26-letnia francuska fotoreporterka zamordowana w RŚA
Camille Lepage, pracująca jako wolny strzelec i publikująca prace w głównych dziennikach francuskich i amerykańskich, jest pierwszym zachodnim dziennikarzem, który zginął w Republice Środkowoafrykańskiej od grudnia, gdy Francja wysłała tam wojsko.
2014-05-14, 08:52
Posłuchaj
Zwłoki Lepage wykrył patrol francuskich sił pokojowych, "kiedy w rejonie Bouar zatrzymał samochód, którym jechali członkowie (chrześcijańskich) bojówek Anti-balaka" - poinformowało biuro prezydenta Francji Francois Hollande'a.
W ostatnim tweecie sprzed tygodnia Lepage informowała, że jeździ z bojownikami znanymi jako Anti-balaka ("przeciwko maczetom"), którzy zwalczają rebeliantów znanych jako Seleka.
W Republice Środkowoafrykańskiej głównie muzułmańscy rebelianci z koalicji Seleka przejęli władzę w marcu 2013 r., co wywołało zbrojną kontrakcję milicji chrześcijańskich. W styczniu bieżącego roku Seleka musiała oddać władzę w następstwie utraty kontroli nad falą przemocy, która według ekspertów ONZ ściągnęła na kraj groźbę ludobójstwa. Seleka grasują teraz w wielu częściach kraju, głównie na północy.
<<<Konflikt w Środkowej Afryce. "Jest gorzej niż myśleliśmy">>>
REKLAMA
Prace Lepage pojawiały się w dziennikach "The New York Times", "Wall Street Journal", "Washington Post", sprzedawała także zdjęcia do francuskich "Le Monde" i "Liberation".
Francuskie władze zapowiedziały, że "zrobią wszystko, by poznać okoliczności tego zabójstwa i wytropić jego sprawców".
USA nakładają sankcje na polityków RŚA
Tymczasem prezydent USA nałożył sankcje na byłego prezydenta Republiki Środkowoafrykańskiej, François Bozizé. Polityk, oraz czterech jego współpracowników, oskarżani są o przemoc i łamanie praw człowieka w kraju. Jak poinformował Biały Dom, zamrożone zostaną ich aktywa.
Stany Zjednoczone przekazały, że poza Bozizem, kary nałożone zostaną też byłego ministra bezpieczeństwa publicznego oraz lidera rebelianckiej, chrześcijańskiej grupy, znanej jako anti-balaka (przeciwko maczetom). Mężczyźni zostali już wcześniej umieszczeni na czarnej liście ONZ. Sankcje dotkną też byłego, samozwańczego prezydenta Republiki Środkowoafrykańskiej - Michel Djotodia oraz Abdoulaye Miskine, lidera Frontu Demokratycznego.
REKLAMA
Jak przekazał Biały Dom, ruch USA to "silny sygnał, że bezkarność nie będzie tolerowana, a ci, którzy zagrażają stabilności kraju poniosą konsekwencje".
Czytaj też<<<Atak na szpital w RŚA. Zginęli pracownicy Lekarzy bez Granic>>>
IAR,PAP,kh
REKLAMA
REKLAMA