Części samochodowe z Polski coraz gorsze
Coraz więcej produkowanych w Polsce części samochodowych nie nadaje się do zamontowania w autach. W ubiegłym roku było ich o dwa procent więcej niż w roku poprzednim. Przekraczamy pod tym względem średnią europejską . Wyprzedza nas tylko Rosja.
2014-01-31, 07:30
Posłuchaj
Takie są wyniki badań firmy Exact Systems, która kontroluje od lat jakość części do aut. Jaka jest skala tego zjawiska?
– Wadliwość części samochodowych skontrolowana przez naszą firmę w 2013 roku wynosi 13 proc., tj. o 2 pkt więcej niż w 2012 roku. W ubiegłym roku udało nam się skontrolować ok. 500 mln części i komponentów, które są używane do produkcji aut w Europie. Prawie 70 proc. z nich przypada na Polskę.
W kraju udało się nam skontrolować ponad 240 mln podzespołów i części-komponentów dla przemysłu motoryzacyjnego, o 21 proc. więcej niż w roku poprzednim – mówi Paweł Gos, prezes firmy Exact Systems i ekspert Polskiej Izby Motoryzacji.
Miliardy części do kontroli
Każdy samochód składa się z ok. 8 tys. części i każda z nich jest ważna. Wada nawet jednej z nich może być powodem ciężkiej awarii, niebezpiecznej i kosztownej dla właściciela. Dlatego przemysł motoryzacyjny, jego produkty należą do bardziej zaawansowanych technologicznie i jakościowo. W ciągu roku produkuje się ok. 80 – 85 mln samochodów, czyli w każdej sekundzie z taśm produkcyjnych zjeżdżają 3 samochody. To ogromna liczba części i stąd konieczność dokładności, jakości i zaawansowania procesów produkcji, która musi być bardzo wysoka.
REKLAMA
Dlaczego jest coraz więcej bubli
Wynika to ze wzrostu liczby produkowanych komponentów i części, a przy każdym wzroście w przemyśle wielkoseryjnym – nie da się uniknąć elementów wadliwych. Wynika to z efektu skali.
Kto produkuje najmniej wadliwych części
– Z badań i raportów wynika, że na Słowacji jest to ok. 3 proc., w Niemczech – 6 proc., ale próba badawcza była mniejsza niż w Polsce. Czyli jest to porównywalne do naszego poziomu – 13 proc. – wyjaśnia prezes Paweł Gos.
Producenci samochodów naciskają
Sprawa jest o tyle niepokojąca, że Polska nie jest potentatem w dziedzinie produkcji samochodów, ale właśnie części. Problemem jest fakt, że producenci aut chcą wprowadzać na rynek nowe modele, bardziej zaawansowane technologicznie, bezpieczniejsze, a zarazem tańsze od modelu poprzedniego. W konsekwencji wymuszają oni na swoich poddostawcach redukcję kosztów. Ci z kolei szukają oszczędności w elementach wykorzystywanych do złożenia samochodu, zwiększają normy produkcji i efekty tego są niekorzystne. Jest presja, żeby było oszczędniej, a przez to jakość się pogarsza.
– Presję kosztową na pewno widać. Jednak fabryki rekompensują to dłuższą współpracą, kontynuacją produkcji związaną z tzw. after market, czyli produkcja komponentów po zaprzestaniu produkcji danego modelu – dodaje ekspert .
REKLAMA
Najwięcej wadliwych części do samochodów wyprodukowano w ubiegłym roku w Rosji - prawie 40 procent.
Dariusz Kwiatkowski/mb
REKLAMA