75-latka usiłowała ukraść sałatkę za 2,99 zł. Sąd umorzył postępowanie
W styczniu personel jednego ze świdnickich sklepów przyuważył starszą kobietę, która chciała wynieść sałatkę warzywną bez płacenia za nią. Wezwano policję.
2014-04-09, 15:38
Policja skierowała do Sądu Rejonowego Lublin-Wschód z siedzibą w Świdniku wniosek o ukaranie kobiety. W dokumencie znalazła się informacja, że 75-latka leczy się kardiologicznie oraz cierpi na chorobę Alzheimera. Dodano, że jest emerytką i otrzymuje miesięcznie około tysiąca złotych.
Rzeczniczka Powiatowej Komendy Policji w Świdniku Magdalena Szczepanowska wyjaśniła, że policja nie mogła tej sprawy zakończyć sama i musiała skierować ją do sąd z uwagi na chorobę kobiety.
Gdyby funkcjonariusz wypisał mandat automatycznie oznaczałoby to, że uznał 75-latkę za winną wykroczenia. Wątpliwości czy wobec choroby, do której przyznała się kobieta, może ona odpowiadać za swój czyn mógł rozstrzygnąć tylko sąd.
Sąd: kobieta nie miała świadomości tego, co robi
Sąd rozpoczął proces. Powołano biegłego psychiatrę, wyznaczono obrońcę z urzędu.
Postępowanie wobec starszej pani toczyło się zgodnie z obowiązującymi przepisami. W polskim prawie kradzież jest ścigana z urzędu, niezależnie od wartości skradzionej rzeczy. Nie ma możliwości umorzenia postępowania z powodu znikomej szkodliwości społecznej czynu, bo tu z zasady ta szkodliwość nie jest wysoka.
Ostatecznie sąd umorzył postępowanie. Uznał, że kobieta popełniła zarzucany jej czyn, ale z powodu choroby nie miała świadomości tego, co robi. Powołany przez sąd biegły psychiatra stwierdził, że w momencie usiłowania kradzieży 75-latka miała zniesioną zdolność rozpoznania znaczenia tego czynu i pokierowania swoim postępowaniem.
Biegły stwierdził, że u kobiety trwa proces otępienny, co oznacza, że przestaje ona pojmować sytuację, w jakiej się znajduje i traci zdolność przestrzegania zasad funkcjonowania w społeczeństwie. Jej stan zdrowia nie pozwala też na uczestnictwo w postępowaniu sądowym.
REKLAMA
Koszty procesu dużo większe od ceny sałatki
Koszty sądowego procesu, które poniósł Skarb Państwa, są wielokrotnie wyższe niż wartość sałatki - tylko wynagrodzenie dla obrońcy wyniosło ok. 220 zł.
- Za koszty tego procesu można by kupić sałatki dla wszystkich potrzebujących ze Świdnika - skomentował wiceszef Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka Adam Bodnar. Rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie Artur Ozimek stwierdził, że "kwestia odpowiedzialności karnej jest bezcenna, nie można jej przeliczać na pieniądze".
75-latka była już wcześniej karana za kradzież sklepową - w marcu ub. roku sąd w Świdniku wymierzył jej 100 zł grzywny.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk
REKLAMA