Zaginięcie malezyjskiego boeinga. Opuszczą na dno podwodnego drona
Ekipy biorące udział w poszukiwaniach zaginionego samolotu linii Malaysia Airlines opuszczą w głąb Oceanu Indyjskiego podwodnego drona, który spróbuje ustalić, czy sygnały wykryte przez specjalny sprzęt pochodzą z czarnych skrzynek Boeinga 777.
2014-04-14, 07:37
Poinformował o tym australijski koordynator poszukiwań Angus Houston na konferencji prasowej w Perth, w zachodniej Australii.
Zaginiony malezyjski samolot >>> Serwis specjalny
- Podwodny dron Bluefin 21 zostanie opuszczony tak szybko, jak będzie to możliwe przez załogę australijskiego okrętu "Ocean Shield" biorącego udział w poszukiwaniach - powiedział Houston.
REKLAMA
<<<Zaginięcie boeinga. "Baterie z czarnych skrzynek mogły się wyczerpać">>>
Pomimo braku dalszych sygnałów poszukiwania są jednak kontynuowane; bierze w nich udział kilkanaście samolotów i okrętów.
Poszukiwania aż do skutku
Malezja zapowiedziała wcześniej, że nie zrezygnuje z poszukiwań i w związku z tym wszczęto formalne dochodzenie w sprawie zaginięcia samolotu. Zazwyczaj śledztwa w sprawie bezpieczeństwa lotu nie rozpoczyna się, dopóki nie zostanie znaleziony wrak. Były jednak obawy, że nieformalne dochodzenie malezyjskie nie ma prawnych podstaw zgodnych z regułami ONZ.
Minister obrony i p.o. ministra transportu Malezji Hishammuddin Hussein powiedział, że Australia, Chiny, USA, Wielka Brytania i Francja zgodziły się wysłać swoich przedstawicieli do udziału w dochodzeniu.
Będzie ono prowadzone w trzech głównych obszarach: jeden zespół zajmie się sprawami technicznymi, drugi ma przeanalizować całą operację włącznie z nagraniami z lotu i danymi meteorologicznymi, a trzeci weźmie pod lupę czynniki medyczne i ludzkie.
REKLAMA
Tajemnica lotu MH370
Dotychczas nie udało się odnaleźć żadnego fragmentu maszyny, jednak śledczy na podstawie danych z satelitów doszli do wniosku, że spadł w południowej części Oceanu Indyjskiego, na zachód od australijskiego Perth.
Różne wersje dotyczące lotu MH370>>>
IAR,PAP,kh
REKLAMA
REKLAMA