Ekstraklasa: Śląsk - ŁKS. Gospodarze wracają na fotel lidera! Zadecydowała ostatnia akcja

Piłkarze Śląska Wrocław wygrał u siebie z Łódzkim Klubem Sportowym 2:1 w pierwszym niedzielnym meczu 14. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Taki wynik oznacza, iż podopieczni Jacka Magiery odzyskali fotel lidera ligowej tabeli.

2023-11-05, 14:34

Ekstraklasa: Śląsk - ŁKS. Gospodarze wracają na fotel lidera! Zadecydowała ostatnia akcja
Piłkarze Śląska Wrocław odzyskali prowadzenie w tabeli PKO BP Ekstraklasy . Foto: PAP/Maciej Kulczyński

Mecz we Wrocławiu miał jednego faworyta. Śląsk, który po trzynastu kolejkach prowadził w tabeli, po wygranych meczach Jagiellonii Białystok i Lecha Poznań spadł w tabeli na trzecie miejsce, ale chciał odzyskać fotel lidera. Beniaminek z Łodzi znajduje się na zupełnie innym biegunie tabeli. ŁKS zamyka stawkę i na Dolny Śląsk przyjechał, mając aż 10 ligowych porażek w dorobku.

Śląsk trafił do siatki, ale nie zachwycił

Początek meczu był jednak dość spokojny w wykonaniu gospodarzy. Podopieczni Jacka Magiery nie kwapili się z przejęciem inicjatywy. Mimo to, już w dwunastej minucie wrocławianie wyszli na prowadzenie! Po rzucie rożnym doszło do sporego zamieszania w polu karnym gości.

Groźny strzał z woleja oddał Jegor Macenko, lecz Dawid Arndt zdołał odbić piłkę na słupek po uderzeniu Ukraińca. Do dobitki dobiegł jednak Erik Exposito. Niepilnowany hiszpański gwiazdor Śląska nie miał problemu z umieszczeniem piłki w siatce i zdobyciem swojego dwunastego gola w sezonie!

Zdobyty gol nie sprawił, że mecz stał się bardziej otwarty. Wprost przeciwnie, wrocławianie sprawiali wrażenie zadowolonych z minimalnego prowadzenia, a łodzianie nie umieli im zagrozić. Bramkarz Śląska Rafał Leszczyński był niemal bezrobotny, a rywale w pierwszej połowie nie oddali celnego strzału.

REKLAMA

Inna sprawa, że Śląsk był niewiele aktywniejszy i również nie tworzył sobie bramkowych okazji. W 42. minucie zza pola karnego kopnął Patrick Olsen, lecz Duńczyk został zablokowany i skończyło się na rzucie rożnym. Ostatecznie wrocławianie zeszli na przerwę z minimalną przewagą, ale na pewno nie zachwycili swoich kibiców.

W przerwie meczu ogłoszono, że nowym piłkarzem Śląska został Patryk Klimala. Napastnik, który ostatnio grał w lidze izraelskiej, oglądał swoich nowych kolegów z trybun.

Minimalizm ukarany. Beniaminek ostrzegał już wcześniej

Również po przerwie ciężko było mówić o naporze faworytów. Exposito mógł podwyższyć wynik w 58. minucie, ale uderzył niecelnie. Zaledwie minutę później mógł być remis!

REKLAMA

Dani Ramirez uderzył w sytuacji sam na sam, ale Leszczyński zdołał sparować piłkę. Był to pierwszy celny strzał łodzian w meczu i zapowiedź, że podopiecznych Piotra Stokowca nie można lekceważyć.

Kolejne ostrzeżenie nadeszło w 75. minucie po rzucie rożnym. Dośrodkowywał Ramirez, a Bartosz Szeliga główkował nad bramką Śląska.

Do trzech razy sztuka. Łodzianie wyrównali w 78. minucie meczu! Kamil Dankowski, były piłkarz Śląska, dośrodkował z prawej strony przed wrocławską bramkę, a Stipe Jurić bez problemu umieścił piłkę w siatce!

REKLAMA

Zaskoczeni gospodarze chcieli sięgnąć po trzy punkty, lecz ich ataki były mało zaskakujące. Sędzia Bartosz Frankowski doliczył do drugiej połowy pięć minut. Wydawało się jednak, że mecz zakończy się remisem.

Śląsk znowu liderem. Gra do końca popłaciła

Spotkanie się przedłużało, a wrocławianie do końca walczyli o zwycięską bramkę. Zostało to nagrodzone golem w szóstej minucie doliczonego czasu gry!

Z lewej strony płasko zagrał Cameron Borthwick-Jackson. Dośrodkowanie Anglika wcale nie było najwyższej jakości, ale obrońcy ŁKS-u nie umieli wybić piłki. Ta trafiła przed pole karne do niepilnowanego Piotra Samca-Talara, który uderzył z pierwszej piłki i pokonał Arndta!

Rezerwowy piłkarz zdobył gola na wagę trzech punktów dla gospodarzy.

REKLAMA

Taki wynik oznacza, iż Śląsk wrócił na pozycję lidera PKO BP Ekstraklasy, mając punkt przewagi nad Jagiellonią i dwa nad Lechem.

Śląsk Wrocław – ŁKS Łódź 2:1 (1:0).

Bramki: 1:0 Erik Exposito (12), 1:1 Stipe Jurić (78), 2:1 Piotr Samiec-Talar (90+6).

Żółta kartka – Śląsk Wrocław: Michał Rzuchowski, Piotr Samiec-Talar; ŁKS Łódź: Adrien Louveau, Adam Marciniak.

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów: 22 081.

Śląsk Wrocław: Rafał Leszczyński – Patryk Janasik, Aleks Petkow, Aleksander Paluszek, Jegor Macenko (81. Kenneth Zahore) – Burak Ince (67. Piotr Samiec-Talar), Patrick Olsen (81. Michał Rzuchowski), Petr Schwarz (67. Cameron Borthwick-Jackson), Peter Pokorny, Matias Nahuel (89. Patryk Szwedzik) - Erik Exposito.

ŁKS Łódź: Dawid Arndt – Kamil Dankowski, Nacho Monsalve, Adam Marciniak, Artemijus Tutyskinas (73. Bartosz Szeliga) – Dani Ramirez (90+2. Maciej Śliwa), Adrien Louveau, Michał Mokrzycki, Piotr Głowacki - Piotr Janczukowicz (88. Engjell Hoti), Stipe Jurić.

REKLAMA

Czytaj także:

/empe

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej