Szwajcarzy podpowiedzą jak dostosować edukację do rynku pracy
2/3 uczniów wysyłają do szkół zawodowych, mają przy tym niecałe 4 proc. bezrobocia; ich firmy finansują ok. 66 proc. wydatków na badania i to bez zachęt podatkowych - Szwajcarzy będą opowiadać o rozwiązaniach sprawdzających się w ich kraju.
2014-01-26, 12:44
Okazją jest wizyta w Polsce prezydenta Konfederacji Didiera Burkhaltera. Wraz z Bronisławem Komorowskim otworzy on polsko-szwajcarskie forum gospodarcze, w którym poza przedsiębiorcami wezmą udział przedstawiciele instytucji naukowo-badawczych, szkół wyższych i administracji z obu państw.
Program spotkania na Stadionie Narodowym obejmuje wymianę doświadczeń i najlepszych praktyk ws. transferu technologii do przedsiębiorstw, współpracy naukowo-badawczej i kształcenia zawodowego.
Polska ma się czego uczyć
Szwajcarzy mają się czym pochwalić. Ich wydatki na badania i rozwój stanowią ok. 3 proc. PBK. O takim poziomie Polska może jedynie marzyć. Nakłady na B+R na koniec 2012 r. wynosiły u nas 0,9 proc. PKB. Tak źle wypadamy m.in. przez niski udział sektora prywatnego w wydatkach na ten cel, który na koniec 2012 r. wynosił zaledwie 0,32 proc. PKB.
Konkurencyjność napędza rozwój
Tymczasem w Szwajcarii dwie trzecie wydatków na badania pochodzi z prywatnego sektora. Wprawdzie przedsiębiorcy nie mają specjalnych zachęt podatkowych, by inwestować w B+R, ale aby utrzymać konkurencyjność nie szczędzą środków na projekty i programy badawcze. Większość funduszy pochodzi z sektorów chemicznego, farmaceutycznego, metalurgicznego i elektronicznego.
REKLAMA
Szkoła wspiera naukowców
Do tego wyższe szkoły zawodowe koncentrują się na badaniach, które mogą mieć zastosowanie w przemyśle. Wspieraniem badań zajmują się też dwie państwowe instytucje Swiss National Science Foudation i Commission for Innovation and Technology. Pierwsza z nich od 1952 r. wspiera młodych naukowców, odpowiada też za krajowe projekty badawcze. Druga od ponad 60 lat usprawnia przepływ wiedzy i technologii pomiędzy uniwersytetami i przedsiębiorstwami. Przedstawiciele obu instytucji będą brali udział w panelach dyskusyjnych w Warszawie.
Szwajcarzy idą do zawodówki
Na sukces szwajcarskiej gospodarki składa się też tamtejszy dualny system kształcenia. Teoretycznie jest on podobny do polskiego, ale to tylko teoria. Po szkole podstawowej w wieku 16 lat młodzi Szwajcarzy wybierają ścieżkę kształcenia akademickiego lub zawodowego. Od Polaków odróżnia ich to, że zdecydowana większość, bo aż 2/3 wybiera szkołę zawodową, w której gro czasu stanowi nie czas spędzany w ławkach, a praktyki w firmach.
O ile kilka lat temu głosy kwestionujące sens masowego kształcenia polskiej młodzieży na studiach wyższych były dość rzadkie, teraz już nawet politycy namawiają uczniów, by zamiast liceów i uniwersytetów wybierali szkoły zawodowe.
Problem został dostrzeżony, bo mimo wysokiego bezrobocia, wielu przedsiębiorców i inwestorów narzeka, że znalezienie wykwalifikowanej siły roboczej w Polsce to problem. Według badań prawie 60 proc. naszych rodaków uważa, że dyplom ukończenia studiów ma niską wartość na rynku pracy.
abo
REKLAMA