Rosja wraca do symboliki ZSRR. Pochód na Placu Czerwonym
W czasach Związku Radzieckiego to właśnie na tym placu 1 maja odbywały się wielkie parady wojskowe i pochody przed radzieckimi przywódcami. W tym roku - po latach przerwy - powrócono do tej tradycji.
2014-05-01, 18:04
Posłuchaj
Szacuje się, że w sumie ponad dwa i pół miliona Rosjan wzięło udział w pierwszomajowych demonstracjach. Najliczniejsza odbyła się w Moskwie. Na Placu Czerwony stawiło się ponad 100 tysięcy osób.
Coroczny marsz z okazji Święta Pracy odbył się w tym miejscu po raz pierwszy od rozpadu ZSRR w 1991 roku.
Pochód zorganizowały związki zawodowe, a na jego czele szedł mer Moskwy Siergiej Sobianin.
Uczestnicy nieśli rosyjskie flagi, balony w kolorach białym, niebieskim i czerwonym, a także transparenty z napisami: "Jestem dumny z mojego kraju", "Putin ma rację".
(źródło: TVN24/x-news)
Niektóre transparenty i przemówienia wprost nawiązywały do przyłączenia ukraińskiego Krymu do Rosji. "Pojedźmy na wakacje na Krym", "Moskwa-Sewastopol, miasta bohaterów" - głosiły transparenty.
REKLAMA
W stolicy zaanektowanego półwyspu tysiące ludzi niosło trójkolorowe flagi Rosji. - W ciągu 23 lat pierwszy raz widzę takie morze ludzi. Przepełnia mnie szczęście, że znowu jesteśmy z Rosją - przekonywała kombatantka z Sewastopola.
W stolicy samozwańczej Republiki Krymu - Symferopolu, z flagami Rosji wyszło na ulice około 120 tysięcy osób.
Władze w Kijowie nazywano "reżimem, który chodzi na pasku Stanów Zjednoczonych” i domagano się wyprowadzenia ukraińskich wojsk z zagłębia Donieckiego.
Na wschodzie Ukrainy sytuacja wciąż napięta. Prorosyjscy separatyści wtargnęli do prokuratury w Doniecku. Mimo że milicja i Gwardia Narodowa stawiały czynny opór, nie udało im się obronić budynku. Z siedziby prokuratury zdjęto flagę Ukrainy, a na jej miejsce zawieszono flagę Republiki Donieckiej.
REKLAMA
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
IAR/PAP/asop
REKLAMA