Liga Mistrzów. Skorupski nie uchronił Bologny. Wielki powrót PSV

W środowy wieczór w piątej kolejce piłkarskiej Ligi Mistrzów oczy kibiców były zwrócone przede wszystkim na hitowy mecz Liverpool FC - Real Madryt, ale w tym samym czasie odbywało się sześć innych spotkań. Co działo się na innych boiskach?

2024-11-27, 23:05

Liga Mistrzów. Skorupski nie uchronił Bologny. Wielki powrót PSV
Malik Tillman okazał się bohaterem meczu PSV z Szachtarem. Foto: PAP/EPA/MAURICE VAN STEEN

Wielkim hitem środy w Lidze Mistrzów było starcie Liverpoolu z Realem Madryt.

Na Anfield Road nie zabrakło emocji, ale nie oznacza to, że na innych stadionach było nudno.

Bez goli w Birmingham

Ciekawie zapowiadało się starcie w Birmingham, gdzie Aston Villa podejmowała Juventus. W drużynie gospodarzy od początku grał Matty Cash, natomiast kontuzjowanego Arkadiusza Milika zabrakło oczywiście w kadrze "Bianconerich".

Starcie na Villa Park jednak rozczarowało. Obie ekipy miały po kilka sytuacji bramkowych, ale nie były w stanie trafić do siatki. Tempo gry także nie zachwyciło, w efekcie mecz zakończył się podziałem punktów do dość nudnej rywalizacji.

REKLAMA

W doliczonym czasie drugiej połowy wydawało się, że strzał na wagę trzech punktów dla gospodarzy oddał Morgan Rogers, ale gol Anglika nie został uznany po analizie VAR.

Więcej emocji było w meczu Bologny z Lillle. W bramce włoskiej ekipy niemal tradycyjnie stanął Łukasz Skorupski, natomiast Kacper Urbański znowu nie podniósł się z ławki rezerwowych. Podopieczni Vincenzo Italiano zdobyli swoją pierwszą bramkę w rozgrywkach, ale na tym koniec pozytywów dla gospodarzy.

Skorupski i Majecki z porażkami

Bohaterem mecz okazał się bowiem Ngal'ayel Makau, którego dwa gole zapewniły cenną wygraną "Les Dogues". Pierwsze trafienie Kongijczyk zanotował pod koniec pierwszej połowy. Jego pierwsze uderzenie w 44. minucie obronił Skorupski, który spisywał się bez zarzutu, ale wobec dobitki Polak był już bezradny.

Trybuny Stadio Renato dall'Ara eksplodowały w 63. minucie, gdy po rzucie wolnym strzałem głową piłkę w siatce umieścił Jhon Lucumi. Zaledwie trzy minuty później Makau trafił jednak po raz drugi! Jak się okazało, był to gol na miarę wygranej.

REKLAMA

Powodów do zadowolenia nie miała inna drużyna z Ligue 1. AS Monaco po zaciętym meczu przegrało bowiem u siebie z Benficą 2:3. Bramki gospodarzy strzegł Radosław Majecki. Ekipa z Księstwa prowadziła do przerwy po goli Eliasse'a Ben Seghira, ale w drugiej połowie długo musiała grać w osłabieniu po czerwonej kartce dla Wilfrieda Singo.

Wielki powrót PSV

Imponujący powrót zanotowało PSV Eindhoven. Mistrzowie Holandii do przerwy przegrywali u siebie z Szachtarem Donieck 0:2. Ba, taki wynik utrzymywał się do... 87. minuty. W końcówce jednak gospodarze zdobyli trzy gole, a bohaterem okazał się Malik Tilllman, który zaliczył dublet. Trzecie trafienie dołożył inny Amerykanin Ricardo Papi.

Podziałem punktów zakończył się mecz w Glasgow, gdzie Celtic zremisował z Club Brugge 1:1. Gospodarze przegrywali od 26. minuty i fatalnego błędu stopera Camerona Cartera-Vickersa, który... podawał piłkę do Kaspera Schmeichela w taki sposób, że zaskoczył własnego bramkarza. Na szczęście dla "The Bhoys", w drugiej połowie mistrzowie Szkocji wyrównali za sprawą Daizena Maedy.

Kłopotów z wygraną nie miała natomiast Borussia Dortmund. Finalista poprzedniej edycji LM przełamał wyjazdową niemoc, pokonując gładko Dinamo Zagrzeb 3:0.

REKLAMA

Program i wyniki meczów 5. kolejki Ligi Mistrzów:

Czytaj także:

/empe

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej