Lider Sinn Fein wypuszczony z aresztu. "Zaprzeczyłem wszelkim zarzutom"
Lider północnoirlandzkiej Sinn Fein Gerry Adams został wypuszczony z aresztu. Adams był przetrzymywany przez tamtejszą policję od środy wieczorem i przesłuchiwany w sprawie porwania i morderstwa sprzed ponad 40 lat.
2014-05-04, 23:06
Posłuchaj
Wkrótce po wyjściu z aresztu w Antrim, Adams wystąpił na konferencji prasowej, na której powiedział: "Zaprzeczyłem wszelkim zarzutom przeciwko mnie". Dotyczyły one jego roli w porwaniu i egzekucji przez IRA Jean McConville, kobiety niesłusznie posądzanej o współpracę z policją. Adams powiedział, że była to jawna niesprawiedliwość i wyraził współczucie dzieciom zamordowanej, które były świadkami jej uprowadzenia w 1972 roku.
Gerry Adams powtórzył, jak zawsze, że nie odcina się od Irlandzkiej Armii Republikańskiej, ale niepostrzeżenie zmienił tę konferencję prasową w wiec reklamujący go jako współautora i strażnika pokoju w Irlandii Północnej. Ostrzegł, że "są ponure siły przeciwne zmianom, jakie chcą osiągnąć Sinn Fein i inni".
- Przeszłość to przeszłość. Przyszłość to dzieci, wnuki, to prawo obywateli do życia w Irlandii, w której każdy będzie się czuł dobrze. Musimy mieć równość i sprawiedliwość dla wszystkich - zakończył lider Sinn Fein.
Obecnie materiały z przesłuchań Adamsa zostaną skierowane do prokuratury, która podejmie decyzję, czy postawić go w stan oskarżenia o współudział w porwaniu i zamordowaniu w 1972 roku 37-letniej kobiety.
Polityczny podtekst
Sinn Fein uważa, że aresztowanie ma polityczny podtekst i ma zaszkodzić jej szansom w wyborach europejskich i lokalnych w obu częściach Irlandii. Wicepremier Irlandii Północnej z ramienia Sinn Fein - Martin McGuinness - groził nawet cofnięciem przez republikanów poparcia dla tamtejszej policji.
REKLAMA
Tymczasem w Belfaście odbyła się demonstracja poparcia dla Adamsa. Jej uczestnicy nieśli jego zdjęcia z Nelsonem Mandelą i transparenty z napisem: "Jego jedyną zbrodnią jest to, że jest Irlandczykiem". Na murze w katolickiej dzielnicy pojawił się nowy, wielki portret Adamsa z napisem "Autor pokoju, lider, wizjoner".
______________________________________________________________________________
65-letni Gerry Adams zgłosił się dobrowolnie na przesłuchania w komisariacie w Antrim w Irlandii Północnej w środę wieczorem. Policja miała 48 godzin na przesłuchania. Wystąpiła jednak do sądu o przedłużenie aresztu o dalsze dwie doby na mocy ustawy antyterrorystycznej.
Według doniesień, przesłuchania Adamsa trwały po kilkanaście godzin dziennie. Dotyczyły zamordowania 42 lata temu przez Irlandzką Armię Republikańską 37-letniej Jean McConville, której zwłoki odkryto dopiero po 31 latach. Ostatnio w związku z tamtym zabójstwem aresztowano kilka osób, w tym byłego komendanta IRA, 77-letniego Ivora Bella. Obciążyły go jego własne zwierzenia na tak zwanych nagraniach bostońskich z 2001 roku - serii szczerych wywiadów z byłymi terrorystami republikańskimi i lojalistycznymi. Wśród rozmówców amerykańskiego Boston College był też nieżyjący już dawny przyjaciel Gerry'ego Adamsa, Brendan Hughes. Zeznał on, że Adams był komendantem brygady IRA w Belfaście i dowodził głęboko zakonspirowaną grupą, która - według Hughesa - organizowała porwania i egzekucje osób uznanych za kolaborantów.
REKLAMA
REKLAMA