Bez porozumienia. Kościół w Jasienicy nadal zamknięty
Przełomu nie było. Pierwsze spotkanie zwolenników i przeciwników księdza Wojciecha Lemańskiego z arcybiskupem Henrykiem Hoserem - bez efektu. Kościół w Jasienicy nadal pozostanie zamknięty.
2014-05-05, 22:03
Posłuchaj
Rzecznik Kurii Diecezji Warszawsko-Praskiej powiedział, że abp Hoser przekonywał zwaśnionych parafian z Jasienicy, "by mając na uwadze dobro całej wspólnoty, starali się budować zgodę i jedność w oparciu o wspólną modlitwę". Mateusz Dzieduszycki poinformował, że decyzja o otwarciu świątyni zapadnie po ostatecznej informacji z Watykanu w sprawie księdza Lemańskiego.
Kościół został zamknięty w połowie kwietnia. Jak informowała wówczas Kuria Warszawsko-Praska stało się tak, gdyż nabożeństwa sprawowane w Niedzielę Palmową były wielokrotnie zakłócane przez "nieliczną grupę osób". - Zamknęliśmy kościół w trosce o bezpieczeństwo wiernych uczestniczących w liturgii oraz w celu uchronienia przed profanacją sakramentów świętych i świątyni - podano w komunikacie.
Ks. Lemański był proboszczem parafii w Jasienicy do lipca 2013 roku. Został usunięty dekretem arcybiskupa Hosera za "brak szacunku i posłuszeństwa biskupowi diecezjalnemu oraz nauczaniu biskupów w Polsce w kwestiach bioetycznych".
Kapłan na swym blogu krytykował kościelnych hierarchów, w tym przełożonego - przewodniczącego Zespołu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych abp. Hosera - m.in. za dokument bioetyczny episkopatu, przeciwstawiający się: in vitro, aborcji, eutanazji, środkom wczesnoporonnym i antykoncepcji jako zagrożeniom dla człowieka
REKLAMA
Ks. Lemański odwołał się od dekretu do Stolicy Apostolskiej.
PAP/aj
REKLAMA