Ukraina: zatrzymano domniemanych sprawców pobicia dziennikarki
Milicja szuka jeszcze trzeciej osoby, która brała udział w ciężkim pobiciu dziennikarki i opozycyjnej aktywistki Tetiany Czornowoł.
2013-12-25, 19:59
Posłuchaj
O sukcesach milicji poinformował sam minister spraw wewnętrznych Witalij Zacharczenko, któremu opozycja zarzuca, że jego podwładni nie prowadzą odpowiednio śledztw w sprawach, gdzie ofiarami są oponenci władz.
- MSW jest zainteresowane, aby jak najszybciej odtworzyć wydarzenia, do których doszło tamtej nocy, a winni zostali ukarani - zapewnił w telewizyjnym oświadczeniu minister Zacharczenko.
Swoje oburzenie pobiciem wyraził, od razu po zdarzeniu, prezydent Wiktor Janukowycz, który wraz ze swoją rodziną także był "bohaterem" wielu artykułów Tetiany Czornowoł.
Dziennikarka śledcza i działaczka społeczna Tetiana Czornowoł została brutalnie pobita w nocy z wtorku na środę. Była ona znana z wielu publikacji o korupcji na szczytach ukraińskiej władzy.
REKLAMA
Część opozycji uważa, że za pobiciem Czornowoł stoją właśnie ludzie z najściślejszych kregów władzy, w tym prezydent Janukowycz i szef MSW Zacharczenko..
Ostatnie publikacje Tetiany Czornowoł dotyczyły majątków ministra spraw wewnętrznych Witalija Zacharczenki i prokuratora generalnego Wiktora Pszonki. We wtorek opublikowała artykuł "Tu mieszka kat", w którym zamieściła adres i zdjęcia posiadłości Zacharczenki, obarczanego przez opozycję odpowiedzialnością za używanie przez milicję siły wobec uczestników protestów.
Wcześniej dziennikarka pisała o majątkach rodziny prezydenta Wiktora Janukowycza i ludzi z jego najbliższego otoczenia. - Wszystkie te osoby, dopóki milicja nie ustali, kim byli napastnicy, uważamy za zleceniodawców napadu na Tetianę - pisze portal „Ukraińska Prawda”, w którym dziennikarka publikowała.
O antyrządowych protestach na Ukrainie - tu zobacz więcej>>>
REKLAMA
O uczciwe śledztwo w tej sprawie zaapelowały ambasady Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej w Kijowie. Dyplomaci zauważyli przy tym, że to nie pierwszy napad na prozachodnich działaczy biorących udział w antyrządowych protestach. Do pobić i niszczenia mienia dochodzi w całym kraju, nie tylko w stolicy, ale też w Charkowie, Żytomierzu i na Krymie.
mc
REKLAMA