Premier League: polski pojedynek. Szczęsny w formie, Boruc powalczy z demonami

We wtorek w angielskiej Premier League Arsenal Londyn zagra na wyjeździe z drużyną Southampton. Ważne role w swoich klubach odgrywają polscy bramkarze - Wojciech Szczęsny i Artur Boruc.

2014-01-28, 14:00

Premier League: polski pojedynek. Szczęsny w formie, Boruc powalczy z demonami
Wojciech Szczęsny. Foto: Wikpedia/Ronnie Macdonald

Kolejny sprawdzian Arsenalu

Southampton zajmuje przed tą kolejką dziewiąte miejsce i do ósmego Newcastle traci pięć oczek. Początkowo zespół Mauricio Pochettino był rewelacją sezonu, jednak po świetnym otwarciu przyszła lekka zadyszka.

Z kolei Arsenal (51 pkt) ma tylko oczko przewagi nad drugim w tabeli Manchesterem City. "Obywatele" w środę zmierzą się na wyjeździe z Tottenhamem Hotspur, który będzie chciał zmazać plamę po ostatniej kompromitującej porażce w konfrontacji z drużyną z Manchesteru (0:6).

Także w środę Chelsea Londyn (50 pkt) podejmie walczący o utrzymanie West Ham.

Arsenal w każdym kolejnym meczu musi udowadniać, że zasługuje na pozycję lidera i jak na razie wywiązuje się z tej roli znakomicie. Dobrze radzi sobie w spotkaniach na szczycie, nie gubi też punktów ze słabszymi drużynami, jak to miało miejsce w poprzednich sezonach.

REKLAMA

Kilkukrotnie drużyna Wengera świetnie zaczynała rozgrywki, jednak później łapała ją zadyszka, której efektem była duża strata punktowa do zespołów zespołów wygrywających ligę.

Drużyna dobrze radzi sobie z presją, jednak najważniejszy test dopiero nadejdzie - kalendarz zespołu z Londynu jest bardzo wymagający. W lutym Arsenal zagra z Liverpoolem, Manchesterem United i Bayernem Monachium. Trzeba dołożyć do tego spotkania z drużynami walczącymi o utrzymanie, jak Crystal Palace i Sunderland, które na pewno nie będą spacerkiem.

Wielka forma Szczęsnego i demony Boruca

W tym sezonie Wojciech Szczęsny wyrasta na jednego z czołowych bramkarzy ligi. Jeśli pojawiały się wątpliwości co do tego, czy zasługiwał na nowy kontrakt, który zrównał jego zarobki z najlepszymi golkiperami Premier League, swoją formą je rozwiewa.

Zachował czyste konto już 10 razy (tyle samo, co Petr Cech z Chelsea), zagrał we wszystkich ligowych meczach w pełnym wymiarze czasowym, jest przy tym bramkarzem bardzo młodym, mającym przed sobą kilkanaście lat gry. Oczywiście dobra gra defensywy Arsenalu nie jest zasługą wyłącznie Szczęsnego, ale też dobrze spisujących się obrońców, jednak Polak jest jej bardzo pewnym punktem.

REKLAMA

Jeśli w tym wieku wszedł na tak wysoki poziom i wystarczająco dojrzał, będzie musiał przede wszystkim pracować nad tym, żeby utrzymać się na szczycie. Eksperci za przykład tego, jak należy to robić, podają wspomnianego już Petra Cecha. Polak jest na dobrej drodze do tego, by podążyć jego śladami.

Artur Boruc pokazał w tym sezonie swoje dwa oblicza. W pierwszych tygodniach rozgrywek ratował Southampton w beznadziejnych sytuacjach i szybko trafił na usta całej piłkarskiej Anglii, zdobywając serca kibiców Southampton. Później jednak zaczęły mu się przydarzać błędy. Puścił bramkę strzeloną przez golkipera Stoke, zaliczył fatalną interwencję... w meczu z Arsenalem. Próbował dryblingiem oszukać Oliviera Giroud, pogubił się jednak i sytuacja zakończyła się stratą gola przez "Świętych". Później bramkarz reprezentacji Polski musiał pauzować w wyniku kontuzji ręki, jednak po powróci już w pierwszym meczu uratował punkty dla swojego zespołu. Demony z poprzedniego spotkania powrócą?

Trener "Kanonierów" Arsene Wenger prawdopodobnie nie będzie mógł skorzystać z Jacka Wilshere'a.
- Mamy wątpliwości w związku z jego kontuzją kostki, której nabawił się w piątkowym meczu z Coventry. Możemy stracić Jacka na wtorkowe spotkanie. Jednak trzej inni gracze będą mogli wrócić do składu. Są nimi Aaron Ramsey, Mikel Arteta i Thomas Vermaelen.

Mata zbawcą "Czerwonych Diabłów"?

Spisujący się poniżej oczekiwań w tym sezonie Manchester United podejmie walijskie Cardiff City. "Czerwonym Diabłom" w marszu w górę tabeli ma pomóc Hiszpan Juan Mata, który przeszedł z Chelsea za rekordową kwotę w historii klubu. Pomocnik może zadebiutować w swoim nowym zespole już we wtorek. Nikt nie ukrywa, że jeśli ktoś może odmienić grę mistrza Anglii i przywrócić na Old Trafford nadzieje na obronę tytułu, jest to właśnie Hiszpan. Jego transfer wzbudził niemałe kontrowersje w Premier League, a zimowe okienko transferowe znalazło się pod ostrzałem kilku menedżerów.

REKLAMA

Premier League: transfer Maty oburzył menedżerów Arsenalu i Manchesteru City>>>

Spotkanie z Cardiff będzie szczególne również dla Ole Gunnara Solsjkaera, który jako piłkarz spędził 11 lat przy Old Trafford, a od stycznia prowadzi walijski zespół.
- Po rozpoczęciu pracy z Cardiff City od razu sprawdziłem kiedy gramy z Manchesterem United i długo myślałem o przyjeździe do tego klubu. Nie ma co się oszukiwać - w tym meczu nie chodzi jedynie o trzy punkty. Powrót do domu będzie dla mnie fantastycznym przeżyciem. Kiedy rozpocząłem pracę w Cardiff, moje dzieci zapytały mnie jakiemu klubowi mają teraz kibicować. Powiedziałem, żeby trzymały kciuki za tatę - przyznał Norweg.
Mistrz Anglii z dorobkiem 37 punktów zajmuje siódme miejsce i ma małe szanse na obronę tytułu - do Arsenalu traci już 14 oczek. W ubiegłym tygodniu zespół z Old Trafford odpadł z Pucharu Ligi ulegając w półfinale Sunderlandowi.

Paweł Słójkowski, polskieradio.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej