Polisolokaty już w sądzie. Pomoże niemieckie prawo?
Do Sądu Okręgowego w Warszawie wpłynął pozew zbiorowy 104 osób przeciw towarzystwu ubezpieczeniowemu. Klienci żądają zwrotu ponad 1 miliona złotych, który stracili w wyniku inwestycji w lokaty połączone z ubezpieczeniem.
2014-02-05, 17:41
Posłuchaj
Umowy takie są zawierane na okres 10 lub 15 lat. Przy wcześniejszym wycofaniu swojego wkładu klient traci większość wpłaconych pieniędzy - informuje Longina Kaczmarek, rzecznik konsumenta w Szczecinie, która reprezentuje poszkodowanych klientów.
Za zerwanie umowy polisolokaty - strata prawie wszystkich oszczędności
"Jeżeli zerwiemy w pierwszym lub drugim roku, to tracimy 100 procent, w innych firmach 99 procent. Zakwestionowaliśmy, że opłaty likwidacyjne są za wysokie i w rażący sposób naruszają interesy ekonomiczne konsumentów" - wyjaśnia rzecznik.
"Przywiązani Do Polisy" chcą odzyskać pieniądze
Klientów nie informowano o ryzyku polisolokat
REKLAMA
Longina Kaczmarek dodaje, że bardzo często nie informowano klientów o wysokich opłatach likwidacyjnych, a dane o nich zawarte były w aneksach, a nie w tekście ogólnych warunków umowy. Większość pokrzywdzonych to osoby starsze, dla których polisolokata miała być zabezpieczeniem spokojnej emerytury.
Pomoże nam niemieckie prawo?
Niemieckie orzecznictwo w podobnej sprawie może pomóc polskim klientom - dodaje szczecińska rzeczniczka: "To, co nas bardzo trzyma na duchu, to wyrok Sądu Najwyższego w Niemczech. Stwierdził on, że opłata likwidacyjna w wysokości 4 procent narusza interes konsumentów i jest za wysoka. A w naszym wypadku mamy nawet 100 procent".
W marcu będzie kolejny pozew
Longina Kaczmarek w połowie marca zamierza złożyć kolejny pozew zbiorowy. W tym przypadku poszkodowanych zgłosiło się jeszcze więcej. Klienci założyli Stowarzyszenie "Przywiązani do polisy". Na stronie organizacji można znaleźć wszystkie informacje dotyczące postępowania grupowego.
jk
REKLAMA
REKLAMA