Reszka świata: Kawa
Ten popularny napój pije się niemal na całym świecie na wiele różnych sposobów. Jak przyrządza się kawę na Bliskim wschodzie, w Wiedniu, w Kanadzie i w Seattle?
2014-02-14, 20:16
Posłuchaj
Na Bliskim Wschodzie króluje tak zwana kawa po arabsku. Jej przygotowanie to rytuał, który odbywa się w towarzystwie gości, ale wymaga wiele czasu i zaangażowania.
- Kawę po arabsku robi się godzinami. To nie jest kwestia pięciu minut. Zaczyna się od palenia kawy, wtedy roznosi się piękny zapach, oleje eteryczne wypełniają pomieszczenie. Gdy kawa jest już złoto-czarna, wtedy jeszcze gorącą wkłada się do moździerza i mieli się. Przy okazji śpiewa się również piosenki. Wszystko to odbywa się w towarzystwie gości. Gdy kawa jest prawie jak pył, to dodaje się do niej kardamonu lub innych przypraw i goduje się prawie pół godziny. Gdy jest gotowa, to przelewa się ją do innego naczynia i częstuje się gości – opowiadał w PR24 palestyński dziennikarz Madżet Al Sahly.
Żołnierz Jana III Sobieskiego, Jerzy Franciszek Kulczycki w ramach nagrody za odwagę podczas bitwy zabrał z obozu Tureckiego kilka worków kawy. Choć początkowo nie wiedział jak ją podawać, wkrótce wpadł na pomysł dodania mleka i wiedeńczycy rozsmakowali się w kawie po wiedeńsku.
- Styl kawiarniany w Wiedniu jest bardzo ciekawą rzeczą. Wiedeń miał problem z tym, że kojarzył się ze sztywnością. Ale teraz można pójść na rynek i kupić oliwki, pyszne sery, wspaniałe owoce morza, wino musujące i z tym wszystkim pójść na piknik przed pałacem Schonbrunn – powiedział Michał Żakowski.
REKLAMA
W Kanadzie urodził się człowiek, który jest odpowiedzialny za sukces największej sieci kanadyjskich kawiarni. Tim Horton, to legendarny hokeista, który wpadł na pomysł otwarcia kawiarni, w której wprowadził swoje własne menu.
- Kanada przoduje na świecie w ilości tanich cukierni i w spożyciu pączków na głowę mieszkańca. Tim Horton wprowadził, tak zwane ,Timbits, czyli malutkie pączki oblewane lukrem. Jego kawiarnie sa otwarte 24 godziny na dobę i wszyscy piją tam kawę z duża ilością mleka i cukru w papierowych kubkach – opowiadała w PR24 Agata Kasprolewicz.
PR24 / Anna Mikołajewska
REKLAMA