali błyskawicznie zaskoczeni przez poznaniaków. Już w 4. minucie precyzyjnym strzałem z około 20 metrów Bieszczada zaskoczył Miguel Luis. Po zdobyciu bramki "Zieloni" nie cofnęli się i nadal atakowali wysokim pressingiem na połowie Rakowa. Gospodarze początkowo nie potrafili znaleźć sposobu na rywali i sprawiali wrażenie nieco oszołomionych.

W 14. minucie w pole karne "Medalików" wpadł Vizinger i oddał kąśliwy strzał z ostrego kąta. Tym razem Bieszczad był na posterunku. Kilkanaście minut później omal nie powtórzył się scenariusz z akcji bramkowej - "Warciarze" przejęli piłkę i oddali strzał z dystansu. Uderzenie Szmyta okazało się jednak minimalnie niecelne.

Pod koniec pierwszej odsłony mecz mocno się zaostrzył, dlatego kibice w Częstochowie oglądali znacznie więcej fauli i boiskowych spięć niż składnych akcji. Z takiego rozwoju sytuacji z pewnością cieszyli się goście.

REKLAMA

Druga połowa rozpoczęła się jednak po myśli gospodarzy. W 50. minucie Sorescu przewrócił się w polu karnym po wejściu Kiełba, a sędzia, posiłkując się analizą VAR, wskazał na "wapno". "Jedenastkę" pewnie wykorzystał Zwoliński.

Radość mistrzów Polski nie potrwała jednak długo. W 57. minucie po szybkim kontrataku w "szesnastkę" Rakowa wpadł Żurawski i strzałem z ostrego kąta pokonał Bieszczada, który chyba mógł zrobić więcej przy tym uderzeniu.

Po straconym golu trener Szwarga na plac gry wprowadził Cebulę, Jeana Carlosa i Piaseckiego. Ten ostatni, tuż po wejściu na boisko, powinien był zdobyć gola, ale jego główkę z 5 metrów kapitalnie obronił Lis, który również poradził sobie z jego dobitką. W 65. minucie efektowną interwencją popisał się także Bieszczad - golkiper Rakowa w pięknym stylu obronił strzał pod poprzeczkę Miguela Luisa z rzutu wolnego.

Gospodarze ostatecznie dopięli swego - w 84. minucie Jean Carlos najlepiej odnalazł się w zamieszaniu pod bramką Lisa, trafiając do siatki sytuacyjnym uderzeniem z powietrza. Ostatnie minuty przypominały oblężenie bramki Warty. Podopieczni trenera Szulczka zwarli jednak szyki i utrzymali remis do końcowego gwizdka.

REKLAMA

Raków Częstochowa - Warta Poznań 2:2 (0:1)

Bramki: 0:1 Miguel Luis (5), 1:1 Łukasz Zwoliński (50-karny), 1:2 Maciej Żurawski (57), 2:2 Jean Carlos Silva (83).

Żółta kartka - Raków Częstochowa: Giannis Papanikolaou. Warta Poznań: Kajetan Szmyt.

Sędzia: Karol Arys (Szczecin). Widzów: 5 236.

Raków Częstochowa: Kacper Bieszczad - Bogdan Racovitan, Stratos Svarnas, Giannis Papanikolaou - Deian Sorescu, Ben Lederman (76. Gustav Berggren), Władysław Koczerhin, Srdjan Plavsic (58. Jean Carlos Silva) - Bartosz Nowak (76. Zoran Arsenic), Sonny Kittel (58. Marcin Cebula), Łukasz Zwoliński (58. Fabian Piasecki).

Warta Poznań: Adrian Lis - Jakub Bartkowski, Dawid Szymonowicz, Wiktor Pleśnierowicz, Jakub Kiełb - Filip Borowski (73. Dimitris Stavropoulos), Kajetan Szmyt (46. Maciej Żurawski), Miguel Luis (73. Niilo Maenpaa), Mateusz Kupczak, Stefan Savic (86. Wiktor Kamiński) - Dario Vizinger (66. Adam Zrelak).

Czytaj także:

kp

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej