Polska państwem prawa?

Państwo ma wiele narzędzi i sposobów, by opiekować się ludźmi, którzy z mocy prawa opuścili więzienie i są wolni. Po ostatnich wydarzeniach pojawia się pytanie czy przy sprawie Mariusza T. prawa człowieka są w ogóle przestrzegane?

2014-02-12, 15:19

Polska państwem prawa?
. Foto: flickr/Protopito goes to Beijing

Posłuchaj

12.02.14 Barbara Grabowska "Nazywanie tego „ustawą o bestiach” nadaje niewłaściwy ton całej dyskusji(...)"
+
Dodaj do playlisty

Mariusz T. wyszedł na wolność. Nie jest on pierwszym mordercą w Polsce, który opuścił więzienie, ale pierwszym, o którym tak wiele się mówiło. Helsińska Fundacja Praw Człowieka zwróciła się do Rzecznika Praw Obywatelskich z prośbą o rozważenie skierowania do Trybunału Konstytucyjnego ustawy o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi. Czy państwo może naruszać prawo w obronie bezpieczeństwa?

- Po ostatnich wydarzeniach możemy odnieść wrażenie, że żyjemy w państwie prawa. Uchwaliliśmy specjalną ustawę dotyczącą najgroźniejszych przestępców, który po odbyciu kary opuścili więzienie. Choć ta ustawa nie wyszła najlepiej to trzeba uznać, że była to próba wyjścia z problemu - powiedziała Barbara Grabowska, Helsińska Fundacja Praw Człowieka.

 

Leczenie zaburzeń psychicznych

Nowa ustawa wzbudza wiele wątpliwości o charakterze konstytucyjnym (naruszenie zakazu działania prawa wstecz, nieproporcjonalne naruszenie wolności osobistej) oraz medycznym.

REKLAMA

- Stworzono taki przepis prawny, który wyjęto z kodeksu karnego i następnie włożono go do odrębnej ustawy. To oznacza podjęcie próby leczenia z choroby psychicznych. Nie ma jednak medycznej metody, która pomogłaby wyleczyć osobowość psychopatyczną. Nikt nie da gwarancji sukcesu takiej terapii – dodała Barbara Grabowska.

 

Ustawa o „bestiach”

- Niebezpieczne osoby z zaburzeniami psychicznymi oraz takie, o których mówi się, że stwarzają zagrożenie określone są w ustawie o tzw. „zaburzonych”. Nazywanie tego „ustawą o bestiach” nadaje niewłaściwy ton całej dyskusji – powiedziała Barbara Grabowska.

 

REKLAMA

PR24/Paulina Olak

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej