Czego nie wiemy o Ukrainie?
W ciągu ostatnich kilku miesięcy z uwagą śledzimy wydarzenia na Ukrainie. Polacy wciąż jednak niewiele wiedzą na temat naszego wschodniego sąsiada.
2014-02-24, 17:29
Posłuchaj
Ukraina to dwukrotnie większy od Polski kraj, położony nad Morzem Azowskim i Morzem Czarnym, zamieszkany przez około 46 milionów osób. Wielu Polaków ma jednak problem chociażby z umiejscowieniem Ukrainy na mapie Europy, a stereotyp Ukraińców jako ubogich, zacofanych rolników jest wciąż powszechny.
- Ostatnie lata sprzyjają wzajemnej znajomości, ale Ukraińcy lepiej wiedzą jakim krajem jest Polska. Bardzo wielu tu pracuje, a najwięcej studentów uczących się za granicą studiuje właśnie w Polsce. Jak się okazuje, takie wydarzenia jak, trwający nadal, zryw narodowy lub pomarańczowa rewolucja sprzyjają zainteresowaniu Ukrainą wśród Polaków – powiedział dr Anton Marczyński, Ukrainiec żyjący w Polsce, filozof, tłumacz.
Podczas trwającego nadal konfliktu nie wszyscy Ukraińcy zgadzali się ze zwolennikami integracji europejskiej protestującymi na Majdanie. Jako jeden z możliwych scenariuszy rozważano podział Ukrainy na dwa oddzielne państwa. Kraj ten jest bardzo niejednolity, a jego obywatele różnią się pod względem pochodzenia i używanego języka. Na wschodzie kraju większość osób porozumiewa się po Rosyjsku, a na zachodzie i w centrum – po ukraińsku. Aż 80 proc. mieszkańców uważa się za Ukraińców, ale nieco ponad 17 proc. to Rosjanie.
- Różnice nie są tylko narodowościowe, ale również mentalne. Te problemy, orientacje wynikają nie tylko z narodowych i językowych podziałów, ale także z historii danego obszaru i tego, na ile dany obszar się zintegrował w państwie ukraińskim. Sewastopol jest przykładem miasta garnizonowego, które do dziś tęskni za czasami Związku Radzieckiego – podkreślał Piotr Tyma, Prezes Związku Ukraińców w Polsce.
REKLAMA
PR24/Anna Mikołajewska
REKLAMA