Burmistrz Zdzieszowic nie żyje. Prokuratura: został brutalnie zabity
Ciało 70-letniego Dietera Przewdzinga zostało znalezione we wtorek późnym wieczorem w jego domu w Krępnej pod Zdzieszowicami (woj. opolskie).
2014-02-19, 23:58
Posłuchaj
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu Lidia Sieradzka poinformowała, że wstępne wyniki przeprowadzonej w środę sekcji zwłok burmistrza wskazują na to, że doszło do brutalnego zabójstwa.
Podkreśliła, że będą przeprowadzone dodatkowe badania. - Dla dobra śledztwa nic więcej powiedzieć nie mogę - zastrzegła. Zapytana, czy ktoś został zatrzymany lub usłyszał w związku z tą sprawą zarzuty, odpowiedziała: "Nie mam żadnych takich informacji".
Wiadomość o śmierci Przewdzinga potwierdziła zastępca burmistrza Zdzieszowic, Sybilla Zimmerman. Dodała, że dowiedziała się o tym w nocy z wtorku na środę od policji. Przyznała, że o okolicznościach tragedii nie może nic więcej powiedzieć.
x-news.pl, NTO.pl
Śledztwo pod specjalnym nadzorem?
Apel do "najwyższych władz państwowych" o specjalny nadzór nad sprawą śmierci samorządowca wystosował w środę przewodniczący Związku Niemieckich Stowarzyszeń Bernard Gaida. W oświadczeniu opublikowanym na portalu Niemców w Polsce Gaida określił Przewdzinga mianem "niestrudzonego pomysłodawcy i propagatora idei gospodarczej autonomii Śląska". Szef Związku Niemieckich Stowarzyszeń zaznaczył, że gospodarcza autonomia, o której mówił burmistrz w ostatnich miesiącach, rozumiana jako "idea daleko idącego pogłębienia samorządności", znalazła wielu zwolenników, ale też wielu przeciwników.
"W związku z faktem, że działalność publiczna Dietera Przewdzinga, zainicjowana dyskusja publiczna, jego jasny związek z Mniejszością Niemiecką wywoływały wrogie postawy, a relacje medialne uprawdopodabniają morderstwo, zwracamy się z apelem i prośbą do najwyższych władz państwowych o objęcie śledztwa w sprawie jego śmierci specjalnym nadzorem i pilne ujawnienie jego wyników" - napisał szef Związku Niemieckich Stowarzyszeń, podkreślając, że śmierć samorządowca pogrążyła mniejszość niemiecką "w głębokim smutku, ale też niepokoju".
Rzecznik prasowy Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk powiedział, że PG jest zainteresowana sprawą i będzie ją obserwować.
x-news.pl, NTO.pl
Co dalej?
W środę do Zdzieszowic przyjechał przyjechał wicewojewoda opolski Antoni Jastrzembski. Poinformował, że w czwartek w mieście ma się odbyć sesja rady, na której ma być przyjęta uchwała o wygaśnięciu mandatu burmistrza, by umożliwić zapewnienie ciągłości władzy w gminie.
Dyrektor opolskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego Rafał Tkacz wyjaśnił, że w kwestiach proceduralnych dotyczących zapewnienia ciągłości władzy w Zdzieszowicach są trzy możliwości. Po pierwsze - rada miejska, po przyjęciu uchwały o wygaśnięciu mandatu Przewdzinga, może też przyjąć uchwałę o nieprzeprowadzaniu wyborów przedterminowych i wtedy się one nie odbędą. Po uchwale o wygaśnięciu mandatu wojewoda zwróci się do premiera z wnioskiem o wyznaczenie osoby pełniącej funkcję burmistrza, wskazując tę osobę.
Druga możliwość jest taka, że wojewoda zawnioskuje do prezesa Rady Ministrów o zarządzenie wyborów przedterminowych w Zdzieszowicach. W takim przypadku premier musiałby je zarządzić do 8 kwietnia, a wybory musiałyby się odbyć najpóźniej 18 maja, bo od 21 maja tego roku do zakończenia bieżącej kadencji władz pozostanie sześć miesięcy, a w tym czasie ustawowo nie przeprowadza się przedterminowych wyborów.
Jeśli premier nie zdąży zarządzić wyborów do 8 kwietnia, to się one nie odbędą, a funkcję burmistrza będzie pełnić do końca kadencji wyznaczona wcześniej przez szefa rządu osoba.
REKLAMA
Wygrywał wszystkie wybory
Burmistrz Zdzieszowic był członkiem mniejszości niemieckiej i jednym z najdłużej urzędujących samorządowców w regionie. Gminą zaczął zarządzać jeszcze przez 1989 rokiem jako naczelnik. Potem wygrywał wszystkie wybory samorządowe.
W ostatnim czasie zasłynął z wypowiedzi na łamach "Nowej Trybuny Opolskiej", gdzie mówił, że rozmawia z politykami i samorządowcami o tym, by wydzielić Śląsk od Polski w formie autonomii. Kwestionował prawo, które pozwala firmom na przenoszenie swoich siedzib. W ten sposób - przekonywał - wypompowują one z samorządów miliony złotych, które w większości trafiają do Warszawy. Burmistrz uznał, że lekarstwem na te bolączki będzie utworzenie autonomii, która objęłaby cały Śląsk.
W późniejszych swoich wystąpieniach Przewdzing zaznaczał, że chodziło mu wyłącznie o autonomię gospodarczą samorządów. Tłumaczył, że jego słowa o autonomii wzięły się z przekonania, iż samorządy w Polsce realizują coraz więcej zadań, a budżety mają mniejsze.
Wzbudziło to polityczne reakcje. Działacze PiS zorganizowali w ubiegłym roku pikietę przed urzędem miejskim w Zdzieszowicach . Domagali się ustąpienia Przewdzinga przekonując, że jego deklaracje są sprzeczne z konstytucją. Potem, w grudniu 2013 roku, zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w formie nawoływania do separatyzmu przez burmistrza Zdzieszowic złożył do Prokuratury Generalnej poseł PiS z województwa opolskiego.
REKLAMA