Hoffman przedawkował narkotyki
Przyczyną śmierci amerykańskiego aktora Philipa Seymoura Hoffmana było przedawkowanie różnych narkotyków - informują amerykańskie źródła medyczne.
2014-03-01, 10:37
Zdaniem lekarzy, badających ciało aktora, podobne przedawkowania to bardzo rzadkie zjawisko.
W ciele Hoffmana lekarze wykryli ślady heroiny, kokainy, amfetaminy i substancję psychoaktywną benzodiazepinę, która występuje m.in. w lekach na bezsenność. - Badanie nie wykazało jednak, która z substancji była bezpośrednią przyczyną śmierci aktora - poinformował w piątek toksykolog Charles McKay.
- Jest różnica pomiędzy śmiercią stymulowaną, którą mogła spowodować kokaina albo amfetamina, a śmiercią narkotyczną wywołaną działaniem heroiny - powiedział McKay. Środki pobudzające mogą przyczyniać się do zawałów serca lub wylewów, a środki psychoaktywne prowadzą do poważnych problemów z oddychaniem. McKay podkreślił, że kombinacja substancji, znalezionych w organizmie Hoffmana, wskazuje, że "regularnie sięgał po narkotyki".
46-letni zdobywca Oscara za najlepszą rolę męską w filmie "Capote" (2005) został na początku lutego znaleziony martwy w swym apartamencie w nowojorskiej dzielnicy Greenwich Village.
(źródło: CNN Newsource/x-news)
Policja poinformowała, że Hoffman leżał na podłodze w łazience ze strzykawką w ramieniu. W apartamencie amerykańskiego aktora znaleziono około 50 niewielkich torebek, zawierających heroinę, strzykawki, przypaloną łyżeczkę i wiele leków na receptę.
<<< Zmarł zdobywca Oscara Philip Seymour Hoffman >>>
Philip Seymour Hoffman w przeszłości miał już kłopoty z powodu narkotyków. Uważany za jednego z najbardziej utalentowanych aktorów swojego pokolenia Amerykanin w zeszłym roku podjął leczenie.
REKLAMA
PAP/asop
REKLAMA