Putin o Greenpeace: nie wyklucza akcji na zlecenie
Prezydent Władimir Putin nie wykluczył, że aktywiści organizacji Greenpeace z zatrzymanego na Morzu Barentsa statku "Arctic Sunrise" mogli mieć zlecenie na storpedowanie prac Rosji przy zagospodarowywaniu szelfu arktycznego.
2013-12-19, 11:51
Posłuchaj
Władimir Putin o Greenpeace (źr. IAR): Działacze Greenpeace próbowali wejść na platformę. Gdy im to uniemożliwiono, druga łódź Greenpeace staranowała jednostkę straży granicznej. Czy to ma być dyskusja o ochronie przyrody? To akcja PR-owska i próba szantażu lub wymuszenia pieniędzy 
Dodaj do playlisty
- Często działania ekologów wykorzystywane są do nieszlachetnych celów, na przykład - szantażu lub wymuszania pieniędzy od koncernów - oświadczył Putin na swojej dorocznej konferencji prasowej w Moskwie.
Rosja podejmie zdecydowane działania, by chronić swoje przedsięwzięcia w Arktyce przed próbami ingerencji. – Dlaczego przeprowadzono ten protest? Albo by wywrzeć presję na przedsiębiorstwo, albo na zlecenie kogoś, kto chciał ingerować w rosyjskie przedsięwzięcia na szelfie – powiedział Putin. Agencja Retuera widzi w tej uwadze aluzję, że protest mógł być zlecony przez inne państwo. – To dla nas poważna sprawa. Nie zmiękczymy naszego stanowiska, zaostrzymy je w tej kwestii – powiedział prezydent Rosji.
Prezydent Rosji Putin wyraził nadzieję, że taka akcja, jak ta na Morzu Barentsa więcej się nie powtórzy. Ma nadzieję, że amnestia, która objęła Greenpeace sprawi, że współpraca z tą organizację będzie układała się lepiej.
- Sprawa ta ("Arctic Sunrise") powinna być lekcją dla wszystkich - oznajmił. Putin wyznał również, że ma poztywny stosunek do wszystkich, którzy zajmują się ochroną przyrody.
Prezydent Rosji powiedział też, że łodzie z działaczami Greenpeace nie odpowiadały na sygnały jednostek straży granicznej. Mówił, że uczestnicy protestu próbowali wejść na platformę wiertniczą, a gdy im to uniemożliwiono, druga łódź Greenpeace staranowała jednostkę straży granicznej. - Czy to ma być dyskusja o ochronie przyrody? - pytał Putin.
Akcja przy platformie wiertniczej Gazpromu
18 września działacze międzynarodowej organizacji ekologicznej  Greenpeace z pokładu statku "Arctic Sunrise" usiłowali dostać się na  należącą do koncernu paliwowego Gazprom platformę wiertniczą  Prirazłomnaja na Morzu Barentsa, aby zaprotestować przeciwko wydobywaniu  ropy naftowej w Arktyce. Interweniowała straż przybrzeżna Federalnej  Służby Bezpieczeństwa (FSB), która zatrzymała statek i odholowała go do  Murmańska. 
 Sąd rejonowy w tym mieście na północy Rosji nakazał aresztowanie na dwa  miesiące wszystkich członków załogi "Arctic Sunrise", w tym 26  cudzoziemców pochodzących z 18 krajów. 
 Początkowo Komitet Śledczy postawił im zarzut piractwa, za co groziło im  od 10 do 15 lat pozbawienia wolności w kolonii karnej. 23 października  komitet zakomunikował, że zmienił oskarżonym kwalifikację czynu z  "piractwa" na "chuligaństwo". Wszyscy zatrzymani zostali w ubiegłym  miesiącu zwolnieni za kaucją. 
 Aktywiści Greenpeace'u odrzucili oskarżenia o piractwo i stworzenie  zagrożenia dla bezpieczeństwa pracowników platformy wiertniczej.  Podkreślają, że ich protest był akcją pokojową, a "Arctic Sunrise" nie  naruszył 500-metrowej strefy bezpieczeństwa wokół platformy. Odrzucili  także zarzut chuligaństwa, argumentując, że w żaden sposób nie naruszyli  porządku publicznego.
IAR/PAP/Reuters/agkm