Drugi dzień referendum w Egipcie. Czy będzie bezpiecznie?
Pierwszy dzień głosowania nad przyjęciem nowej konstytucji przebiegał głównie pod znakiem starć zwolenników Bractwa Muzułmańskiego z policją. W zamieszkach zginęło 11 osób, a 28 zostało rannych.
2014-01-15, 06:28
Posłuchaj
Jak relacjonuje z Kairu specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, islamistom ale i niektórym byłym opozycjonistom ze świeckich ugrupowań nie podoba się, że projekt konstytucji daje, ich zdaniem, zbyt wiele uprawnień armii. Podkreślają, że oznacza to powrót do czasów Hosniego Mubaraka.
Ci, którzy idą do urn, w przeważającej większości mówią, że głosują na „tak”. Jak podkreślają, nowa konstytucja zakończy trwający w Egipcie od trzech lat okres ciągłych zmian i niepewności.
- Jeśli chcemy zmienić niektóre zapisy konstytucji, możemy to zrobić później. To jest dobra konstytucja. Nie jest może najlepsza na świecie, ale nic nie jest doskonałe. Ale to dobry początek, na który czekaliśmy - mówi Fatma, mieszkanka Kairu.
Śmiertelne incydenty
Choć porządku w ok. 30 tys. lokali wyborczych pilnowało 250 tys. żołnierzy i policjantów, do śmiertelnych incydentów doszło w Kairze, sąsiedniej prowincji Giza oraz dwóch prowincjach położonych na południe od stolicy, Bani Suwajf i Sauhadż.
Przed zakończeniem głosowania o godz. 21 (20 czasu polskiego) eksplodował ładunek wybuchowy przed jednym z lokali wyborczych w Kairze; nikt nie został ranny.
Najcięższe starcia miały miejsce w Sauhadż i na obrzeżach Kairu. W tych pierwszych, według anonimowych miejscowych urzędników, zginęło czterech zwolenników Bractwa Muzułmańskiego, a obrażenia odniosło co najmniej 20 islamistów i trzech policjantów. Według egipskiego MSW stronnicy Mursiego otworzyli tam ogień do przechodniów, zabijając cztery osoby i raniąc dziewięć.
W Gizie zginęły cztery osoby, w tym dwie od strzału w głowę. W Bani Suwajf zginęła jedna osoba.
REKLAMA
Czytaj<<<Egipt: Bractwo Muzułmańskie uznane za organizację terrorystyczną>>>
Zwolennicy Bractwa zorganizowali protesty co najmniej w czterech miastach, a siły bezpieczeństwa podały, że aresztowano 65 islamistów, którzy usiłowali zakłócić przebieg głosowania.
Nowa konstytucja
Egipskie władze od wielu dni prowadziły w mediach zmasowaną kampanię na rzecz udziału w referendum i głosowania na „tak”. Oddać głos poparcia dla nowej konstytucji chciał nawet były prezydent Hosni Mubarak.
Projekt nowej konstytucji prawdopodobnie uzyska niezbędną większość. Jeśli tak się stanie, to mieszkańcy Egiptu za kilka miesięcy wybiorą nowego prezydenta i parlament.
Nowa konstytucja ma zastąpić ustawę zasadniczą zawieszoną przez armię po odsunięciu Mursiego od władzy. Projekt nie zawiera zapisów o charakterze islamistycznym, zatwierdzonych w referendum w 2012 r. za rządów Mursiego, zakazuje działalności partii zakładanych "z pobudek religijnych" oraz zwiększa i tak już znaczną autonomię sił zbrojnych. Największe kontrowersje wzbudza zapis pozwalający armii na sądzenie cywilów "w przypadku bezpośredniego ataku na siły zbrojne i ich obiekty".
ENEX/x-news
Generał Sisi powalczy o prezydenturę?
Wysoka frekwencja i duże poparcie dla nowej ustawy zasadniczej może zachęcić popularnego dowódcę armii generała Abd el-Fataha Saida es-Sisiego do kandydowania w wyborach prezydenckich w najludniejszym kraju arabskim.
REKLAMA
>>> Po arabskiej wiośnie islamska zima? >>>
To pod kierownictwem Sisiego po masowych protestach wojsko odsunęło od władzy Mursiego, który był pierwszym egipskim prezydentem wybranym w wolnych wyborach. Islamistyczni przeciwnicy Sisiego twierdzą, że zamach stanu, który wywołał największe zamieszki w historii współczesnego Egiptu, był jego dziełem.
W sobotę Sisi oświadczył, że zgłosi swą kandydaturę w wyborach prezydenckich pod warunkiem, że taką wolę wyrazi naród, a swego mandatu udzieli mu armia. Według ekspertów w ten sposób Sisi wezwał do poparcia konstytucji.
pp/IAR/PAP
REKLAMA