Ekstraklasa: Lech - Jagiellonia. Wielkie emocje i grad goli w Poznaniu, goście liderem tabeli!

Lech Poznań zremisował z Jagiellonią Białystok 3:3 w zaległym meczu czwartej kolejki piłkarskiej PKO BP Ekstraklasy. Lechici prowadzili już trzema bramkami, ale goście nie dali za wygraną. O wyniku przesądził rzut karny w doliczonym czasie drugiej połowy, a remis pozwolił gościom objąć prowadzenie w tabeli.

2023-10-24, 20:01

Ekstraklasa: Lech - Jagiellonia. Wielkie emocje i grad goli w Poznaniu, goście liderem tabeli!
Piłkarze Jagiellonii Białystok zremisowali z Lechem w Poznaniu, choć przegrywali trzema bramkami . Foto: PAP/Jakub Kaczmarczyk

Obie drużyny plasują się w ścisłym czubie ligowej tabeli, a Jagiellonia, w wypadku wygranej, mogła nawet zostać liderem Ekstraklasy. Znajdujący się w wysokiej formie białostoczanie już chwilę po pierwszym gwizdku zaatakowali bramkę gospodarzy, ale strzał Jose Naranjo był zbyt słaby i Bartosz Mrozek bez problemu złapał piłkę.

Lech zaczął dużo lepiej. Ba Loua i Ishak błyszczeli

Pierwsza okazja strzelecka Lecha przełożyła się natomiast na trafienie. W trzeciej minucie na listę strzelców wpisał się Adriel Ba Loua. Iworyjski skrzydłowy znalazł się w polu karnym i uderzył bez przyjęcia po podaniu Mikaela Ishaka. Zlatan Alomerović nie miał żadnych szans na skuteczną interwencję.

Żółto-Czerwoni nie załamali się straconą bramką. Wprost przeciwnie, podopieczni Adriana Siemieńca z czasem przejęli inicjatywę i zaczęli tworzyć ofensywne akcje. W dwunastej minucie mogli jednak stracić kolejnego gola, ale strzał Kristoffera Velde z dystansu był minimalnie niecelny.

Blisko trafienia gości było natomiast w 26. minucie, gdy Adrian Dieguez uderzył mocno, ale nad bramką "Kolejorza". Trzy minuty później kolejny z lechitów zdecydował się na strzał zza pola karnego, jednak Alomerović pewnie złapał piłkę po próbie Radosława Murawskiego.

REKLAMA

Jagiellonia pressowała, utrudniała gospodarzom grę, ale poznaniacy potrafili groźnie zaatakować. Tak było choćby w 35. minucie, gdy Mikael Ishak obił słupek białostockiej bramki. Okazało się jednak, iż kapitan Lecha był w tej sytuacji na spalonym.

W pierwszej połowie to drużyna z Wielkopolski była bardziej konkretna. Podopieczni Johna van den Broma zeszli na przerwę przy dwubramkowym prowadzeniu. W 43. minucie z prawej strony dorzucił Joel Pereira, a Ishak oddał świetny strzał z powietrza i Alomerović po raz drugi wyciągał piłkę z siatki.

Wielki powrót Jagiellonii. Emocje do końca

Po przerwie na stadionie przy ulicy Bułgarskiej również działo się wiele. Druga część gry zaczęła się doskonale dla lechitów. W 51. minucie swojego drugiego gola zdobył bowiem Ba Loua!

Iworyjczyk wpadł w pole karne Jagiellonii po indywidualnej akcji i uderzył tuż przy słupku. Wydawało się, że piłkarze z Podlasia nie będą w stanie się już podnieść.

REKLAMA

Goście szybko jednak odpowiedzieli! W 54. minucie było już tylko 3:1. Z linii pola karnego kopnął Kristoffer Hansen, a Mrozek nie poradził sobie z precyzyjnym strzałem norweskiego skrzydłowego. Białostoczanie wysłali sygnał, że nie zamierzają ułatwiać zadania lechitom.

Wydawało się, iż gola kontaktowego "Duma Podlasia" zdobędzie już w 62. minucie po uderzeniu Afimico Pululu. Piłka po strzale Angolańczyka wylądowała jednak tylko na bocznej siatce. Ataki gości były coraz groźniejsze.

Białostoczanie poszli za ciosem i w 66. minucie trafili do siatki po raz drugi. Elias Andersson sfaulował Dominika Marczuka, a sędzia Damian Sylwestrzak podyktował rzut wolny z niezłej pozycji z boku. Bartłomiej Wdowik, będący prawdziwym specjalistą od stałych fragmentów gry, po raz kolejny pokazał, jak groźnym jest piłkarzem.

REKLAMA

Lewy defensor zagrał płasko w pole karne, gdzie w zamieszaniu najlepiej odnalazł się Mateusz Skrzypczak! Wychowanek Lecha trafił do siatki swojej byłej drużyny.

Gdy wydawało się, iż goście pójdą za ciosem, nieco zwolnili tempo gry. Na domiar złego, stracili Pululu. Najlepszy strzelec Jagiellonii ucierpiał w starciu z Jesperem Karlstroemem i nie mógł kontynuować gry.

Jagiellonia wyszarpała remis. Nowy lider!

Arbiter doliczył do drugiej połowy aż pięć minut. Jagiellonia przyspieszyła tempo ataków. Najpierw Mrozek obronił strzał głową Tarasa Romanczuka, ale w czwartej minucie doliczonego czasu w szesnastce Lecha upadł Marczuk! Analiza VAR pokazała, że faulował go Alan Czerwiński i sędzia wskazał na 11. metr!

REKLAMA

Do rzutu karnego podszedł Wdowik. Piłkarz powołany niedawno do reprezentacji Polski mocnym strzałem nie dał szans Mrozkowi i przypieczętował remis w zaległym meczu!

Łącznie druga połowa trwała aż 54 minuty, jednak wynik po bramce Wdowika nie uległ już zmianie. Jagiellonia została nowym liderem tabeli, mając korzystniejszy bilans bramkowy od prowadzącego do tej pory Śląska Wrocław!

Zaległy mecz 4. kolejki: Lech Poznań - Jagiellonia Białystok 3:3 (2:0)

Bramki: 1:0 Adriel Ba Loua (2), 2:0 Mikael Ishak (43), 3:0 Adriel Ba Loua (51), 3:1 Kristoffer Hansen (54), 3:2 Mateusz Skrzypczak (66), 3:3 Bartłomiej Wdowik (90+6-karny).

Żółta kartka - Lech Poznań: Adriel Ba Loua, Filip Marchwiński, Elias Andersson, Alan Czerwiński, Kristoffer Velde. Jagiellonia Białystok: Taras Romanczuk.

Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław). Widzów: 15 372.

Lech Poznań: Bartosz Mrozek - Joel Pereira, Filip Dagerstal, Antonio Milić, Elias Andersson (75. Alan Czerwiński) - Adriel Ba Loua (84. Filip Wilak), Radosław Murawski, Filip Marchwiński (70. Nika Kwekweskiri), Jesper Karlstroem, Kristoffer Velde - Mikael Ishak (70. Filip Szymczak).

Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerović - Michal Sacek, Mateusz Skrzypczak, Adrian Dieguez, Bartłomiej Wdowik - Jose Naranjo (62. Dominik Marczuk), Taras Romanczuk, Nene, Jarosław Kubicki, Kristoffer Hansen (90+1. Damian Wojdakowski) - Afimico Pululu (80. Vinicius Matheus).

REKLAMA

Czytaj także:

/empe

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej