Okrągły stół na Ukrainie?
Referenda niepodległościowe w obwodach donieckim i ługańskim jeszcze pogłębiły istniejące podziały na wschodzie Ukrainy. Czy okrągły stół, który ma się zebrać w Kijowie, pomoże w złagodzeniu tego konfliktu?
2014-05-13, 21:43
Posłuchaj
Donieccy separatyści ogłosili niepodległości i zwrócili się z prośbą o przyłączenie do Federacji Rosyjskiej. Tymczasem rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych twierdzi, że Unia Europejska powinna uznać wyniki referendów i zachęcać Kijów do dialogu ze wschodnimi obwodami. Czy okrągły stół mógłby spowodować zakończenie walk?
– Myślę, że idea okrągłego stołu jest piękna, ale trochę spóźniona. To, z czym mamy do czynienia teraz na Ukrainie to wojna domowa. Pytanie, na ile są silne wpływy władz w Kijowie na tamtych obszarach i czy ktoś ze wschodu zechce zasiąść do rozmów – powiedział w PR24 Sławomir Popowski, były korespondent polskich mediów w Moskwie.
Unijne wsparcie dla Ukrainy
W Brukseli odbyły się rozmowy Komisji Europejskiej i ministrów rządu Ukrainy. Ich głównym tematem była pomoc w stabilizacji sytuacji politycznej i gospodarczej na Ukrainie. Podczas spotkania ustalono, że pomoc makroekonomiczna dla Ukrainy wzrosła do 1,5 miliarda euro. Ponadto 365 milionów zostanie przekazane na wzmocnienie społeczeństwa obywatelskiego, walkę z korupcją, reformy administracji publicznej i wymiaru sprawiedliwości.
– To wszystko jest elementem jeszcze szerszego wsparcia. Dotyczy ono również zniesienia ceł na towary z Ukrainy, co może przynieść nawet 500 milionów Euro zysku, podpisania umowy o odwróconym przepływie gazu ze Słowacji na Ukrainę oraz trójstronnych konsultacji między Ukrainą, Komisją Europejską i Rosją, w sprawie przyszłości dostaw gazu – powiedziała w PR 24 Magdalena Skajewska, korespondentka Polskiego Radia w Brukseli.
REKLAMA
Niemcy łagodzą konflikt
Minister spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Steinmeier złożył dziś wizytę w Kijowie. Czy Berlin będzie miał decydujący wpływ na rozwiązanie sytuacji na Ukrainie?
– W tej chwili Niemcy ogrywają rzeczywiście bardzo ważną rolę. Gdyby Europa miała się zdecydować na najmocniejsze uderzenie w Moskwę, czyli sankcje gospodarcze, to Niemcy musza się zgodzić. W całej Europie to one najbardziej ucierpiałyby na tych sankcjach, ale też mogą najmocniej Rosji zaszkodzić. Dlatego nie powinno dziwić, że niemieccy politycy tak bardzo się angażują w rozwiązanie tego konfliktu – stwierdził Wojciech Szymański, korespondent Polskiego Radia w Berlinie.
PR24/Anna Mikołajewska
REKLAMA